Kaczyński zapowiada marsz. "Zapobiec najgroźniejszym niebezpieczeństwom"

1 miesiąc temu 18

Jarosław Kaczyński zapowiedział na 11 października wielki marsz, który ma przejść ulicami Warszawy. - To będzie służyło temu, żeby zapobiec niebezpieczeństwom, tym najgroźniejszym - stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński Fot. Michał Ryniak / Agencja Wyborcza.pl

PiS zapowiada wielki marsz

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział na 11 października marsz, który ma odbyć się w Warszawie. - To będzie naprawdę ważne. Po pierwsze przeciwko przymusowemu przenoszeniu do Polski ludzi, którzy są nielegalnymi imigrantami. Przeciwko paktowi migracyjnemu. Przeciwko Mercosurowi - wymieniał lider opozycji podczas wystąpienia. Jak stwierdził, "potrzebna jest wielka zmiana, a nikt inny nie jest jej w stanie dokonać". - To będzie służyło temu, żeby zapobiec niebezpieczeństwom, tym najgroźniejszym z jednej strony, wojennym, a z drugiej strony niewojennym - dodał.

Zobacz wideo Czy poseł Dariusz Matecki doniesie Rubio o "nieprawilnych" Polakach?

Komisja Europejska zatwierdziła umowę z Mercosurem

Na początku września Komisja Europejska zatwierdziła umowę o wolnym handlu z państwami Ameryki Południowej. Chodzi o państwa Mercosuru - Argentynę, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj. Teraz czas na unijne kraje - wystarczy większość państw do zaakceptowania porozumienia. Teraz potrzebna jest zgoda Parlamentu Europejskiego oraz co najmniej 15 państw członkowskich w Radzie UE. Umowa z Mercosurem wywołuje skrajne emocje - cieszy się europejski przemysł, obawy mają unijni rolnicy, głównie z Francji i Polski. KE starała się rozwiać te obawy, ustalając limity importowe na niskim poziomie. W przypadku wołowiny i drobiu to zaledwie nieco ponad 1 proc. unijnej produkcji. Ponadto są klauzule ochronne, gdyby doszło do nagłego, niekontrolowanego napływu żywności kraje mogą wprowadzać ograniczenia i wstrzymywać import do uspokojenia sytuacji. Po trzecie są rekompensaty dla rolników. W unijnym budżecie po 2027 roku przewidziano ponad 6 miliardów euro. Jeśli chodzi o przemysł, to Komisja przekonuje, że umowa otwiera bezprecedensowe możliwości eksportowe i inwestycyjne Unii w krajach Mercosuru. Podkreśla, że umowa stworzy największą na świecie strefę wolnego handlu, obejmującą rynek ponad 700 milionów konsumentów, że unijne firmy będą miały przewagę jako pierwsze na tym rynku, korzystając z niższych ceł w regionie, w którym większość innych krajów boryka się z wysokimi cłami i innymi barierami handlowymi.

Polska przeciw, ale to nie wystarczy

Szacuje się, że umowa zwiększy roczny eksport Unii do państw Mercosuru nawet o 39 proc., doprowadzi do zmniejszenia ceł na kluczowe produkty przemysłowe jak samochody, obecnie obłożone 35-procentową stawką, czy produkty farmaceutyczne. Jest niemal pewne, że większość krajów zaakceptuje tę umowę, bo panuje przekonanie, że w związku z problemami w handlu z USA, Unia musi szukać rynków zbytu. Francja, dla której wsparcie dla rolników było kluczowe, raczej nie będzie przeciwko. Z grupy niezadowolonych wystąpiły też Włochy, które ogłosiły, że poprą umowę z Mercosurem. A to oznacza, że sprzeciw Polski, nawet przy wsparciu małych krajów nie wystarczy, by zablokować porozumienie.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło