Jest odpowiedź Broniarza na duży przekręt w oświacie. Domaga się tego ruchu

1 tydzień temu 7

Data utworzenia: 30 października 2025, 15:14.

Aż 14 dyrektorek niepublicznych szkół z 10 województw usłyszało zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i wyłudzenia prawie 40 mln zł dotacji. W śledztwie podejrzanych jest 47 osób, które łącznie mogły wyłudzić nawet 140 mln zł. "Fakt" rozmawiał ze Sławomirem Broniarzem, prezesem Związku Nauczycielstwa Polskiego, który ostro skrytykował brak kontroli. — Tutaj zawiodły wszelkie instytucje, które powinny sprawować nadzór pedagogiczny, jak i finansowy nad tego rodzaju placówkami — stwierdza Broniarz.

Prezes ZNP Sławomir Broniarz o aferze w oświacie. Foto: Policja Łódzka / Materiały policyjne / Krzysztof Burski / newspix.pl

Prokuratura Regionalna w Łodzi ujawniła, że na listach uczniów figurowały osoby fikcyjne, przebywające od lat za granicą, takie, które faktycznie nie kontynuowały nauki, a nawet zmarłe. — Ustaliliśmy, że szkoły kierowane przez podejrzane dyrektorki wykazywały między innymi osoby fikcyjne, przebywające od wielu lat za granicą, takie, które faktycznie nie kontynuowały nauki, a nawet zmarłe. Wymieniały się też danymi osobowymi domniemanych słuchaczy i te same osoby wykazywane były jako uczniowie kilku placówek — opisał działanie grupy przestępczej rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi, prok. Krzysztof Kopania.

Przekręt w oświacie. Prezes ZNP: powinny być kontrolowane dzienniki obecności

Podejrzane pochodzą z województw: łódzkiego, wielkopolskiego, małopolskiego, dolnośląskiego, lubuskiego, mazowieckiego, śląskiego, zachodniopomorskiego, pomorskiego i podlaskiego. Policjanci zatrzymali 13 kobiet w wieku od 30 do 70 lat, a jedna sama zgłosiła się do prokuratury.

Wszystkie kobiety usłyszały zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, poświadczenia nieprawdy w dokumentach i wyłudzenia dotacji przyznawanych przez gminy niepublicznym placówkom oświatowym w łącznej kwocie co najmniej 39,5 mln zł. Podejrzanym grożą kary do 15 lat pozbawienia wolności

— powiedział Kopania.

Podejrzane to dyrektorki niepublicznych liceów, szkół policealnych, a także podstawowych i gimnazjów dla dorosłych. Zarzuty dotyczą lat 2017-2023. Zebrane dowody dały podstawy do przyjęcia, że podejrzane uczyniły z przestępczego procederu stałe źródło dochodów. Działanie grupy polegało na tym, że dyrektorki poświadczały nieprawdę w dokumentach, zawyżając faktyczną liczbę uczniów i dzięki temu wyłudzały dotacje przyznawane szkołom niepublicznym przez gminy.

Zobacz: Nie milkną echa incydentu Berkowicza w Ikei. Radni Krakowa apelują, PiS się wyłamuje

Do skandalu odniósł się w "Fakcie" Sławomir Broniarz. Prezes ZNP zauważa na wstępie, że "zdaniem związku powinna obowiązywać zasada powszechnej i bezpłatnej oświaty prowadzonej przez organy samorządowe". — Jeśli mamy do czynienia z kształceniem dorosłych w ramach kształcenia ustawicznego to rozumiem, że w tym powinien partycypować sam zainteresowany albo zakład pracy. Nie może to się odbywać kosztem budżetu — słyszymy.

— Jeśli ktoś chce się przekwalifikować, to kontrolujmy to. Nie zostawiajmy pola do wyłudzeń — mówi Broniarz.

Kontrola? Mamy regionalne izby obrachunkowe czy zespoły księgowości w ramach jednostek samorządu terytorialnego. Powinny być kontrolowane dzienniki obecności na tych zajęciach i to nie raz na pięć lat tylko w układzie miesięcznym

— stwierdza prezes ZNP.

Zauważa, że "powinny być także weryfikowane pesele, żeby nie było tak, że jedna osoba jest przypisana do pięciu placówek i wszystkie korzystają z finansowania".

Zdaniem Broniarza "zawiodły wszelkie instytucje, które powinny sprawować nadzór pedagogiczny, jak i finansowy nad tego rodzaju placówkami". — One nie istnieją samoistnie, muszą składać sprawozdania i rozliczać się z pieniędzy. Pytanie, kto nie dopełnił formalności i na tym zarobił? Skontrolujmy tych, którzy przez te lata doprowadzili do takiej sytuacji. Co robiły w tym czasie organy nadzoru? — pyta retorycznie prezes ZNP.

Służby w gotowości. Marsz Niepodległości pod szczególnym nadzorem

Spotkał Ziobrę na Węgrzech i zapytał go, "czy odda się w ręce bodnarowców". Odpowiedź daje do myślenia

Prof. Ćwiąkalski reaguje na głośną aferę. Padły zdecydowane słowa

(Fakt, Prokuratura, PAP)

/4

https://lodzka.policja.gov.pl/ / Materiały policyjne

Policja zatrzymała podejrzane.

/4

https://lodzka.policja.gov.pl/ / Materiały policyjne

Policja zatrzymała podejrzane.

/4

https://lodzka.policja.gov.pl/ / Materiały policyjne

Policja zatrzymała podejrzane.

/4

Krzysztof Burski / newspix.pl

Prezes ZNP Sławomir Broniarz o aferze w oświacie.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło