Klocki z Mielca podbijają świat. Wcześniej stoczyły wiele bitew z Lego

1 dzień temu 6
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

"Biznes Klasa" to program money.pl dostępny na YouTube. Szef redakcji Łukasz Kijek prowadzi w nim rozmowy z przedsiębiorcami - o ich życiu, biznesie, zarobkach i wielu innych sprawach. Gościem ostatniego odcinka był Robert Podleś, założyciel Cobi. W 2023 r. firma miała 165,8 mln zł skonsolidowanych przychodów, 45 mln zł EBITDA (zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację) i 19 mln zł zysku netto.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Produkują wszystko w Polsce. Te klocki kupuje cały świat - Robert Podleś w Biznes Klasie

Historia i pieniądze w klockach

Cobi powstało w 1987 roku z inicjatywy Roberta Podlesia, który założył firmę produkującą puzzle. Od początku była to działalność samodzielna – bez wielkich inwestycji zewnętrznych i bez pomocy dużych korporacji. Podleś rozpoczął swoją przygodę z biznesem w trudnych czasach stanu wojennego, pracując nocami w piekarni, a w weekendy handlując na tzw. wolumenie.

Początkowo zarobione pieniądze inwestował w produkcję, co ostatecznie doprowadziło go do założenia marki, która miała stać się jednym z najważniejszych graczy na rynku klocków w Polsce.

Klocki dla dorosłych, czyli segment kidults

Ważnym punktem w historii firmy Cobi była zmiana w kierunku produkcji klocków, które nie były tylko zabawką dla dzieci, ale także dla dorosłych. Klocki historyczne, militarne, zestawy do składania dla dorosłych - to koncept, który sprawił, że Cobi wyróżniło się na tle innych firm zabawkowych.

Podlesiowi udało się wykroczyć poza tradycyjny rynek dziecięcy, tworząc zestawy, które przyciągnęły kolekcjonerów i pasjonatów historii. - W tym roku wyjdzie zestaw z 11 tysiącami klocków. To nie jest zestaw dla dzieci, to jest projekt dla prawdziwych hobbystów - mówi Podleś w "Biznes Klasie". Zestaw o nazwie King Tiger, przedstawiający czołg z II wojny światowej, kosztuje 799 euro i jest jednym z najbardziej skomplikowanych produktów w ofercie firmy.

Bitwa z Duńczykami

W ciągu 30-letniej historii firmy nie brakowało także trudnych momentów. Jednym z nich była długa i kosztowna batalia prawna z konkurencyjną, duńską firmą LEGO. Choć sprawy trwały aż osiem lat i wymagały znacznych nakładów finansowych, Cobi wyszło z nich zwycięsko, udowadniając, że ich produkcja klocków nie narusza praw Duńczyków.

- Nie było celem kopiowanie, robiliśmy to, co w naszym przekonaniu było właściwe - mówi Podleś. Dziś firma wciąż pamięta o tych doświadczeniach, ale bez wątpienia ten czas ukształtował jej podejście do rynku.

Dlaczego produkcja w Polsce?

Choć produkcja zabawek w Chinach stała się standardem w branży, Cobi nie poszło tą drogą. Firma zainwestowała w produkcję w Polsce, tworząc w Mielcu nowoczesną fabrykę, która zatrudnia około 500 osób. - Większość konkurencji produkuje w Chinach, ale ja zawsze uważałem, że nie można wszystkiego produkować za granicą – mówi Podleś.

Dzięki temu, firma może oferować szybszą reakcję na zamówienia i elastyczność w produkcji, co było kluczowe, bo Cobi wygrało na przykład kontrakt właśnie dlatego, że byli w stanie zrealizować dodatkową partię produktów w zaledwie 30 dni.

Rynki zagraniczne: Europa, Ameryka, Afryka

Globalny rynek zabawek jest wart około 90 mld dolarów. Choć polski rynek jest dla Cobi ważny, to aż 80 proc. sprzedaży trafia za granicę. Główne rynki to Europa, Ameryka Północna, a nawet kraje afrykańskie. Jednakże, jak zaznacza Podleś, rynek amerykański jest trudniejszy do podbicia.

- W Stanach Zjednoczonych sprzedaż koncentruje się głównie na gigantach jak Walmart czy Target, gdzie trzeba zainwestować miliony dolarów, by zaistnieć. My stawiamy na małe organizacje, które mają swoje sklepy – wyjaśnia. Z kolei Niemcy pozostają jednym z największych rynków dla Cobi, z rosnącą sprzedażą nie tylko w sklepach, ale także w kanale e-commerce.

Upór, determinacja, wiara

W historii Cobi nie brakuje momentów kryzysowych, takich jak pożar w fabryce w 2020 roku, ale firma potrafiła odbudować swoją produkcję w rekordowym czasie. Dziś jest przykładem przedsiębiorczości, która łączy pasję z profesjonalizmem. Jak mówi Podleś: "Jak masz cel i wierzysz, że to osiągniesz, nie zatrzymuj się. Idź do przodu".

W poprzednich odcinkach "Biznes Klasy" Łukasz Kijek rozmawiał z:

Przeczytaj źródło