Podczas kolejnych obchodów miesięcznicy smoleńskiej doszło do kolejnego incydentu. W trakcie tego wydarzenia Jarosław Kaczyński odniósł się także do uchylenia immunitetu Zbigniewowi Ziobro. W pewnym momencie jednak wystąpienie prezesa PiS zostało zagłuszone przez okrzyki.
Jarosław Kaczyński krytykował rząd podczas miesięcznicy smoleńskiej
W trakcie obchodów miesięcznicy smoleńskiej Jarosław Kaczyński odniósł się do ostatnich wydarzeń z Sejmu. Chodzi bowiem o głosowanie uchylenie immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości - Zbigniewowi Ziobrze.
Nawiązując do zarzutów związanych z bezprawnym wykorzystaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości, stwierdził, skrytykował poprzednią kadencję rządów PO. W głównej mierze prezes PiS zarzucał celowość nieszczelnego systemu podatkowego przed 2015 rokiem.
"Najsmutniejsze jest to, że ludzie, którzy pozwalali przez osiem lat okradać Polskę na miliardy, dziesiątki miliardów złotych, poprzez VAT, poprzez podatki od paliw, od alkoholu, ci ludzie dzisiaj ośmielają się oskarżać tych, którzy kupowali na przykład bojowe wozy straży pożarnej albo wspierali inne przedsięwzięcia społeczne" - stwierdził Jarosław Kaczyński podczas swojej wypowiedzi w trakcie miesięcznicy smoleńskiej.
Pojawiła się także krytyka, którą polityk wymierzył w aktualnego ministra sprawiedliwości, Waldemara Żurka i premiera Donalda Tuska. Tutaj pojawiły się zarzuty o "drwiny z prawa i drwiny ze społeczeństwa".
Te wszystkie przyjęcia z Żurkiem i tak dalej, i tak dalej. To jest nic innego jak odwoływanie się do tej najgorszej, najmarniejszej, najbardziej żałosnej, najbardziej bezwartościowej części naszego społeczeństwa. W każdym społeczeństwie są tacy ludzie, ale oni w żadnym razie nie mogą być podstawą władzy. Nie tylko dobrej, ale nawet złej. Mogą być podstawą władzy tylko zdradzieckiej, obcej. I taką władzę mamy dzisiaj w Polsce, ale zwyciężymy – przekonywał prezes PiS.
Kolejne incydenty podczas miesięcznicy smoleńskiej
Już od pierwszych słów prezesa PiS słychać było okrzyki zarzucające mu kłamstwa, co doprowadziło do zakłócenia przemówienia. Jarosław Kaczyński stwierdził wprost, że jest to "wystąpienie agentury Putina" i nie powinno być tolerowane.
Powiedział także, że ewentualna kontrmanifestacja do miesięcznicy powinna się odbywać w pewnym oddaleniu od właściwego wydarzenia. Tak się jednak nie stało, bo - według słów prezesa PiS - "w dzisiejszej Polsce prawo nie obowiązuje". Polityk skomentował także pracę policji, która - jego zdaniem - nie wykonuje swoich obowiązków.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Dalszy ciąg materiału pod wideo

2 dni temu
7






English (US) ·
Polish (PL) ·