Jarosław Kaczyński nie stawił się w sądzie. Krzysztof Brejza: Wypuścił ratlerki

1 miesiąc temu 24

Jarosław Kaczyński nie stawił się w sądzie na posiedzeniu pojednawczym z Krzysztofem Brejzą. Europoseł KO skomentował tę sytuację w mediach społecznościowych.

Jarosław Kaczyński (zdjęcie archiwalne) Fot. Rafał Szczepankowski / Agencja Wyborcza.pl

Kaczyński nie przyszedł do sądu

Jarosław Kaczyński we wtorek 16 września nie stawił się w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście, gdzie miało odbyć się posiedzenie pojednawcze między nim a Krzysztofem Brejzą - wynika ze wpisu europosła KO "Obleciał go strach. Wypuścił ratlerki z TV pispublika, by zaszczekały prawdę. Ale prawda jest bezwzględna i JK odpowie za zniewagi. W listopadzie kolejna rozprawa" - napisał Krzysztof Brejza. Jak sprecyzowała żona polityka, kolejna rozprawa odbędzie się dokładnie 4 listopada. 

Żona Krzysztofa Brejzy zabrała głos

Dorota Brejza wyjaśniła, że każda "sprawa prywatnoskargowa zaczyna się posiedzeniem pojednawczym". "Jarosław Kaczyński nie skorzystał. My przyszliśmy" - zaznaczyła adwokatka, a następnie przypomniała, że dotyczy ona "mowy nienawiści, dezinformacji, nieprawdy i hejtu". "Nie pozwólmy na to. Działajmy, bądźmy skuteczni, dawajmy przykład, że można cywilizowanymi metodami walczyć o prawo i sprawiedliwość. Prawdziwe prawo i sprawiedliwość, nie to pisowskie, bo jak wiadomo, w PiSie wszystko jest na odwrót" - dodała Dorota Brejza.

Co Jarosław Kaczyński powiedział o Krzysztofie Brejzie?

Sprawa dotyczy wypowiedzi prezesa PiS podczas sejmowej komisji ds. Pegasusa, która odbyła się w marcu ubiegłego roku. - Znaczący polityk formacji opozycyjnej dopuszcza się bardzo poważnych, a przy tym odrażających przestępstw - miał stwierdzić wówczas Jarosław Kaczyński, mówiąc o Krzysztofie Brejzie.

Polityk KO nie pozostał obojętny na te słowa i niedługo później zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec prezesa PiS. Drogą do tego stał się pozew o zniesławienie. - Ma mentalność stalkera i obsesję na punkcie mojej rodziny. I to jest przerażające. Ja patrzyłem na niego, to co on mówi, te brednie, które trzykrotnie powtórzył. Brednie i kłamstwa, jest łgarzem, podłym łgarzem i dowiodę tego sądownie. Jestem pewny tego, że wcześniej komisja tego dowiedzie - mówił wówczas europoseł KO w programie "Fakty po Faktach" w TVN24. Z uwagi na to, że Jarosław Kaczyński jest posłem, aby mógł zeznawać, konieczne było uchylenie jego immunitetu przez Sejm, co stało się w marcu.

Więcej informacji na temat Jarosława Kaczyńskiego znajduje się w artykule: "Szokujące słowa Kaczyńskiego w Sejmie. Będzie kara. 'Stwarza atmosferę zastraszania'".

Źródła: Krzysztof Brejza (X), PAP, Dorota Brejza (X), TVN24

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło