Joanna Racewicz jest w szpitalu. "Ból nie uszlachetnia"

Joanna Racewicz pracowała m.in. w TVP i TVN, prowadziła programy takie jak "Panoramy", "Nowy dzień" oraz audycje w radiowej Jedynce. Pisze książki, jest trenerką wystąpień publicznych i prężnie działa w mediach społecznościowych.

Joanna Racewicz zakochana?

10 kwietnia 2010 r., w katastrofie smoleńskiej, zginął jej mąż, Paweł Janeczek. Był porucznikiem Biura Ochrony Rządu i leciał w polskiej delegacji do Rosji, by uczcić pamięć ofiar Zbrodni Katyńskiej. Jak udało się ustalić "Faktowi", od kilku miesięcy Joanna Racewicz potyka się z tajemniczym partnerem. Niedawno opublikowała filmik z wakacji, na którym widać, jak idzie przez plażę przytulona do wysokiego mężczyzny - jego twarzy nie widać.

"Spuchnięta i obolała"

Teraz dziennikarka opublikowała zdjęcia ze szpitalnego łóżka. Joanna Racewicz napisała swoim fanom, że cierpi, choć nie zdradziła, co jej dolega. W podziękowaniach dla lekarzy, którzy przeprowadzili jej operację, wspomniała natomiast o kręgosłupie, który już "wołał o naprawę".

"Ból nie uszlachetnia. Cierpienie nie czyni nas lepszymi ludźmi. To bzdury wymyślone na doraźne potrzeby. Czasem »ku pocieszeniu serc«, czy wymówce. Ból może być dobroczynnym sygnałem, znakiem, że dzieje się coś złego i trzeba szybko reagować. Szukać przyczyny, sprawdzać, nie lekceważyć. Jestem zdania, że lepiej wiedzieć, znać prawdę. To daje szansę na działanie, reakcję, leczenie" - napisała na Instagramie Joanna Racewicz. "Tak, jestem spuchnięta i obolała. To też kawałek prawdy o mnie. Nie zawsze jest "czerwony dywan" - dodała.

Dalszy ciąg materiału pod wideo