Klientka kipiała z emocji i pokazała paragon."W sieciówce 1 tys. zł, w ciucholandzie 20 zł"

4 tygodni temu 17

Data utworzenia: 14 października 2025, 15:49.

— Gdybym kupiła to w sieciówce, wydałabym minimum tysiąc złotych, a tutaj zapłaciłam zaledwie 20! — mówi "Faktowi" pani Anna z Warszawy, pokazując swój paragon z ciucholandu. Coraz więcej Polaków przekonuje się, że ubrania używane, wcale nie muszą być gorsze od tych nowych. W second-handach można znaleźć modne, niepowtarzalne rzeczy w ułamku ceny sieciówek, a przy tym zaoszczędzić kilkaset złotych i zrobić coś dobrego dla planety.

— Gdybym kupiła te ubrania w sieciówce, wydałabym do tysiąca złotych - mówi w rozmowie z "Faktem" pani Anna.
— Gdybym kupiła te ubrania w sieciówce, wydałabym do tysiąca złotych - mówi w rozmowie z "Faktem" pani Anna. Foto: Archiwum prywatne/Archiwum prywatne

Wielu z nas wciąż uważa, że modne ubrania to wyłącznie, te pochodzące ze sklepów znanych marek odzieżowych. Nic bardziej mylnego. W internecie roi się od ofert używanej odzieży — od grup na Facebooku po platformy takie jak Vinted czy OLX.

Ceny? Szokujące. Nowy sweter marki Espirit w sklepie potrafi kosztować ponad 200 zł. Podobny model, używany, kupimy w internecie już za 55 zł. Różnica? Prawie 150 zł. A w sklepach z używaną odzieżą można go "upolować" nawet i za 5 zł! Podobnie jest z marynarkami, spódniczkami czy płaszczami. Zestawy, które w sieciówkach kosztują ponad 500 zł, w ciucholandzie można skompletować za kilkadziesiąt złotych.

4 rzeczy za 20 zł. Takie rzeczy tylko w ciuchu

Odwiedziliśmy jeden ze sklepów z używaną odzieżą w Warszawie, gdzie spotkaliśmy panią Annę (35 l.), która pokazała nam swój paragon i opowiedziała o zakupach. Kupiła 4 rzeczy po 5 zł każda. W jej koszyku znalazły się:

  • wełniany płaszcz w beżowym kolorze z Vero Moda,
  • spódniczka firmy Only,
  • marynarka H&M,
  • sweter marki Espirit,
Zakupy pani Anny za 20 zł.

- / Archiwum prywatne

Zakupy pani Anny za 20 zł.

— Gdybym kupiła to w sieciówce, wydałabym minimum od 800 do tysiąca złotych. Dzięki ciucholandowi zaoszczędziłam prawie cały miesięczny budżet na ubrania. I to ubrania w doskonałym stanie, modne i na czasie — mówiła pani Anna, pokazując nam paragon.

Tyle pani Anna zapłaciła za zakupy.

Archiwum prywatne/Archiwum prywatne

Tyle pani Anna zapłaciła za zakupy.

Posłuchaliśmy klientek w Warszawie

Ubrania na wieszkach.

- / Archiwum prywatne

Ubrania na wieszkach.
Oferta tego sklepu jest bardzo szeroka.

- / Archiwum prywatne

Oferta tego sklepu jest bardzo szeroka.
Wśród klientów jest wiele młodych osób szukających "perełek".

- / Archiwum prywatne

Wśród klientów jest wiele młodych osób szukających "perełek".
Wiele osób robi zakupy ubraniowe tylko w sklepach z używaną odzieżą.

- / Archiwum prywatne

Wiele osób robi zakupy ubraniowe tylko w sklepach z używaną odzieżą.

Rozmawialiśmy z klientkami w jednym z warszawskich ciucholandów, pytając, dlaczego wybierają właśnie to miejsce na zakupy. — Bo tutaj jest tanio i można znaleźć niepowtarzalne rzeczy, których nie ma w sieciówkach — mówiła jedna z pań, przeglądając półki z marynarkami.

— Lubię, że ubrania są różne i każda wizyta to jak polowanie na perełki — dodała inna klientka.

Właścicielka sklepu zdradziła nam, że ubrania oferowane są w różnych dniach w odmiennym systemie promocji. Jeden dzień ubrania mogą kosztować np. 79 zł, za kilogram, a następnego dnia już za 5 zł za sztukę. Zakupy w ciucholandzie są nie tylko oszczędne, ale też emocjonujące — nigdy nie wiadomo, co trafi na wieszak danego dnia.

Kolejna osoba, z którą rozmawiałam to mama dwunastolatka. — Dzieci w tym wieku tak szybko rosną, że nie nadążam z kupowaniem ubrań. Mój syn śmignął od wiosny o kilka centymetrów. Zaglądam do tego sklepu, bo trafiają się tu fajne okazje i ubrania podobają się Mateuszowi — mówi pani Katarzyna. — Chociaż z tego, co widzę, to mogłabym kupić cokolwiek, co wygląda jak worek, a mojemu dziecku by się podobało. Taka teraz moda — wzdycha na koniec nasza rozmówczyni.

Skarbówka bierze się za Vinted. Sprzedajesz ubrania? Uważaj na wezwania

Używane ubrania w internecie — nawet celebryci stawiają na second hand

Trend na odzież używaną rośnie w siłę. Coraz więcej osób decyduje się na zakupy w second-handach nie tylko ze względów finansowych, ale też ekologicznych i stylowych. W internecie użytkownicy dzielą się nie tylko opiniami, ale też praktycznymi poradami na temat tego, gdzie znaleźć ciekawe sklepy. Tutaj przykład z Warszawy.

Nie brakuje też gwiazd, które zarabiają na sprzedaży używanych ubrań. Przykład? Katarzyna Tusk, która prowadzi własną platformę z odzieżą z drugiej ręki. Jej konto w social mediach śledzą tysiące fanów, chcących kupować modne rzeczy w rozsądnych cenach. To pokazuje, że second-handy i sprzedaż ubrań online to nie tylko oszczędność, ale też prestiż i styl życia.

Jakie produkty sprzedaje Rossmann? Niemcy przyjeżdżają specjalnie po to

Facebook i grupy lokalne — kopalnia okazji

Facebook pełen jest grup sprzedażowych z używaną odzieżą. Tutaj ceny bywają wręcz śmiesznie niskie w porównaniu z sieciówkami.

Coraz częściej ludzie sprzedają ubrania niemal nowe, bo np. nie pasują rozmiarowo lub zmieniają styl. To oznacza, że w second-handzie można znaleźć prawdziwe perełki — zarówno pod względem jakości, jak i mody.

Superjachty z Polski: prestiż i innowacja w światowej czołówce

Dlaczego Polacy wybierają ciucholandy i internet?

Coraz więcej Polaków odkrywa, że zakupy w ciucholandach i na platformach z używaną odzieżą to nie tylko oszczędność, ale też sposób na modę z charakterem.

W czasach rosnących cen w sieciówkach coraz więcej osób rezygnuje z nowych ubrań, wybierając te, które ktoś już nosił, ale wciąż są w doskonałym stanie. To rozwiązanie nie tylko przyjazne dla portfela, ale także ekologiczne — ogranicza produkcję fast fashion i zmniejsza ilość wyrzucanych ubrań.

Co więcej, zakupy w second-handach niosą ze sobą pewną dawkę emocji — nigdy nie wiadomo, jakie perełki trafią na półki danego dnia.

Powody, dla których Polacy coraz chętniej decydują się na ubrania używane, są naprawdę proste:

  • Oszczędność pieniędzy — różnica między nowymi ubraniami w sieciówkach a tymi z drugiej ręki potrafi wynosić setki złotych;
  • Ekologia — dając ubraniom drugie życie, zmniejszamy ślad węglowy i ograniczamy marnotrawstwo;
  • Unikalność stylu — łatwiej znaleźć wyjątkowe, niepowtarzalne rzeczy, których próżno szukać w sklepach sieciowych;
  • Przeciwdziałanie marnotrawstwu — ubrania, które w innym wypadku trafiłyby na śmietnik, zyskują drugą szansę;
  • Ekscytacja i promocje — codziennie można trafić na nowe, zaskakujące oferty.

Ubrania z drugiej ręki przestały być kojarzone z tandetą. Wręcz przeciwnie — to sposób na mądre oszczędzanie, ekologiczne zakupy i wyjątkowy styl, pozwalający zaoszczędzić kilkaset złotych, nie rezygnując przy tym ani z jakości, ani z modnego wyglądu.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło