Koalicja przedstawia projekt ustawy o "osobie najbliższej". Tusk: Nikogo nie zachwyci

3 tygodni temu 19

Koalicja rządząca zaprezentowała projekt ustawy dotyczący związków nieformalnych. Nowe przepisy mają uregulować kwestie prawne między partnerami, takie jak wspólność majątkowa, prawo do informacji medycznej czy zwolnienie z podatku od spadków i darowizn.

Konferencja prasowa dot. ochrony prawnej związków nieformalnych Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

Ustawa o "osobie najbliższej" po latach bezskutecznych prób 

Na wspólnej konferencji prasowej przedstawiciele partii tworzących koalicję rządzącą - Katarzyna Kotula z Lewicy, Władysław Kosiniak-Kamysz i Urszula Pasławska z PSL oraz Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy - ogłosili porozumienie w sprawie projektu ustawy o statusie osoby najbliższej w związku i umowie o wspólnym pożyciu. To pierwsza od dwóch dekad próba uregulowania sytuacji prawnej osób żyjących w związkach nieformalnych. Ministra ds. równości Katarzyna Kotula podkreśliła, że projekt jest efektem długich negocjacji w ramach koalicji. - Czasami, żeby zrobić jeden krok do przodu, trzeba się wcześniej cofnąć. My chcemy podjąć tę próbę dla tych, którzy przez 20 lat czekają na uregulowanie kwestii życia codziennego - powiedziała. Jak dodała, sama nazwa projektu "osoba najbliższa" pokazuje, że koalicjanci spotkali się "w połowie drogi". Kotula wyjaśniła, że projekt nie zmienia stanu cywilnego i nie wprowadza nowej formy małżeństwa, lecz tworzy możliwość prawnego uregulowania relacji między osobami pozostającymi w nieformalnym związku. Dowodem na kompromis ma być fakt, że jest to projekt rządowy. 

Co reguluje nowa ustawa? 

Zgodnie z założeniami, związek ma być potwierdzany umową, która będzie zawierana u notariusza. Dokument ten ma określać wzajemne prawa i obowiązki partnerów, takie jak szacunek, troska, lojalność i współdziałanie na rzecz wspólnego dobra. Ustawa ma regulować kwestie majątkowe, a także umożliwiać wybór między wspólnością a rozdzielnością majątkową. Projekt obejmuje też szereg rozwiązań praktycznych - prawo do mieszkania, możliwość uzyskania informacji medycznej o partnerze, prawo do wzajemnych alimentów, wspólnego rozliczenia podatkowego (w przypadku wspólności majątkowej), a także zwolnienie z podatku od spadków, darowizn i czynności cywilnoprawnych. Przewidziano również możliwość dziedziczenia testamentowego, uzyskania renty rodzinnej oraz ubezpieczenia zdrowotnego dla obu stron. Politycy podkreślali, że ustawa reguluje bardzo wiele codziennych spraw, które dziś pozostają bez jasnych rozwiązań prawnych. 

Zobacz wideo PSL podniosło larum. Ciąg dalszy sporu o związki partnerskie

Ustawa bez kwestii światopoglądowych i adopcji 

Urszula Pasławska z PSL podkreśliła, że projekt celowo wyłącza wszelkie kwestie światopoglądowe. - Ustawa również wyłącza kwestie związane z dziećmi w kwestii pieczy czy adopcji. Nie ma w tych przepisach żadnego, żadnego tego typu rozwiązania - zaznaczyła. Jak dodała, projekt nie narusza w żaden sposób instytucji małżeństwa, a jego celem jest ułatwienie życia osobom, które żyją razem, ale nie formalizują związku. - Bardzo często pary mieszkają przez miesiące, lata ze sobą i również zasługują na to, aby państwo zwróciło się do nich frontem i ułatwiło życie osobom żyjącym w takich sytuacjach, w takich parach - tłumaczyła polityczka PSL. W podobnym tonie wypowiedział się wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. - Były próby bardziej liberalne, czy bardziej skrajne, bardziej tradycyjne, ale żadne nie przeszły do tej pory. To jest wielka szansa, że regulacja, która ułatwi ludziom życie, uprości procedury, da szansę na dobre rozwiązania o charakterze informacji, podatków, zabezpieczenia socjalnego - mówił. 

Tusk: kompromis, który nie zachwyca, ale daje nadzieję 

Do projektu odniósł się również premier Donald Tusk. Podczas wystąpienia w Sejmie przyznał, że propozycja nie zadowoli ani zwolenników bardziej liberalnych rozwiązań, ani ich przeciwników, ale jego zdaniem to krok w dobrym kierunku. - Mamy coś, co nikogo nie zachwyci - ani przeciwników, ani zwolenników bardziej progresywnych rozwiązań - ale daje cień szansy - powiedział premier. Tusk zaznaczył, że kompromis w tej sprawie był konieczny, bo projekt musi zyskać poparcie całej większości parlamentarnej, a ostatecznie także podpis prezydenta. - Gdzieś tam na końcu jest podpis prezydenta, pamiętajmy o tym - dodał. 

Trudne porozumienie w trudnej sprawie 

Na zakończenie konferencji Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy przyznał, że prace nad projektem były pełne napięć i kompromisów. - To jest porozumienie, w którym udało się zmieścić wszystko to, co było możliwe na tym etapie i w tym parlamencie. Niektóre rzeczy do tego porozumienia nie weszły. Dlaczego? Dlatego, że w tej sprawie nie znaleźliśmy konsensusu i nie znaleźlibyśmy większości w parlamencie - mówił. - To jest trudne porozumienie. Ale chciałem państwu powiedzieć, że temat jest bardzo trudny - podsumował Czarzasty. 

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło