Julia Wieniawa chwali się nowym nabytkiem. Nie każdy może sobie pozwolić

Minione lata upłynęły Julii Wieniawie na szukaniu swojego miejsca na ziemi. Przez pewien czas wydawało się, że znalazła je na warszawskim Żoliborzu, w sąsiedztwie tonącego w egzotycznej roślinności apartamentu Marcina Tyszki. 

Nawet urządziła swoje mieszkanie w podobnym stylu, a na Instagramie dzieliła się sprawdzonymi sposobami na utrzymanie lśniących liści strelicji i bananowców. 

Z ogromną pieczołowitością urządziła także ogromny taras, na którym, jak wynikało z zamieszczanych przez nią zdjęć, lubi praktykować jogę. Żeby wprawić się z odpowiedni nastrój, rozstawiła na tarasie donice z jukkami. Jak wtedy szacowały tabloidy, za jedną, w miarę wyrośniętą, mrozoodporną mogła zapłacić od 3 tys. złotych wzwyż. Zdaniem "Super Expressu" na same rośliny na taras mogła wydać lekko licząc 50 tys. zł. 

Jednak z czasem uznała, że wciąż ma za mało zieleni. Jak wyjaśniła w rozmowie z "Faktem":

"W moim poprzednim mieszkaniem bez balkonu myślałam, że zwariuję”. 

Jak się okazało, kolejne, chociaż z dwoma tarasami, też nie zaspokoiło jej potrzeby kontaktu  z naturą. W ten sposób małymi kroczkami, Wieniawa dojrzała do decyzji o budowie domu w środku lasu. Oczywiście, w bryle dominują ogromne okna, zapewniające wrażenie przenikania lasu do wnętrza domu. 

Jak to u Wieniawy zwykle bywa, zadbała nie tylko o klimatyczny wystrój domu, lecz także o dopieszczenie terenu wokół. Jak właśnie się pochwaliła, dostarczono jej saunę, którą zamówiła na taras. 

Być może nie wszystkim ogromna sauna wydaje się nieodzownym elementem tarasu, jednak Wieniawa już marzy o urządzaniu w niej imprez. Jak wyznała:

Dziś wielki dzień. Przyjechała moja wymarzona sauna z cold plunge! Jak tak dalej pójdzie, to już nigdy nie wyjdę z tego mojego lasu. Jaram się jak dziecko. Wyszło przepięknie!"

Zobacz też:

Julia Wieniawa marzy o jednym. "Chciałabym się zamknąć w swoim domku w lesie"