Janusz Cieszyński o produkcji leków: kto dzisiaj zaoszczędzi, w przyszłości może słono zapłacić

18 godziny temu 4

Wstrzymanie dostaw z Chin, atak dronów. (Nie)bezpieczeństwo lekowe Polski 

Krajowym Planie Odbudowy (KPO) zapisano, że tylko ok. 30 proc. leków sprzedawanych w aptekach pochodzi z produkcji polskiej. Reszta - głównie z Chin i Indii. Dodatkowo udział substancji czynnych polskiej produkcji w tych lekach jest marginalny. Także raport WIM, Rynku Zdrowia i WNP Economic Trends pokazuje, że Polska zaspokaja jedynie jedną trzecią zapotrzebowania na podstawowe leki z krajowej produkcji. 

Chiny na przykładzie metali ziem rzadkich już pokazały, że potrafią geopolitycznie grać monopolem na dostawy. Co więcej, nawet atak jednego drona może unieruchomić ogromną fabrykę leków, a celny atak większej liczby dronów mógłby praktycznie wyłączyć cały nasz przemysł farmaceutyczny. - Dane odnośnie produkcji leków, ale również metod i aparatury, są zastrzeżone. Kto odtworzy je w sytuacji kryzysowej? - zastanawiał się podczas XXI Forum Rynku Zdrowia Główny Inspektor Farmaceutyczny Łukasz Pietrzak, który w latach 2023-2024 był członkiem Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej i uczestniczył w misjach w strefach wojennych, m.in. w Ukrainie

O strategię bezpieczeństwa lekowego, obejmującej m.in. rozwój produkcji i budowę rezerw, zapytaliśmy podczas Forum posła PiS Janusza Cieszyńskiego, byłego wiceministra zdrowia. 

- Powinniśmy dążyć, żeby za wszelką cenę mieć odpowiednie rezerwy. Rezerwy właśnie substancji czynnych niezbędnych do tego, żeby w razie takiej konieczności być w stanie wyprodukować takie leki, uniezależniając się od dostaw z Chin. Wszyscy wiemy, że często te łańcuchy dostaw mogą być na jakiś czas zerwane w ramach różnych geopolitycznych przepychanek. I wtedy wygra ten, kto będzie do tego dobrze przygotowany - zaznaczył Janusz Cieszyński. 

- Ten, kto dzisiaj zaoszczędzi, w przyszłości może zapłacić bardzo słoną cenę. Jestem niestety pełen obaw (...) - przyznał.

Pytany o to, na jak długo Polsce wystarczy leków w razie zerwania dostaw, podkreślił, że "to są zawsze największe tajemnice każdego państwa" i ma nadzieję, że nikt jawnie nie będzie informował o tym, jaki jest stan państwowych rezerw. - Im mniej się o tym mówi, a więcej robi, tym lepiej dla nas wszystkich - podsumował. 

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Dowiedz się więcej na temat:

Przeczytaj źródło