Jesień obywatelskiego gniewu. Fala protestów przeciwko polityce rządu Tuska

3 dni temu 4

To może być jesień, która wstrząśnie i tak już kruchymi fundamentami rządu Donalda Tuska. W czwartek w Warszawie odbył się protest górników, którzy alarmują, że polityka koalicji 13 grudnia rujnuje ich branżę. – To jest skandal, że pieniądze z KPO zamiast na transformację energetyczną idą na takie rzeczy, jak jachty czy kluby dla swingersów – mówi „ GPC”  Bogusław Ziętek, jeden z organizatorów strajku. To jednak dopiero początek wyrazów społecznego niezadowolenia. 1 września manifestację w stolicy planuje Związek Nauczycielstwa Polskiego. Niecałe dwa tygodnie później odbędzie się wielki protest oświatowej Solidarności i środowisk katechetów. Natomiast w drugiej połowie miesiąca swoje demonstracje planują również pracownicy przemysłu i rolnicy. – Musimy się jednoczyć, aby zatrzymać to nieróbstwo i szaleństwo, które proponuje obecna władza – apeluje Tomasz Obszański z rolniczej „S”.

Protest energetyków; zdjęcie ilustracyjne

Konrad Falęcki - Gazeta Polska

Protest energetyków; zdjęcie ilustracyjne

Ekipa Donalda Tuska deklarowała w 2023 r., że w sto dni po objęciu władzy każdy polski dom odczuje poprawę, ceny w sklepach spadną, gospodarka przyspieszy z impetem, a wszystkie dotychczasowe problemy państwa znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Właśnie mija 19. miesiąc, odkąd stery w Polsce przejęła koalicja 13 grudnia, a efekt jej rządów jest taki, że mamy zapaść w finansach publicznych, zahamowanie inwestycji strategicznych oraz masowe zwolnienia, które sprawiają, że w kolejnych sektorach gospodarki rośnie frustracja wobec polityki prowadzonej przez obóz rządzący. W czwartek na ulice wyszli górnicy i hutnicy, którzy zorganizowali protest przed biurem Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej.

Górnicy mają dość

„Pełczyńska-Nałęcz! Bene Merito! Trzyma swoje koryto”, „ Nałęcz Motyka ręce precz od górnika”, „Motyka kop w nosie, nie w umowie społecznej” – m.in. takie transparenty można było dostrzec podczas czwartkowego protestu górników. Natomiast podczas zabierania głosów manifestanci wypominali rządzącym, iż całkowicie ignorują problemy branży górniczej, bezrefleksyjnie wykonując polecenia z Brukseli.

– Nie zgadzamy się na jakiekolwiek działania, które zmierzają w kierunku likwidacji polskich kopalń. Nie możemy, w sytuacji, gdy USA wracają do paliw kopalnych, gdy Niemcy składają oferty w Polsce na zakup kopalń, godzić się na to zielone szaleństwo, na wiatraki – mówił jeden z organizatorów wydarzenia.

„Codzienna” skontaktowała się z Bogusławem Ziętkiem, szefem Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień 80” odpowiedzialnym za manifestację w Warszawie, aby poprosić o komentarz do działań rządzących.

Protest jest skutkiem kłamliwych i obraźliwych wypowiedzi przedstawicieli rządu na temat górników i branży. Po pierwsze wpierają ludziom, że dopłacamy do górnictwa, co jest fałszem, bo w rzeczywistości dopłacamy do likwidacji naszych mocy produkcyjnych, co jest realizowane na wyraźne życzenie Unii Europejskiej. To nie górnicy sobie wymyślili, że wydobycie będzie zmniejszane, a energetyka konwencjonalna niszczona. Zostaliśmy zmuszeni do takiej rzeczywistości. Dziś wydobywamy tyle węgla, ile powinniśmy dopiero w 2035 r. To jest katastrofa dla naszej branży – mówi przewodniczący Ziętek. – W trakcie kampanii politycy obiecywali między innymi notyfikację pomocy publicznej. Natomiast teraz od polityków partii rządzących słyszymy, że umowa społeczna powinna być wyrzucona do kosza, że nie będzie dopłat do likwidacji polskiego górnictwa. Czujemy się oszukani i stąd nasze akcje protestacyjne. Tym razem przed biurem pani minister Pełczyńskiej-Nałęcz. To jest skandal, że pieniądze z KPO zamiast na transformację energetyczną idą na takie rzeczy, jak jachty czy kluby dla swingersów – dodaje.

Jak słyszymy, w najbliższym czasie planowane są kolejne demonstracje w różnych rejonach Polski.

– Protesty będą się nasilać. W przyszłym tygodniu jesteśmy w Jastrzębiu, bo tam upada najlepsza polska spółka na Śląsku – Jastrzębska Spółka Węglowa. To kwestia czasu, jak będzie musiała ogłosić upadłość. Przypominam, że węgiel koksowy i koks są uznawane za paliwo strategiczne, a my pozbywamy się ich producenta. Ludzie mają dosyć takiej polityki i ta jesień może być bardzo trudna dla rządu Donalda Tuska

– powiedział „Codziennej”  szef Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień 80”. Górników w Warszawie wspierali również hutnicy oraz rolnicy.

Nauczyciele też przyjadą do Warszawy

Jednak to niejedyne grupy zawodowe, które są rozczarowane polityką rządu Donalda Tuska. Na najbliższy poniedziałek swoją demonstrację w Warszawie zaplanował Związek Nauczycielstwa Polskiego, który dotychczas uznawany był za organizację mocno sprzyjającą obecnej władzy.

„Domagamy się: 10 proc. podwyżki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli oraz pracowników oświaty i nauki, uchwalenia obywatelskiej inicjatywy ZNP o powiązaniu wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce, zapewnienia nauczycielom korzystniejszych rozwiązań w pragmatyce zawodowej, podniesienia prestiżu zawodu nauczyciela”

– czytamy na stronie wydarzenia ZNP.

Niecałe dwa tygodnie później, bo 13 września, w stolicy planowana jest kolejna manifestacja pracowników oświaty, ale tym razem związanych ze środowiskami katolickimi. Obecna będzie m.in. oświatowa Solidarność oraz Stowarzyszenie Katechetów Świeckich. O szczegółach inicjatywy opowiedziała „Codziennej” Dorota Chmielewska z zarządu Stowarzyszenia Katechetów Świeckich.

– Liczymy, że w tym dniu przyjadą nasi koledzy z całej Polski. Rozpoczynamy o godz. 10 od mszy świętej w kościele św. Anny. Następnie o godz. 12 rozpoczynamy naszą demonstrację na Krakowskim Przedmieściu. Spotykamy się po to, aby przypomnieć rządzącym, że zebraliśmy pół miliona podpisów pod projektem ustawy o lekcjach religii i etyki. Tu chodzi o dobro naszych dzieci, przyszłych pokoleń Polaków. Jeśli uczeń nie chce uczęszczać na religię, to ma do wyboru etykę. Natomiast głównym celem jest przekazanie mu wartości, które powinien szanować, żyjąc w społeczeństwie. Nie dajmy sobie zepsuć naszych dzieci, bo to, co jest obecnie proponowane, sprawi, że wyrosną na pogubionych ludzi – podkreśla pani Dorota Chmielewska. 

Rolnicy zaproponują innym związkom współpracę

Jak dowiedziała się „Codzienna”, trwają również przygotowania do dużego protestu pracowników przemysłu, który miałby się odbyć pod koniec września. Natomiast szczegóły tej inicjatywy są jeszcze dopracowywane. W tym samym okresie swoje demonstracje planują także rolnicy, którzy chcą wystąpić do związkowców z innych branż z propozycją współpracy.

– Dzisiaj, gdzie nie spojrzymy, tam jest poważny problem. Rolnicy, pocztowcy, górnicy, hutnicy, nauczyciele, kolejarze... Wszędzie sytuacja wygląda dramatycznie. Musimy się jednoczyć, aby zatrzymać to nieróbstwo i szaleństwo, które proponuje obecna władza. Wszędzie tak jest dokręcana śruba, że naprawdę nie da się funkcjonować. Na Radzie Gabinetowej mieliśmy pokazane dwa spojrzenia na Polskę. Pan prezydent wskazywał, że państwo w wielu obszarach po prostu nie działa. Natomiast pan premier stwierdził, że mamy powody do satysfakcji. Szkoda, że słowa premiera niewiele mają wspólnego z rzeczywistością – powiedział Tomasz Obszański, szef NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”. – Jesteśmy w trakcie rozmów i sądzę, że na przełomie września i października przygotujemy takie rzeczy, które zwrócą uwagę rządu – dodał reprezentant środowisk rolniczych.

Przeczytaj źródło