Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
- Poznaj swój Indeks Zdrowia! Wystarczy, że odpowiesz na te pytania
- Więcej aktualnych wiadomości znajdziesz na stronie głównej Onetu
Bartłomiej Kubacki, Medonet.pl: Mam wrażenie, że temat objawów psychosomatycznych wciąż jest słabo znany, a tymczasem tego typu objawy dotykają coraz większą grupę ludzi. Czy możemy już mówić o chorobie cywilizacyjnej?
Katarzyna Wójtowicz: Zdecydowanie tak, biorąc pod uwagę, że objawy te są w dużej mierze wywoływane przez stres, którego nie brakuje nam w codziennym życiu. Chroniczny stres zwiększa ryzyko wystąpienia i nasilenia objawów takich chorób, jak chociażby nadciśnienie czy cukrzyca. Obie te choroby klasyfikujemy jako choroby cywilizacyjne związane z naszym stylem życia.
Na szczęście o objawach psychosomatycznych mówi się coraz więcej. Zagadnienie to pojawia się zresztą w wielu książkach. Przychodzi mi do głowy tytuł: "Chorzy ze stresu. Problemy psychosomatyczne" Ewy Kempisty-Jeznach.
W jaki sposób jako psychotraumatolog zdefiniujesz objawy psychosomatyczne?
Są to objawy, które objawiają się jako ból lub inna dolegliwość w ciele, ale nie mają konkretnej przyczyny medycznej. To mogą być takie objawy, jak: ból brzucha, ból głowy, nudności, wymioty, biegunki czy bóle pleców. Jest to ważna informacja, którą przesyła nam ciało niedające sobie rady z emocjami.
Mamy objawy typowo fizjologiczne, z którymi udajemy się do lekarza. Lekarz zleca badania, które wykluczają konkretne jednostki chorobowe. W ciele nie ma zatem medycznej przyczyny takich dolegliwości. W tej sytuacji pozostaje diagnoza, że odczuwane przez pacjenta objawy mają podłoże psychologiczne.
W tym miejscu zaznaczę również, że jest to jak najbardziej prawidłowy tok postępowania. W pierwszej kolejności należy wykluczyć konkretne choroby, bo tylko w ten sposób można ujawnić, że objawy mają podłoże psychosomatyczne. Gdyby pacjent najpierw pojawił się w moim gabinecie, musiałabym go odesłać do lekarza, aby przeszedł wszystkie niezbędne badania. Na pewno dużym problemem jest to, że objawy psychosomatyczne są bardzo niespecyficzne, przez co cała procedura diagnostyczna może zająć sporo czasu.
Poza objawami psychosomatycznymi mamy również choroby psychosomatyczne. Czy możesz nam wytłumaczyć, czym różnią się te dwa pojęcia i wymienić kilka przykładów takich chorób?
Choroby psychosomatyczne to konkretne jednostki chorobowe, które mają już określoną przyczynę medyczną i obraz kliniczny. Jednak wystąpienie tych chorób oraz nasilenie objawów może mieć duży związek z podłożem psychosomatycznym. Innymi słowy, chroniczny stres lub depresja mogą być silnie skorelowane z tymi chorobami.
Do grona najczęstszych chorób psychosomatycznych możemy zaliczyć: zespół jelita drażliwego, astmę, atopowe zapalenie skóry, łuszczycę, choroby wrzodowe żołądka, nadciśnienie tętnicze, czy też problemy z tarczycą, które obecnie są coraz powszechniejsze, zwłaszcza u kobiet.
Powiedziałaś, że objawy psychosomatyczne są niespecyficzne, a postawienie diagnozy zajmuje sporo czasu. Czy istnieją sygnały alarmowe, na podstawie których możemy zacząć podejrzewać, że dokuczają nam właśnie objawy psychosomatyczne?
Tak, przede wszystkim, ten objaw zazwyczaj jest powtarzalny i pojawia się w konkretnych, trudnych dla nas momentach. Na przykład, ktoś ma objawy, takie jak: zawroty głowy, problemy jelitowe i nudności, zawsze przed wystąpieniem publicznym lub innym, trudnym wyzwaniem, które wywołuje silny stres.
U dzieci, które doświadczają trudności w szkole lub przedszkolu, najczęściej występuje ból brzucha. Zdarza się, że rodzice sądzą, iż dziecko symuluje, bo po powrocie ze szkoły te objawy ustępują. Tymczasem dziecko naprawdę odczuwa ból i dyskomfort związany z koniecznością pójścia do szkoły, gdzie doświadcza określonych trudności i problemów.
Dlatego też, jeśli zauważymy, że określone objawy występują i nasilają się przy okazji stresujących nas sytuacji, możemy podejrzewać, że stoi za nimi nasza psychosomatyka.
Z tego co mówisz, wynika, że najczęstszą przyczyną objawów psychosomatycznych jest chroniczny stres. Biorąc pod uwagę, jak często pojęcie stresu jest źle interpretowane, myślę, że warto szerszej omówić ten mechanizm.
Racja, zacznijmy od tego, że stres sam w sobie nie jest zły. To stan wzmożonego pobudzenia organizmu, który może sprzyjać efektywniejszemu działaniu. Nasz organizm rozpoznaje jakieś zagrożenie (może to być stojące przed nami wyzwanie) i wyzwala procesy fizjologiczne, które mają nas zmotywować do działania i pokonać określoną przeszkodę. To stres pozytywny. Zdarza się jednak, że stres działa na nas paraliżująco i utrudnia efektywne działanie. Wówczas jest to stres negatywny.
Krótkotrwały stres nie stanowi większego zagrożenia dla organizmu. Jeśli posiadamy strategie radzenia sobie ze stresem i potrafimy się skutecznie relaksować, nie wyrządzi nam krzywdy. Niestety wiele osób nie posiada takich strategii i bardzo mocno przeżywa stres i związane z nimi emocje. Jeśli stres nie znajduje ujścia, zaczyna się nawarstwiać. Tak właśnie powstaje stres chroniczny, przewlekły. I to właśnie ten rodzaj stresu jest przyczyną powstawania objawów psychosomatycznych.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoMyślę, że warto również zahaczyć o temat, który jest ci szczególnie bliski ze względu na specjalizację. Ostatnio rozmawiałem z panią psycholog, Urszulą Struzikowką-Marynicz, na temat jej książki poświęconej traumom relacyjnym. Mówiliśmy też o tym, że taka trauma może powodować objawy psychosomatyczne.
Jak najbardziej, objawy psychosomatyczne mogą mieć swoje podłoże w różnych nie do końca zaopiekowanych traumach. Załóżmy, że każdy człowiek niesie ze sobą kubeczek. Trauma relacyjna z dzieciństwa częściowo zapełnia ten kubeczek stresem i negatywnymi emocjami.
Następnie, w dorosłym życiu człowieka spotyka stres i doświadczenia traumatyczne związane właśnie z relacjami z innymi ludźmi. Te doświadczenia dolewają stresu do kubeczka, z którego zaczyna się w końcu ulewać. I wychodzą objawy.
Miałem już kilka takich przypadków, w których to właśnie głęboko zakorzeniona trauma z dzieciństwa wywoływała w dorosłym życiu objawy psychosomatyczne. W takich historiach najgorsze bywa to, że tacy ludzie nierzadko przez wiele lat zmagają się z takimi objawami, zanim zdecydują się poszukać pomocy.
Jak myślisz, z czego wynika fakt, że wiele osób bagatelizuje objawy psychosomatyczne i tak późno szuka pomocy u specjalistów?
Istnieje kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Najczęściej jest to ciągły pośpiech i zabieganie. Taka osoba po prostu nie ma czasu, aby zająć się swoim zdrowiem. Sądzi, że te objawy są po prostu wynikiem zmęczenia. Dopiero gdy tego typu dolegliwości nasilają się i znacznie utrudniają normalne funkcjonowanie, pacjenci zaczynają się niepokoić.
Dużym problemem jest to, że objawy psychosomatyczne są trudne w diagnozie. Zdarza się, że lekarze rozkładają ręce, bo kolejne badania nie wskazują przyczyny. Niestety bywa tak, że lekarz zaczyna podejrzewać, iż pacjent symuluje, np. po to, aby uzyskać zwolnienie lekarskie. Z moich doświadczeń wynika jednak, że coraz większa liczba lekarzy ma dużą świadomość tego, czym są objawy psychosomatyczne. Po wykluczeniu przyczyn stricte medycznych lekarz odsyła pacjenta do psychologa lub psychiatry.
Kolejnym dużym problemem jest to, że osoby z zaburzeniami psychosomatycznymi często nie otrzymują wsparcia od najbliższego otoczenia. Otoczenie może błędnie zakładać, że ktoś przesadza i wyolbrzymia problem. Zdarza się nawet, że taka osoba otrzymuje łatkę hipochondryka. To sprawia, że jeszcze bardziej zamyka się w sobie i tłumi emocje, co tylko nasila objawy psychosomatyczne. Dotyczy to niestety zwłaszcza dzieci – rodzice bardzo często bagatelizują te sygnały, sądząc, że dziecko po prostu symuluje, aby wymigać się od szkoły.
Myślę, że to dobry moment, aby pokrótce wyjaśnić, czym różni się hipochondria od objawów psychosomatycznych.
Objawy psychosomatyczne są realne. Pacjent naprawdę odczuwa ból oraz inne dolegliwości. Po prostu nie mają one konkretnej przyczyny medycznej, ponieważ wynikają one z psychosomatyki. Natomiast hipochondryk to osoba nadmiernie skoncentrowana na swoim zdrowiu. Bardzo często nie odczuwa realnych objawów lub wyolbrzymia drobne dolegliwości. Jest przekonany, że coś mu dolega, ale nie potwierdzają tego badania. Natomiast pacjent z objawami psychosomatycznymi zmaga się z realnymi dolegliwościami, które znacząco utrudniają mu funkcjonowanie.
Czy zdarzały ci się sytuacje, że do gabinetu przyszedł pacjent z objawami psychosomatycznymi, który odbił się od ściany i nie uzyskał pomocy od lekarza?
Niestety tak i to wcale nierzadko. Niektórzy lekarze myślą określonymi kategoriami medycznymi i gdy wykluczą wszystkie przyczyny ze swojej specjalizacji, zwyczajnie mówią pacjentowi, że oni nic więcej nie są w stanie zrobić. Na szczęście mamy też wielu lekarzy, którzy spoglądają na problem z szerszej perspektywy i w końcu dochodzą do wniosku, że problem leży w psychice pacjenta. Następnie odsyłają go do psychiatry lub do psychologa.
Miałam jednak przypadki pacjentów, którzy nie uzyskali realnej pomocy i zostawali pozostawieni sami sobie. Lekarz wykonał tuzin badań, wykluczył poszczególne choroby i bezradnie rozłożył ręce. Po kolejnych miesiącach zmagania się z objawami psychosomatycznymi takie osoby postanowiły jednak poszukać pomocy u psychologa i tak trafiły do mojego gabinetu. Są to pacjenci bardzo nieufni i zrażeni tym, że zostali poniekąd odrzuceni przez lekarza.
Jak dalej wygląda praca z pacjentem, który zgłosił się do ciebie z objawami psychosomatycznymi? Co należy zrobić w pierwszej kolejności?
Należy przede wszystkim określić skalę problemu i poziom nasilenia objawów. Jeśli problem jest już na tyle zaawansowany, że pacjent nie jest w stanie normalnie funkcjonować, wówczas bezzwłocznie należy wysłać pacjenta do psychiatry, celem rozpoczęcia leczenia farmakologicznego. Następnie równolegle prowadzimy proces psychoterapeutyczny, który pozwoli usunąć źródło problemu.
Jeśli jest to pacjent wysokofunkcjonujący, wówczas wizyta u psychiatry nie jest konieczna. Należy jak najszybciej nauczyć pacjenta różnych technik regulujących emocje. Łagodząc stres, stopniowo łagodzimy również odczuwane objawy psychosomatyczne. Natomiast w szerszej perspektywie terapia pozwala odkryć bezpośrednie źródło problemu. U dziecka mogą to być np. konflikty z rówieśnikami lub doświadczenie hejtu. W takich sytuacjach należy zastanowić się, co można zrobić dalej, aby usunąć źródło objawów.
Czy podzielisz się z nami swoimi doświadczeniami w pracy z osobami dotkniętymi objawami psychosomatycznymi? Jestem bardzo ciekawy, jak to wygląda w praktyce.
Całkiem niedawno miałam uczennicę szkoły podstawowej, która odczuwała silny lęk i stres związany z uczęszczaniem do szkoły. Były bóle brzucha, nudności, biegunka, zawroty głowy, trudności z oddychaniem. Okazało się, że dziewczynka doświadczyła hejtu i niesłusznych oskarżeń, przez które rozpadły się jej relacje koleżeńskie. To była dość trudna praca terapeutyczna połączona z farmakoterapią. Najpierw pracowałyśmy nad usunięciem dolegliwości, a potem małymi kroczkami nad powrotem do szkoły. Udało się dość szybko, bo już po pół roku dziewczynka wróciła. Najpierw chodziła na kilka lekcji, a z czasem powróciła do normalnego toku nauki. Udało się także rozwiązać problemy z rówieśnikami, a dziewczynka nawiązała nowe przyjaźnie.
Drugi przykład wiąże się z traumami, o których rozmawialiśmy. To była pani po czterdziestce, która doświadczała zawrotów głowy, nudności, bólów brzucha, problemów jelitowych. Wszystkie badania były w normie, a lekarz stwierdził, że objawy najprawdopodobniej mają podłoże psychosomatyczne. To była bardzo trudna terapia, która ciągnęła się przez ponad dwa lata. Pacjentka nie była w stanie powiedzieć, kiedy nasilają się objawy. Dopiero po czasie udało nam się dotrzeć do głęboko zakorzenionej traumy z dzieciństwa i trudnych relacji z matką. A objawy były wyzwalane właśnie przez kontakt z mamą. Zastosowałam w tym przypadku technikę brainspottingu. Udało się wyprowadzić pacjentkę z objawów psychosomatycznych, a potem rozpoczęła ona wspólną terapię z matką, w celu wyprostowania relacji.
Przywołałaś zjawisko hejtu, które niestety jest coraz poważniejszym zagrożeniem, zwłaszcza dla dzieci. Czy do twojego gabinetu często trafiają dzieci i młodzież dotknięte zjawiskiem hejtu w Internecie?
Niestety tak, jest to coraz powszechniejsze zjawisko. O ile jeszcze kilka lat temu miałam głównie przypadki dzieci doświadczających hejtu w szkole, o tyle teraz jest to głównie hejt w przestrzeni Internetu. Dzieci coraz więcej czasu spędzają w smartfonie, przez co stają się łatwym celem ataku. Sprawcy są anonimowi, korzystają z fałszywych kont i bardzo ciężko jest ustalić ich tożsamość. To walka z wiatrakami.
Ofiarami najczęściej stają się dzieci i nastolatki o wysokiej wrażliwości, często z poczuciem osamotnienia w życiu realnym. Tego typu negatywne emocje są niestety motorem napędowym dla hejterów. Bardzo szybko pojawiają się stany lękowe, depresja, a nawet myśli samobójcze. Rodzice powinni zwracać dużą uwagę na to, jak dziecko korzysta z Internetu.
Jeśli u dziecka lub nastolatka pojawiają się objawy psychosomatyczne, warto jak najszybciej zainteresować się pociechą i sprawdzić, czy nie doświadcza zjawiska hejtu w Internecie. To jest niestety bardzo trudne. Priorytetem dla każdego rodzica powinno być budowanie otwartych i szczerych relacji, w których dziecko nie wstydzi się mówić o doświadczanych problemach.
Wróćmy do leczenia objawów psychosomatycznych w gabinecie. Domyślam się, że ze względu na specyfikę tych trudności, bardzo często potrzebna jest współpraca z innymi specjalistami?
Tak, to częsta forma uzupełnienia terapii. Oczywiście najpierw musimy uzyskać zgodę pacjenta na taką współpracę. Jest to bardzo ważne, ponieważ objawy psychosomatyczne potrafią bardzo negatywnie wpłynąć na funkcjonowanie całej rodziny. Pacjent odczuwa poczucie winy i wstyd, boi się, że zawodzi swoich najbliższych.
Dlatego bardzo ważna jest edukacja. Członkowie rodziny powinni uzyskać informacje, czym są objawy psychosomatyczne i zyskać świadomość, że ich bliski realnie zmaga się z problemami, że to nie jest urojona choroba. Należy także udzielić wsparcia psychologicznego najbliższym, bo pamiętajmy, że cała sytuacja jest bardzo stresująca dla całej rodziny, głównie dla dzieci.
Do tego dochodzą lekarze-specjaliści, tacy jak chociażby gastrolog i endokrynolog, ponieważ objawy psychosomatyczne często dotykają układ pokarmowy oraz układ hormonalny. Jeśli pacjent znajduje się pod opieką specjalistów, również proszę o zgodę na konsultacje z tymi lekarzami. Nierzadko w procesie leczenia objawów psychosomatycznych udział biorą również dietetyk i fizjoterapeuta.
Jakie są największe trudności w terapii zaburzeń psychosomatycznych dla ciebie jako psychologa?
Dużym problemem jest sytuacja, w której pacjent dalej tkwi w środowisku sprzyjającym chronicznemu stresowi. Jeśli stres jest wyzwalany przez pracę lub przez konkretne relacje z innymi ludźmi, wówczas bardzo ciężko będzie coś zrobić, bez zmian ze strony pacjenta. No bo jakich efektów można spodziewać się po godzinie terapii w tygodniu, gdy pacjent 40 godzin spędza w pracy, która go stresuje i powoli wykańcza od środka?
A przecież nie tak łatwo jest pacjentowi z tej pracy zrezygnować, w końcu często chodzi o byt finansowy jego rodziny. Bardzo istotne dla skuteczności terapii jest stworzenie środowiska, w którym pacjent będzie mógł bezpiecznie nabywać strategie radzenia sobie ze stresem. Tak jak z tą wspomnianą przeze mnie dziewczynką — ona przez pół roku praktycznie nie chodziła do szkoły, dzięki czemu można było spokojnie pracować, z dala od źródła problemu.
W przypadku osób dorosłych nie zawsze mamy taką możliwość. Zmiana pracy to przecież trudna i odpowiedzialna decyzja. W takich sytuacjach robimy wszystko, aby minimalizować szkodliwy wpływ stresu i pracujemy nad zaadaptowaniem takiego pacjenta do obecnych realiów.
Czy da się całkowicie wyjść z objawów psychosomatycznych? Czy może zdarzają się przypadki na tyle ciężkie, że taki pacjent do końca życia będzie zmagał się z mniej lub bardziej nasilonymi objawami?
W zdecydowanej większości przypadków można całkowicie wyjść z objawów psychosomatycznych. Kluczem do sukcesu jest wyrobienie odpowiednich strategii radzenia sobie ze stresem oraz wdrożenie technik regulujących emocje. Należy również rozwiązać bezpośrednią przyczynę problemów. W takich sytuacjach terapia kończy się pełnym sukcesem. Pacjent nie tylko nie odczuwa już objawów, ale zyskuje również narzędzia potrzebne do skuteczniejszego radzenia sobie z trudnościami w przyszłości.
Nieco inaczej wygląda to natomiast w przypadku osób, które już zmagają się z określonymi chorobami psychosomatycznymi, takimi jak np.: nadciśnienie, astma, atopowe zapalenie skóry czy cukrzyca. W przypadku takich pacjentów silny stres i trudny okres w życiu mogą nasilić objawy tych chorób. Jeżeli tacy pacjenci są odpowiednio zaopiekowani, zarówno przez lekarzy, jak i psychologa, wówczas mogą oni wieść normalne życie, nie doświadczając trudności związanych z posiadanymi chorobami. Należy jednak pamiętać, że te choroby wciąż są i z tego względu trzeba kłaść większy nacisk na prewencję i profilaktykę.
Załóżmy, że osoba z objawami psychosomatycznymi zlekceważy problem i nie uda się ani do lekarza, ani do psychologa. Czym to grozi?
Na pewno wzrasta ryzyko wystąpienia chorób psychosomatycznych, o których już mówiliśmy. W szerszej perspektywie czasu chroniczny stres znacząco podnosi ryzyko zdarzeń sercowo-naczyniowych, takich jak zawał serca czy udar mózgu. Istnieją także badania, które potwierdzają, że przewlekły stres może sprzyjać rozwojowi niektórych typów nowotworów. Osoba dotknięta takimi objawami jest również narażona na depresję, a dalszy brak leczenia może prowadzić do prób samobójczych.
Reasumując, objawy psychosomatyczne realnie rujnują zdrowie i utrudniają normalne funkcjonowanie na co dzień, a w szerszej perspektywie czasu mogą doprowadzić do przedwczesnej śmierci. W związku z tym absolutnie nie należy lekceważyć takich objawów, zwłaszcza, gdy powtarzają się one w określonych sytuacjach, a także z zaczynają się nasilać.
Jako psycholog sportu nie mógłbym nie zapytać o profilaktykę i rolę aktywności fizycznej w kontekście objawów psychosomatycznych. Co możesz powiedzieć na ten temat?
Regularna aktywność fizyczna na pewno jest ważnym czynnikiem profilaktycznym, ale pomaga także w procesie terapeutycznym. W trakcie aktywności można rozładować napięcie i zredukować stres. Wyzwalają się także endorfiny, czyli hormony szczęścia, które zmieniają nasze myślenie oraz postrzeganie otoczenia. Ważne jest jednak to, aby pacjenta do niczego nie przymuszać, a zachęcać i wskazywać korzyści. Nie musi to być od razu siłownia cztery razy w tygodniu, bieganie czy konkretna dyscyplina. Czasem w zupełności wystarczy trochę więcej ruchu na co dzień, nawet w formie spacerów.
Do tego dochodzi również kwestia diety. Źle zbilansowana dieta, w której przeważa wysokoprzetworzona żywność, może dodatkowo wzmagać stres i pogarszać i tak nadszarpnięte zdrowie organizmu. Ważnym czynnikiem jest również higiena zdrowia psychicznego. Stosowanie technik relaksacyjnych, pielęgnowanie swoich pasji oraz hobby, a także dbałość o wysoką jakość snu. Istnieje wiele rozmaitych technik, które jako psychologowie możemy dobrać indywidualnie do potrzeb pacjenta.
Być może nasz wywiad czyta osoba, która zmaga się z objawami psychosomatycznymi i nie wie, co robić. Co chciałabyś powiedzieć takiej osobie?
Przede wszystkim, żeby pod żadnym pozorem nie dała sobie wmówić, że problem nie istnieje. Objawy psychosomatyczne są i dotyczą coraz większej liczby ludzi. To poniekąd choroba cywilizacyjna, o czym już wspomnieliśmy. Lekceważenie objawów nic nie da – one nie znikną, a będą się tylko nasilać i nawarstwiać, dalej rujnując zdrowie i obniżając jakość życia.
Dlatego warto czym prędzej udać się do lekarza. W pierwszej kolejności wykluczamy konkretne przyczyny medyczne dolegliwości. Jeśli badania nic nie wykażą, wówczas zajmujemy się sferą psychosomatyki. W takich sytuacjach warto jak najszybciej udać się do psychiatry lub psychologa.
Im później taka osoba podejmie działanie, tym więcej czasu trzeba będzie poświęcić na to, aby wyjść z trudnej sytuacji. A pamiętajmy, że z każdym dniem stres i objawy psychosomatyczne obciążają nasze zdrowie i zwiększają ryzyko wystąpienia wielu niebezpiecznych chorób.