
Podczas wtorkowego posiedzenia sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa wydarzyła się scena, która błyskawicznie stała się viralem. Wiceprzewodnicząca komisji Joanna Kluzik-Rostkowska – najwyraźniej nieświadomie – powiedziała do przewodniczącej Magdaleny Sroki coś, co natychmiast podchwyciły mikrofony, a potem cały internet.
Daj napiwek autorowi
Na przesłuchaniu stawił się były funkcjonariusz CBA Krystian Dobrzyński, który po trzech nieobecnościach został doprowadzony na posiedzenie. Choć jego dane były jawne, świadek wypowiadał się z ukrycia: bez wizerunku, ze zmienionym głosem i za pośrednictwem komunikatora internetowego.
Jako były dyrektor Biura Techniki Operacyjnej CBA, Dobrzyński miał przedstawić szczegóły dotyczące m.in. udziału firmy Matic w zakupie Pegasusa. Nie skorzystał z prawa do swobodnej wypowiedzi, więc posłowie zaczęli zadawać mu szczegółowe pytania.
Gdy poseł Witold Zembaczyński dopytywał, w jaki sposób NSO Group odcięła Polsce dostęp do oprogramowania, Joanna Kluzik-Rostkowska z KO pochyliła się do siedzącej obok Magdaleny Sroki – i wtedy padły słowa, które obiegły cały internet.
– Ja już tego nie chcę, bo przecież my tego nie rozumiemy, o co my pytamy – słychać na nagraniu z komisji.
Nie jest jasne, czy polityczka zapomniała wyłączyć mikrofon, czy jej komentarz wychwycił mikrofon siedzącego obok posła Zembaczyńskiego. Pewne jest tylko to, że nagranie błyskawicznie trafiło do sieci i natychmiast stało się pożywką dla polityków opozycji. Posłowie PiS ruszyli z komentarzami niemal natychmiast.
Magdalena Filipek-Sobczak ironizowała: "Czy leci z nami pilot? Bo wygląda, że na komisji ds. Pegasusa panuje turbulencja". Dariusz Matecki dorzucił swoje trzy grosze: "Ludzie no, Kluzik-Rostkowska: 'ja już tego nie chcę, my nie rozumiemy, o co my pytamy'. Piękne, piękne".

4 tygodni temu
17







English (US) ·
Polish (PL) ·