Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Tragedia w Brazylii
Co najmniej osiem osób zginęło w katastrofie, do której doszło w sobotę (21 czerwca) rano podczas festiwalu balonów w Praia Grane na południu Brazylii. Jeden z balonów spłonął w powietrzu, a kosz z 21 pasażerami spadł na ziemię z dużej wysokości. - Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci wypadkiem (...). Nasz zespół ratowniczy jest już na miejscu. Do tej pory potwierdziliśmy osiem zgonów - powiedział gubernator Jorginho Mello.
Osiem osób zginęło w katastrofie balonu
Jak przytacza CNN, świadek zajścia przyznał, że widział, jak dwie osoby spadają, a następnie kosz pękł i balon zaczął spadać. Inna z osób, która widziała zajście, powiedziała, że pobiegła na miejsce, gdzie spadł balon i zobaczyła ranną kobietę pokrytą błotem, która była w widocznym szoku, kulejącego mężczyznę, a także dwa ciała. - Kiedy balon zaczął się palić, ludzie zaczęli wyskakiwać - powiedział gazecie "Jornal Razao" jeden ze świadków, jak przytacza "Guardian". - To była rozpaczliwa scena. Widzieliśmy, jak niektórzy [z pasażerów - red.] rzucali się [z balonu], a inni byli uwięzieni w ogniu - dodał inny.
Zobacz wideo Pokolenie nierobów. Co to będzie z pracą [CTB odc. 59]
Brazylia. Ludzie wyskakiwali z balonu, by się ratować
Gazeta podaje także, że według pilota balonu, który jest jednym, z ocalałych, pożar wybuchł przez zapasowy palnik, który znajdował się w koszu balonu. "Kiedy pilot zauważył pożar, próbował szybko [obniżyć wysokość balonu - red.]. Gdy aerostat znalazł się blisko ziemi, kazał pasażerom skoczyć. Niektórym udało się wyskoczyć i przeżyli z obrażeniami. Inni jednak nie wydostali się na czas" - czytamy.
Festiwal w Praia Grande jest największym tego rodzaju wydarzeniem w stanie Santa Catarina. Dwa dni temu w stanie São Paulo również spadł balon. W tamtym wypadku zginęła jedna kobieta, a 11 innych osób zostało rannych.