Katarzyna Zillmann aż zaniemówiła. Jej tata wyszedł przed kamerę i powiedział otwarcie

Katarzyna Zillmann, Janja Lesar i mama wioślarki miały przyjemność zatańczyć razem w piątym odcinku jesiennej edycji "Tańca z gwiazdami". Do tańca można było zaprosić tylko jednego członka rodziny, dlatego tata musiał zadowolić się oglądaniem bliskich jego sercu kobiet. Jak już wiadomo, na sali treningowej był obecny niemal bez przerwy...

"Tata był cały czas" - potwierdziła Kasia w rozmowie z radiem RMF FM.

Dziennikarka postanowiła dopytać, z czym była związana obecność pana Aleksandra - taty wioślarki:

"Nie korciło go, żeby z wami zatańczyć?".

Znienacka do rozmowy z paniami dołączył sam tata. Postanowił, że się wytłumaczy: "No jak, nosiło cały czas!" - zapewnił.

"Wszystko nagrywał!" - dodała Janja.

Padło jeszcze pytanie o wieczorek taneczny z żoną. Czy po tak udanym występie, planowane jest kontynuowanie tanecznych treningów w domu?

"A może i dzisiaj..." - powiedział tata Katarzyny, a mama potwierdziła, że jest gotowa na wyzwanie.

Widać, że Kasia Zillmann może liczyć na ogromne wsparcie ze strony rodziców. Również jej związek jest bardzo wspierany przez mamę, która traktuje jej partnerkę niemal jak drugą pociechę.

"Julia to jest moja druga córka" - zapewniła kobieta w rozmowie z Pomponikiem, a Zillmann zażartowała, że mama chętniej dzwoni do partnerki niż do niej.

Panie opowiedziały też, że choć dziś łączy je wspaniała więź, nie zawsze ich życie było usłane różami.

"My się zmagaliśmy z różnymi perypetiami finansowymi czy zdrowotnymi. Mama nigdy nie dała po sobie poznać, że coś jest nie tak. (...) Była cały czas aktywna i wspierająca. To są mega rzeczy" - dodała wioślarka, zdradzając, że mama miała nowotwór.