Policjanci ze Skierniewic zatrzymali 35-letniego mężczyznę, który podczas kłótni z partnerką oddał strzały z pistoletu śrutowego. Jeden z pocisków trafił w udo 7-letniej córki podejrzanego. W środę po południu mężczyzna został doprowadzony do prokuratury w celu przedstawienia mu zarzutów.
Bartosz Kalich - Gazeta Polska
Aspirant Katarzyna Kurkowska z Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach powiedziała, że funkcjonariusze skierniewickiej jednostki zostali poproszeni o interwencję w mieszkaniu w centrum miasta, gdzie doszło do awantury.
- 2 września w godzinach popołudniowych policjanci otrzymali zgłoszenie o awanturze domowej w jednym z mieszkań w centrum Skierniewic. Na miejscu ustalili, że 35-letni mężczyzna wszczął awanturę ze swoją partnerką, grożąc jej śrutową bronią gazową i podczas tej awantury użył tej broni - powiedziała asp. Katarzyna Kurkowska.
Podczas awantury w mieszkaniu była partnerka podejrzanego oraz jej dwie córki. Mężczyzna w czasie awantury miał wyjąć broń i wystrzelić z niej w kierunku kobiety i jej nieletnich córek siedzących na kanapie.
- Śrut trafił w udo 7-letniej dziewczynki. Dziecko trafiło do szpitala w Łodzi, a 35-latek, który w chwili zatrzymania był nietrzeźwy (miał ponad promil alkoholu w organizmie), został umieszczony w Policyjnej Izbie Zatrzymań do wytrzeźwienia - wyjaśniła Katarzyna Kurkowska.
W środę po południu podejrzany został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Skierniewicach. Usłyszeć ma co najmniej zarzuty uszkodzenia ciała i gróźb karalnych.
Prokurator Paweł Jasiak z Prokuratury Okręgowej w Łodzi powiedział, że ostateczny kształt zarzutów i ewentualne skierowanie wniosku o tymczasowe aresztowanie podejrzanego zależy od opinii lekarskiej co do obrażeń, jakie odniosła postrzelona dziewczynka.
Za czyn, którego dopuścił się podejrzany grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.