Jeden dron wystarczy, by zniszczyć fabrykę leków. Scenariusz, którego nie wolno ignorować

1 dzień temu 3
  • Problem zapewnienia bezpieczeństwa leków wyszedł poza branżę farmaceutyczną i stał się ważnym tematem publicznym, szczególnie w kontekście globalnych zagrożeń i kryzysów
  • Bezpieczeństwo lekowe obejmuje nie tylko dostęp do substancji czynnych (API) i produkcję leków, ale też kwestie związane z procedurami medycznymi, magazynowaniem i użytkowaniem leków - ocenia Łukasz Pietrzak, Główny Inspektor Farmaceutyczny
  • W kontekście wojny czy zagrożeń kryzysowych możemy wyciągać lekcje z tego, co zadziało się w Ukrainie
  • Konieczne jest nie tylko zabezpieczenie fizycznej infrastruktury produkcyjnej, lecz także odtworzenie jej w sytuacji zniszczenia
  • O tych zagadnieniach rozmawialiśmy podczas XXI Forum rynku Zdrowia

Wyciągnijmy lekcje z wojny w Ukrainie

Kwestia bezpieczeństwa lekowego jest podnoszona w dyskusjach od lat, ale wreszcie wyszła poza rozmowy samej branży. Problem dotyczy nie tylko produkcji leków i prób zmniejszenia zależności od dostaw substancji czynnych (API) i leków gotowych z Chin, ale też innych obszarów związanych z lekiem.

W kontekście wojny czy zagrożeń kryzysowych możemy wyciągać lekcje z tego, co zadziało się w Ukrainie.

Główny Inspektor Farmaceutyczny, Łukasz Pietrzak, który w latach 2023-2024 był członkiem Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej i uczestniczył w misjach w strefach wojennych, m.in. w Ukrainie, wskazywał podczas XXI Forum Rynku Zdrowia, by mówiąc o bezpieczeństwie lekowym, widzieć problem znacznie szerzej:

- Odwiedzając apteki szpitalne widziałem zapakowane paczki z lekami, które od roku czy dwóch lat były zamknięte, ponieważ tamtejsi lekarze nie mieli w ogóle wiedzy o tym, jak te leki stosować. Mimo że to były leki z Francji, Wielkiej Brytanii, a nawet z Polski. Musimy przygotować nasze procedury medyczne do wykorzystania konkretnych leków, często bardzo ograniczonych w zastosowaniu, co wynika z potrzeby, a nie z tego, jaką wcześniej mieliśmy dostępność - podkreślał.

Druga kwestia, na którą zwrócił uwagę, to fakt, że w regionach przyfrontowych w Ukrainie wszystkie leki są dostępne bez recepty: - W każdej aptece można kupić prawie wszystkie leki, z wyjątkiem psychotropowych. Niemniej jednak dostępność cenowa powoduje, że ludzi na te leki nie stać i muszą wybierać, czy jeść, czy się leczyć.

Jeden atak i po fabryce leków

Po trzecie, zagadnienie cyfryzacji. - Opieramy swoją całą infrastrukturę na cyfryzacji. To bardzo rozsądny kierunek, ale na czas pokoju. Problem pojawi się w momencie, kiedy nie mamy dostępu do Internetu i do żadnych alternatywnych źródeł komunikacji, na przykład krótkofalówki szerokopasmowej czy nawet radia analogowego, żeby usłyszeć, co się dzieje. Poza tym, kto w aptece wyliczy cenę leku? Nawet go nie zna, a jak ma go wyliczyć? - pytał Pietrzak.

Jednocześnie wiele informacji, w tym nasze dane wrażliwe, dane hurtowni i producentów, są aktualnie szeroko dostępne. - Mamy oficjalne rejestry, z których można zmapować właściwie cele do ataku. Dlatego kwestia podejścia do zagrożeń jest wielopłaszczyznowa i obejmuje każdy etap, nie tylko produkcji i dystrybucji leku, ale również wszelkich inwestycji, które mają zapewnić zabezpieczenie, w tym również sprawna naprawa zniszczonej sieci energetycznej - podkreślił.

Wymieniał kolejne przykłady obszarów do zabezpieczenia. - Nawet jeśli mamy zabezpieczoną firmę, to kto odtworzy infrastrukturę w momencie ataku na nią? Dalej, dane odnośnie produkcji leków, ale również metod i aparatury są zastrzeżone. Kto odtworzy je w sytuacji kryzysowej? Jak sobie poradzimy, jeżeli nie mamy zmapowanych informacji, chociażby o dystrybutorze części maszyn do produkcji leków, czy nawet pracowników, którzy będą obsługiwali czy naprawiali zniszczoną infrastrukturę?

To oznacza, że atak jednego drona może wyłączyć ogromną fabrykę leków, a celny atak większej liczby dronów mógłby praktycznie wyłączyć nasz cały przemysł farmaceutyczny.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Dowiedz się więcej na temat:

Przeczytaj źródło