Data utworzenia: 21 sierpnia 2025, 8:36.
Autobus podjechał pod przystanek na warszawskiej Pradze. Pasażerowie wsiedli i wysiedli. Kierowca ruszył. I wówczas rozległ się przeraźliwy krzyk. Podróżni krzyczeli do kierowcy, by się zatrzymał. W drzwiach autobusu utknęła noga czteroletniej dziewczynki.
Dramatyczne sceny w środowe wczesne popołudnie, 20 sierpnia, na ul. Zamoyskiego w Warszawie. Drzwi autobusu przytrzasnęły nogę wysiadającej czterolatki. Kierowca ruszył, nie zauważając tego, co się wydarzyło.
Warszawa. Drzwi autobusu przytrzasnęły nogę czterolatce
Zgłoszenie o niebezpiecznym zdarzeniu wpłynęło do służb koło godz. 14.40. Na miejscu pojawiła się stołeczna policja i służby ratunkowe.
Czterolatka wysiadała z autobusu, gdy doszło do wypadku. Noga dziecka, jak podał Miejski Reporter, została przytrzaśnięta przez drzwi pojazdu. Kierowca ruszył, przeciągając uwięzione dziecko. Zatrzymał się natychmiast, zaalarmowany krzykiem podróżnych.
Sytuacja została natychmiast przerwana dzięki reakcji pasażerów. Krzyczeli oni i pobiegli do prowadzącego pojazd i nakazali zatrzymanie autobusu. Do momentu zatrzymania autobus przejechał ok. pół metra
– przekazał Miejski Reporter.
Z ustaleń reportera wynika, że dziewczynka była pod opieką 25-letniej cioci. Dziecko z podejrzeniem złamania nogi zostało przetransportowane do szpitala. Zarówno kierowca, jak i opiekunka dziecka byli trzeźwi, co potwierdziła policja.
Przypomnijmy, że trzy lata temu, w połowie sierpnia 2022 r., doszło do podobnego zdarzenia na ul. Jagiellońskiej w Warszawie. Skończyło się ono tragicznie. Drzwi tramwaju przytrzasnęły czterolatka. Pojazd przeciągnął dziecko przez kilkaset metrów po torowisku. Chłopiec zginął na miejscu.
(Źródło: Fakt.pl, Miejski Reporter)
/7
- / Miejski Reporter / Facebook
/7
- / Miejski Reporter / Facebook