Kaczyński grzmi o "moralnym upadku" rządu. Krytykuje "uśmiechniętego premiera"

Jarosław Kaczyński murem za Zbigniewem Ziobrą

"NFZ bankrutuje, pacjenci są odsyłani z kwitkiem, a uśmiechnięty premier z popcornem organizuje igrzyska, wskazując palcem na usłużnych sędziów. To moralny i polityczny upadek tej władzy!" - napisał w poniedziałek 20 listopada Jarosław Kaczyński. Prezes PiS odniósł się w ten sposób do wpisu Zbigniewa Ziobry, który oskarżył Donalda Tuska o organizację "sądowej ustawki". "Po uchyleniu mi w piątkowy wieczór immunitetu decyzję o areszcie miał podjąć ustawiony 'dyżurny' sędzia Malinowski - wyjątkowo upolityczniony aktywista nadzwyczajnej kasty. Wszystko to Tusk z Żurkiem ukartowali" - napisał Zbigniew Ziobro.

Dlaczego Zbigniew Ziobro ma zostać zatrzymany?

Prokuratura Krajowa wnioskowała o tymczasowy areszt wobec Zbigniewa Ziobry, ponieważ zdaniem śledczych jest on "osobą zdolną do podejmowania działań mających na celu utrudnianie skutecznego przeprowadzenia czynności procesowych z jego udziałem". Pojawiła się więc obawa, że były minister sprawiedliwości nie stawi się na czynności, ukryje się, ucieknie lub będzie próbował mataczyć. Zbigniew Ziobro wyjechał jednak na Węgry, zanim jeszcze zapadła decyzja Sejmu w tej sprawie.

Zbigniew Ziobro na Węgrzech

Wniosek o uchylenie immunitetu Zbigniewa Ziobry oraz jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie został złożony w Sejmie 28 października. Sejm wyraził na to zgodę w piątek 7 listopada. Warto zaznaczyć, że Zbigniew Ziobro już 27 października informował, że został zaproszony do Budapesztu, "by pokazać przyjaciołom Węgrom, jak wygląda rząd z premierem namaszczonym przez Brukselę". Z kolei 30 października premier Victor Orban opublikował z nim zdjęcie. Zbigniew Ziobro nie wrócił jednak do kraju. - Miałem wykupiony bilet i miałem wracać do Polski, natomiast uzyskałem informację, że w sposób przestępczy ma być zorganizowana kolejna prowokacja związana z zatrzymaniem mnie - mówił Zbigniew Ziobro na antenie TV Republika w czwartek 6 listopada.