Kiedy zrobi się cieplej? Upał jeszcze w tym tygodniu. Nawet 32 stopnie

1 dzień temu 6
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Upały nadchodzą do Polski

Już w czwartek 12 czerwca pogoda w Polsce zacznie mocno się zmieniać. Nad Europą rozbudowuje się wyż Xara i do 15 czerwca czeka nas stabilizacja w pogodzie. W tym czasie zacznie się ocieplać, a tylko na krańcach wschodnich i północno-wschodnich możliwe niewielkie opady deszczu. Zdecydowanie najcieplej ma być w niedzielę 15 czerwca. Jak wskazują prognozy, upalnie będzie na Nizinie Szczecińskiej, ziemi lubuskiej, zachodzie Wielkopolski i Dolnego Śląska termometry wskażą 29-31 stopni Celsjusza. Miejscami w województwie lubuskim w okolicach Słubic będą aż 32 stopnie. W innych miejscach Polski okolice 23-27 stopni Celsjusza. 

Pogoda na czwartek 12 czerwca

W czwartek 12 czerwca na przeważającym obszarze Polski będzie pogodnie, tylko na wschodzie lokalnie zachmurzenie wzrastające do dużego z możliwością słabych przelotnych opadów deszczu. Temperatura od 16 stopni na północnym wschodzie, Podhalu i nad morzem, około 20 stopni w centrum, do 23 stopni Celsjusza na zachodzie. Wiatr będzie słaby i umiarkowany, na wschodzie przejściowo dość silny. W nocy temperatura od 5 stopni na północy, około 7 stopni w centrum, do 11 stopni Celsjusza na południu. Wiatr słaby i umiarkowany, na wschodzie miejscami porywisty.

Zobacz wideo Sonda: Czy pogoda psuje nam nastrój?

Zmiany klimatu to dłuższe i silniejsze fale upałów

Według rządowego dokumentu "Polityka ekologiczna państwa" scenariusze klimatyczne dla Polski pokazują, że najpowszechniejszymi zjawiskami pogodowymi związanymi z globalnym ociepleniem w tym dziesięcioleciu będą fale upałów z tendencją do wydłużania czasu ich występowania. Dla największych miast w Polski prognozowany jest wzrost liczby dni upalnych (z temperaturą maksymalna przekraczającą 30 stopni). Pogoda w danym okresie zależy od szeregu zmiennych i niezależnie od zmian klimatu są okresy gorętsze i chłodniejsze. Jednak wraz ze wzrostem średniej temperatury planety wyjściowa temperatura jest wyższa. Zatem to, co dawniej było ekstremalnie gorącym okresem, wraz ze zmianami klimatu staje się częstszym zjawiskiem i pojawiają się dni z temperaturą tak wysoką, jakiej nigdy dotychczas w danym miejscu nie zaobserwowano. "To, co dziś nazywamy 'ekstremalną falą gorąca', w ciągu dekad będziemy po prostu nazywać 'latem', o ile nie zmniejszymy ostro emisji dwutlenku węgla. Wybór należy do nas..." - ostrzega jeden z najbardziej znanych klimatolog na świecie Michael E. Mann.

Więcej o skutkach kryzysu klimatycznego i rozwiązaniach, jakie mamy w walce z nim, przeczytasz w serwisie Zielona.Gazeta.pl.

Przeczytaj źródło