Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
- Bentley Continental GT Speed to coś więcej niż tylko samochód. To sztuka na czterech kołach, która nie tylko kusi błyskotkami, ale jest użyteczna w każdej sytuacji
- Czwarta generacja Continentala GT straciła silnik W12, ale dostała układ, który idealnie pasuje do jego charakteru. Przy tym ma więcej mocy i raczy uszy pięknym bulgotem
- Czwarta generacja nie pozbawiła auta elementów charakterystycznych. Zegary i zegarek to najważniejsze elementy, które powodują wyjątkowość Bentleya Continentala GT
- Samochód został wypożyczony od importera, a po teście zwrócony
Trzeba przyznać, że Brytyjczycy mają świetną rękę do projektowania zachwycających nadwozi. Na ich deskach kreślarskich powstają przecież piękne luksusowe i ultraluksusowe samochody, od których ciężko odwrócić wzrok. To chyba ich taka cecha, może wpływ monarchii, że świetnie łączą luksus i elegancki wygląd z brakiem nachalności, bo prawdziwa elegancja nie musi krzyczeć. Właśnie takim przykładem jest Bentley Continental GT.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo2025 Bentley Continental GT Speed - tutaj nie mówimy o samochodzie, tylko o sztuce
Już od pierwszej generacji, kiedy to prawdopodobnie uratował całą ekskluzywną markę, prezentuje elegancki wygląd i atletyczną sylwetkę, pokazując szerokie barki, podkreślające dynamiczny charakter samochodu. To wszystko sprawia wrażenie, że Continental GT zawsze perfekcyjnie kamuflował swoje gabaryty i zachwycał. I dokładnie tak samo jest w kolejnej, już czwartej generacji modelu.
Trzeba bowiem zaznaczyć, że Bentley z każdą kolejną generacją bardzo ostrożnie i dokładnie zmienia wygląd swoich modeli, bo tutaj radykalne zmiany są niepożądane. To dlatego nawet w najnowszej generacji można jeszcze zobaczyć "rysy", które są wspólne z pierwszą generacją Continentala GT. Teraz jednak z przodu mamy jednolite światła, które mają po 120 diod i ładne wykończenie, przypominające diamenty. Lampy są tak skonstruowane, by trafiało do nich nawet światło słoneczne i sprawiały wrażenie świecenia, nawet gdy źródło światła jest wyłączone.
Z tyłu z kolei są przeprojektowane lampy, teraz jeszcze szersze, by optycznie poszerzyć nadwozie. Mają one srebrne wkłady ze wzorem rombów, dających efekt 3D, kiedy wypełnią się czerwienią. Te smukłe lampy zostały tak stworzone na prośbę samych klientów. Ci w nowej generacji Continentala GT dostali też nieco podniesioną klapę bagażnika, przeprojektowany zderzak i srebrne końcówki wydechów po każdej ze stron zderzaka. Nie ma za to żadnych spoilerów, bo te zakłócałyby "czystość" całej sylwetki. Z długością 4895 mm to prawdziwe gran turismo do długich i wygodnych podróży. Wysiadając z niego, nie powstrzymasz się przed obróceniem, by jeszcze raz na niego zerknąć.
Foto: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
Foto: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
Foto: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
- Przeczytaj także: Co czarny Mercedes z Ukrainy z dziwną skrzynką na klapie robił przy lotnisku w Warszawie?
2025 Bentley Continental GT Speed - to prawdziwe gran turismo
I choć Continental GT jest niewiele krótszy od Audi A6 najnowszej generacji i ma z tyłu dwa dodatkowe miejsca siedzące, to nie oszukujcie się, że pojedziecie nim w dłuższą podróż w cztery dorosłe osoby. Dla upartych dowiezienie dzieci do szkoły będzie możliwe, bo producent umieścił tam ISOFIX-y, a i chętnych na krótką przejażdżkę nowym Bentleyem będzie można tam umieścić - poza mikroskopijną przestrzenią na nogi, jest tam całkiem wygodnie i są nawet uchwyty na kubki.
Bagażnik ze względu na umieszczenie akumulatora od układu hybrydowego zmniejszył się w stosunku do poprzedniej generacji i ma teraz 260 litrów. To starczy na dwa zestawy kijów golfowych albo bagaże na kilkudniowy wyjazd dla dwóch osób. Producent pomyślał nawet o haczykach na siatkę podłogową, gnieździe 12 V i otworze na narty. Jest więc gdzie pakować swoje walizki.
2025 Bentley Continental GTŻródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
2025 Bentley Continental GT Speed - tu nowoczesność łączy się z konserwatyzmem
Po otwarciu drzwi kabina Speeda przywita kierowcę połaciami włókna węglowego, alcantarą z eleganckimi przeszyciami i skórą w kolorystyce, jaką właściciel wybierze podczas konfiguracji modelu. Są też srebrne elementy, a na honorowym miejscu jest klasyczny zegarek mechaniczny z czterema cyframi, wskazującymi najważniejsze cztery godziny. Obok niego są klasyczne okrągłe kratki nawiewu, zamykane, jak 100 lat temu, za pomocą wystających cięgien - coś, co jest rzeczą charakterystyczną dla najbardziej ekskluzywnych samochodów. Naprzeciwko tego panelu, z tunelu środkowego, dumnie wystaje lewarek automatycznej skrzyni biegów z logo Bentleya na jego szczycie.
Bentley Continental GT Speed zachwyca dodatkami, które nigdy nie są nachalneŻródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
Wokół niego jest sporo fizycznych przycisków, obsługujących klimatyzację i ogrzewanie oraz wentylowanie foteli. Niżej mamy duże piękne pokrętło od wyboru trybu jazdy, a w jego środku przycisk startera silnika. Tu nic nie jest pozostawione przypadkowi i nikt nie pozwoli właścicielowi obsługiwać najważniejszych funkcji z poziomu ekranu centralnego. On podczas jazdy może nawet nie istnieć.
Foto: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
Foto: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
Foto: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
- Przeczytaj także: W Chinach zaczynają się bankructwa producentów samochodów. Sztucznie zawyżali wyniki
2025 Bentley Continental GT Speed - cyfryzacja nie oznacza braku klasyki
Zresztą producent przewidział również możliwość jazdy bez centralnego wyświetlacza. Wystarczy nacisnąć przycisk "Screen" na desce rozdzielczej, by miejsce monitora w efektowny sposób zastąpiły trzy klasyczne zegary, z których jeden jest termometrem, drugi kompasem, a trzeci to stoper. To ponadczasowa biżuteria Continentala GT. Bentley wie bowiem, że wielu kierowców może nie chcieć cały czas patrzeć na ekran, a mieć wygląd bardziej klasyczny. Przy silniku wyłączonym nie ma z kolei ani zegarów, ani wyświetlacza - tylko karbonowy panel.
Dotykowe panele nie pojawiły się także na kierownicy, tam są srebrne pokrętła i przyciski poukładane w intuicyjny sposób, by łatwo operować opcjami dostępnymi na wirtualnych zegarach. System multimedialny raczy nas miłymi dla uszu dźwiękami, które mogą być znajome, jeśli wcześniej mieliśmy do czynienia z modelami Audi. Wnętrze to jednak same miłe doświadczenia, a powrót do niego za każdym razem jest przyjemnością, dającą radość bez końca.
Wszystko to dopełnia fantastyczne nagłośnienie Naim z 18 głośnikami, rozpuszczającymi każdy dźwięk dokładnie w taki sposób, by kabina Bentleya stała się miejscem, porównywalnym do muzycznej estrady. To powoduje, że, nawet gdy nie trzeba nigdzie jechać, Continental GT to miejsce, do którego chce się wracać. Zapewne właśnie o to chodziło konstruktorom z Crewe.
Foto: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
Foto: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
Foto: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
Foto: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
2025 Bentley Continental GT Speed - lepiej nie zawsze znaczy więcej
Czas w końcu nacisnąć przycisk startera, by... w pierwszej kolejności usłyszeć ciszę. Continental GT czwartej generacji, zamiast znanej jednostki W12, dostał bowiem znak naszych czasów - układ hybrydowy plug-in, którego sercem jest 4-litrowa jednostka V8. Połączono ją z silnikiem elektrycznym, dając łącznie aż 782 KM mocy i 1000 Nm momentu obrotowego. Dzięki temu Speed rozpędzi się do 100 km na godz. w 3,2 s, a elektroniczne zegary wskażą maksymalnie 335 km na godz. To wszystko w aucie o masie 2,5 t. Pozostaje jeszcze wspomnieć, że bez pomruku V-ósemki przejedziemy do 81 km, dzięki akumulatorowi o pojemności 25,9 kWh brutto.
Nie jest jednak tak, że nie da się uruchomić od razu silnika spalinowego. W sportowym trybie jazdy Continental GT Speed natychmiast wprawia w ruch osiem cylindrów, a z wydechu pojawia się charakterystyczny, choć nienachalny bulgot, stający się bardziej dziki dopiero po wciśnięciu pedału przyspieszenia do podłogi. To nie to, co możemy usłyszeć z amerykańskiego samochodu, czy z modeli Porsche. To zupełnie coś innego, wyjątkowe doznanie. I choć jazda elektryczna daje swego rodzaju przyjemność, to chęć posłuchania tego pomruku powoduje, że cały czas chce się palić paliwo. Wystarczy nawet powolna jazda, by uśmiech malował się sam. Bentleyem bowiem nie powinno się ścigać, można się spieszyć, ale to okręt do połykania wielkich dystansów.
Ciężko się powstrzymać, by wsiąść. Bentley Continental GT Speed po prostu do tego nakłaniaŻródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
- Przeczytaj także: Ten używany SUV Toyoty jest drogi. Po rozmowie z mechanikiem wcale się nie dziwię. Dał mi alternatywę
2025 Bentley Continental GT Speed - bezkresne możliwości jazdy
Na to, że nawet w wersji Speed Continental GT nie służy do wyścigów, jest wybór trybów. Poza wariantem "Sport" jest także opcja "Bentley", "Comfort" i "Custom", w której sami dostosowujemy, jak ma pracować samochód. Domyślnie uruchamia się tryb oznaczony logo producenta, który jest odpowiednikiem wariantu Normal.
W tej roli układ napędowy, przenoszący moc na wszystkie koła, sprawdza się idealnie. Moment obrotowy, atakując koła, rozpędza Continentala w sposób harmonijny i bez zbędnej nachalności. Tutaj nie znajdziecie pisku opon i nerwowości, tu znajdziecie spokój. Przy tym można liczyć na rozsądne spalanie, jeśli tego oczekujemy. Ekonomizer w wypadku tego auta jest wyjątkowo hojny i nie straszy kierowcy wysokimi liczbami.
Auto też spokojnie i z gracją pokonuje zakręty, nie wychyla się i nie staje się nerwowe, a tylko szybka zmiana kierunku pokazuje, że to spory krążownik. Układ kierowniczy mimo wszystko cały czas udowadnia, że jest gotowy na sport w czystej postaci, a w pokonaniu fizyki pomaga Continentalowi także system czterech skrętnych kół. Wesprze również w wygodnym manewrowaniu podczas parkowania.
W trybie "Comfort" dostajemy do tego jeszcze więcej wygody. Dwuzaworowe amortyzatory wyciągają wówczas siódme poty, by do pasażerów nie dochodziły niepokojące wstrząsy, a bogate wyciszenie nie pozwala na wtargnięcie niepożądanych dźwięków do uszu. Jazda staje się wtedy idealna do połykania kilometrów i muszę przyznać, że to właśnie ten tryb skradł moje serce najbardziej. Płynięcie tym pięknym gran turismo bez pośpiechu to największa przyjemność.
Zegarek mechaniczny to punkt obowiązkowy. Bentley Continental GT Speed zachowuje klasyczne rozwiązania nawet w 2025 r.Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
2025 Bentley Continental GT Speed - podsumowanie
Bentley Continental GT Speed wszystko może, ale nic nie musi. Jeśli potrzeba, będzie ostro pokonywał zakręty, jeśli potrzebujesz, bardzo szybko pokona bardzo dalekie odległości i pławił kierowcę w luksusie, ale głównie będzie kusił do spokojnego pokonywania kolejnych kilometrów w akompaniamencie dźwięku V8, masażu i świetnej muzyki. I to właśnie o to chodzi w Continentalu GT Speed. On jest stworzony dla kierowcy, a nie kierowca dla niego, to dlatego próżno jest szukać dla niego konkurencji.
Galeria zdjęć
1/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
2/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
3/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
4/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
5/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
6/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
7/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
8/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
9/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
10/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
11/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
12/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
13/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
14/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
15/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
16/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
17/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
18/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
19/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
20/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
21/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
22/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
23/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
24/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
25/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
26/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
27/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
28/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
29/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
30/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
31/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
32/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
33/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
34/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
35/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
36/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
37/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
38/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
39/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
40/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
41/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
42/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
43/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
44/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
45/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
46/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
47/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
48/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
49/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
50/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
51/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
52/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
53/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
54/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
55/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
56/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
57/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
58/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
59/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
60/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
61/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
62/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
63/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
64/64
Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński