Podczas kolejnej miesięcznicy smoleńskiej w Warszawie wystąpienie prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego zostało zakłócone przez kontrmanifestację. W trakcie przemówienia z oddali słychać było powtarzające się okrzyki "kłamca!". Polityk wielokrotnie odnosił się do tych reakcji. "Jest jak zwykle, policja nie wykonuje swoich obowiązków" - stwierdził Jarosław Kaczyński.
- Podczas miesięcznicy smoleńskiej przemówienie Jarosława Kaczyńskiego zostało zakłócane okrzykami "kłamca!".
- Prezes PiS zarzucił policji niewykonywanie obowiązków i stwierdził, że kontrpikieta to "wystąpienie agentury Putina", które "nie powinno być tolerowane".
- Kaczyński ocenił, że "w dzisiejszej Polsce prawo nie obowiązuje" i ostro skrytykował działania obecnego rządu oraz ministra sprawiedliwości.
- W trakcie wystąpienia w tle przeplatały się okrzyki "kłamca" od kontrmanifestantów i "zwyciężymy" od uczestników obchodów.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl
Według prezesa PiS kontrmanifestacja powinna być oddalona co najmniej o sto metrów od miejsca miesięcznicy smoleńskiej. Oczywiście tak się nie dzieje. W dzisiejszej Polsce prawo nie obowiązuje - ocenił Jarosław Kaczyński.
Ostro skrytykował również samych uczestników kontrpikiety. Ta kontrdemonstracja to wystąpienie agentury Putina. To nie powinno być w ogóle tolerowane - powiedział. W tle wciąż słychać było skandowane przez megafon okrzyki "kłamca, kłamca".
W kolejnej części przemówienia prezes PiS podkreślał, że - w jego ocenie - obecne władze nie przestrzegają prawa.
W dzisiejszej Polsce prawo nie obowiązuje. Przekonujemy się o tym każdego dnia. Najsmutniejsze jest to, że ludzie, którzy pozwalali przez osiem lat okradać Polskę na dziesiątki miliardów złotych, ośmielają się oskarżać tych, którzy kupowali bojowe wozy straży pożarnej - mówił, odnosząc się do rządów poprzedniej koalicji.
Kaczyński zarzucił także policji, że niewłaściwie zabezpiecza zgromadzenie. Myśleliśmy, że uda się to opanować, ale policja chroni tych, którzy postawili haniebny wieniec z haniebnym napisem, który jest putinowską propagandą, bezczelną działalnością agenturalną - stwierdził.
Odnosząc się do działań obecnych władz, zapewił, że "przyjdzie kres tego czasu i przyjdzie prawdziwa sprawiedliwość". Oni się chwytają wszystkich możliwości. Prawo już właściwie w tej chwili nie obowiązuje. Zostało zniesione - stwierdził.
Kolejne fragmenty wypowiedzi dotyczyły ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka i premiera Donalda Tuska.
Działalność obecnego ministra sprawiedliwości to po prostu drwienie z prawa, a działalności Tuska i tego pana (ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka — red.), to także drwiny ze społeczeństwa - mówił Kaczyński.
Ostro ocenił także działania polityczne przeciwników: Te wszystkie przyjęcia z Żurkiem to odwoływanie się do tej najgorszej, najmarniejszej, najbardziej żałosnej, najbardziej bezwartościowej części naszego społeczeństwa. (...) Mogą być podstawą władzy tylko zdradzieckiej, obcej. I taką władzę mamy właśnie dzisiaj w Polsce - dodał Jarosław Kaczyński.
Na zakończenie podkreślił: Ale zwyciężymy. W tym samym czasie, gdy kontrmanifestanci skandowali "kłamca", zwolennicy PiS odpowiadali okrzykami "zwyciężymy".
Wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego były elementem cyklicznych obchodów miesięcznicy smoleńskiej. Kontrmanifestacje towarzyszą tym uroczystościom od wielu lat.

2 dni temu
7





English (US) ·
Polish (PL) ·