Jan Turnau nie żyje. Smutne wieści tuż przed Świętem Zmarłych

1 miesiąc temu 22

Polska żegna ikonę myśli katolickiej i działacza na rzecz ekumenii. W wieku 92 lat zmarła postać, która przez lata kształtowała debatę publiczną w kraju.

Gdy gasną gwiazdy: rok 2025 w cieniu pożegnań

Rok 2025 okazał się wyjątkowo bolesny dla światowej kultury, zabierając postacie z każdej możliwej sceny – od Hollywood po Watykan. Już w styczniu pożegnaliśmy legendę kina, Davida Lyncha, reżysera stojącego za kultowym "Twin Peaks", a także aktorkę Leslie Charleson z "General Hospital". Polska też straciła cennych ludzi, w tym śpiewaka operowego Andrzeja Klimczaka.

Największe straty dotknęły jednak Hollywood. W lutym i kwietniu odeszły prawdziwe ikony: dwukrotny zdobywca Oscara Gene Hackman ("Francuski łącznik") oraz charyzmatyczny Val Kilmer ("Top Gun"). A kiedy wydawało się, że strata jest wystarczająca, kwiecień przyniósł światową wiadomość o śmierci Papieża Franciszka, który swoim pontyfikatem zmienił oblicze Kościoła, poruszając wiernych na całym globie.

Lato i jesień kontynuowały ten trend. W lipcu pożegnaliśmy gigantów muzyki, Ozzy'ego Osbourne'a i Briana Wilsona, obok ikony wrestlingu, Hulka Hogana. Wrzesień zabrał dwie absolutne ikony kina europejskiego i amerykańskiego: wielkiego Roberta Redforda i włoską muzę, Claudię Cardinale. Ostatecznie, październik zamknęła śmierć laureatki Oscara, Diane Keaton. Rok 2025 brutalnie przypomniał nam, jak krucha jest sława, ale i jak wieczne pozostaje dziedzictwo, które ci artyści zostawili dla przyszłych pokoleń.

Jan Turnau nie żyje. Smutne wieści tuż przed Świętem ZmarłychDiane Keaton fot. Wikimedia

Odszedł Jan Turnau – człowiek wymagającej wiary

W wieku 92 lat pożegnaliśmy Jana Turnaua, postać, która przez dekady definiowała publicystykę katolicką w Polsce. To była informacja, którą jako pierwszy podał ksiądz Kazimierz Sowa, a która szybko obiegła redakcje, z którymi Turnau był związany przez niemal całą karierę – od "Więzi" po "Gazetę Wyborczą". Jego śmierć zamknęła ważny rozdział w historii polskiej inteligencji katolickiej.

Turnau, z wykształcenia polonista i teolog, nie był typem publicysty, który szukał łatwych prawd. Jego wiara była wymagająca, co doskonale oddaje tytuł jednej z jego książek: Bóg dla wymagających. Nie angażował się w polityczne spory, ale wytrwale drążył tematy dotyczące ekumenii i dialogu między Kościołami. Był cichym, ale konsekwentnym budowniczym mostów, przekonany, że chrześcijanie powinni rozmawiać i współpracować, a nie okopywać się na własnych pozycjach. Wystarczy wspomnieć jego zaangażowanie w Ekumeniczny Przekład Przyjaciół Biblii – to była praca u podstaw, daleka od medialnego blichtru.

Pisarz i redaktor na przełomie epok

Przez ponad trzy dekady, od 1959 do 1990 roku, Jan Turnau pracował jako redaktor działu religijnego w miesięczniku "Więź". Tam, pod czujnym okiem, uczył fachu dziennikarskiego, będąc dla wielu młodszych kolegów "prześwitem, który otwiera na coś lepszego, głębszego", jak określił go kiedyś Adam Michnik. Choć narzekał na Kościół, robił to dlatego, że autentycznie mu na nim zależało. Nie była to krytyka destrukcyjna, ale krytyczna wierność.

Gdy nastał przełom, w 1990 roku, Turnau przeszedł do "Gazety Wyborczej", gdzie redagował słynną rubrykę "Arka Noego". To świadczyło o jego zdolności do adaptacji i chęci docierania do szerszego czytelnika, poza tradycyjny krąg katolickiej prasy. Równocześnie pisał dla "Tygodnika Powszechnego", ale też – co w jego przypadku było naturalne – dla protestanckiej "Myśli Protestanckiej" i "Gościa Niedzielnego". Turnau potrafił być obecny w całym spektrum mediów, co było rzadkością.

W swoich książkach, takich jak Zdaniem laika czy kalendarium dotyczące Karola Wojtyły-Jana Pawła II, dzielił się swoją wizją Kościoła i przemyśleniami dotyczącymi wiary. Był ceniony nie tylko za przenikliwość, ale i za umiłowanie małej formy – potrafił skondensować ważną myśl w felietonie.

Jan Turnau, wieloletni członek KIK-u (Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie), za swoje zasługi został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Odszedł w wieku 92 lat, pozostawiając po sobie dziedzictwo dziennikarstwa opartego na dialogu i ekumenicznym otwarciu. Mówiąc najprościej, był człowiekiem, który uczył polską scenę publiczną, że wiara i otwartość mogą iść w parze.

Jan Turnau nie żyje. Smutne wieści tuż przed Świętem Zmarłych Jan Turnau fot. Facebook

Przeczytaj źródło