"Jaszczur" i "Ludwiczek" wypuszczeni na wolność. "Planuje uciec na Białoruś"

1 dzień temu 13

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił areszt wobec Wojciecha O. ps. "Jaszczur" oraz Marcina O. ps. "Ludwiczek" - o sprawie jako pierwszy poinformował portal TVP Info. Patostreamerzy do aresztu trafili w czerwcu br., a decyzja o jego uchyleniu zapadła podczas piątkowej rozprawy. Oznacza to, że po blisko półrocznym pobycie w izolacji odzyskają wolność.

Liderzy ruchu Rodacy Kamraci - skrajnie prawicowej i nacjonalistycznej formacji - odpowiadają za 154 przestępstwa. Chodzi m.in o publiczne pochwalanie przemocy z powodu przynależności politycznej, grożenie stosowaniem przemocy z powodu przynależności politycznej, publiczne znieważenia osób z powodu przynależności rasowej, publiczne pochwalanie prowadzenia wojny napastniczej, publiczne znieważenia konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej czy nawoływania do nienawiści na tle różnic rasowych.

Jak informowała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, w stosunku do Wojciecha O. część z zarzutów uwzględnia działanie w ramach tzw. "recydywy". Oznacza to, że był on już karany za podobne przestępstwa i odbył co najmniej 6 miesięcy kary więzienia.

W piątek w sądzie odbyło się posiedzenie, na którym sąd postanowił uchylić wobec nich areszt.

Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformował w mediach społecznościowych, że posiada nagranie, w którym Wojciech O. mówi o zamiarze ucieczki za wschodnią granicę.

"Nasza organizacja zabezpieczyła rozmowę, w której O. (Wojciech O.) mówi do znajomego kamrata: jak się zrobi gorąco, spier... na Białoruś. Potem mężczyźni razem uzgadniają swój zamiar" - poinformował OMZRiK.

Nie wiadomo jednak, czy ośrodek przekazał nagranie organom ścigania.

Rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie podkreśliła, że materiał powinien trafić do sądu prowadzącego postępowanie przeciwko "Jaszczurze" i "Ludwiczkowi".

Prokuratorka informuje, że akt oskarżenia obejmuje jedynie czyny z okresu sześciu miesięcy przed czerwcowym zatrzymaniem.

"Oskarżeni nie kwestionowali swoich wypowiedzi, ale kwestionują, że były to przestępstwa" - podkreśliła.

Przykłady zarzucanych czynów to m.in. wyzwiska pod adresem Żydów - określanych jako "sk...y" - oraz nawoływanie do "tępienia" chasydzkiego ruchu religijnego Chabad Lubawicz.

W nagraniu "Cisza bardzo wybiórcza" miały paść m.in. słowa: "Ja mam dwóch kandydatów, którym mógłbym ich j...ć na przemian non stop z przerwami na oddawanie moczu (...) Byłaby przerwa w biciu".

W innym nagraniu jeden z oskarżonych mówił o osobach LGBT: "Ja kiedyś powiedziałem (...) że gdyby mój syn okazał się pederastą, to bym go zastrzelił jak psa. Zrobiła się burza. Ja nie cofam tych słów".

W lipcu Sąd Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał wcześniejsze wyroki skazujące obu patostreamerów.

"Jaszczur" został skazany m.in. za groźby wobec białoruskich opozycjonistów, znieważenie twórcy kanału Nexta Stsiapana Putsili oraz Swiatłany Cichanouskiej. Otrzymał 8 miesięcy ograniczenia wolności w formie 30 godzin prac społecznych miesięcznie oraz 2000 zł na Fundusz Sprawiedliwości.

"Ludwiczek" został skazany za znieważenie Swiatłany Cichanouskiej. Otrzymał 3 miesiące ograniczenia wolności w formie prac społecznych oraz 1000 zł świadczenia pieniężnego.

Przeczytaj źródło