Jak ajatollahowie grają mniejszościami. "Emancypacja Kurdów nie oznacza wcale rozpadu i końca Iranu"

6 godziny temu 1
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Jeśli władza rozpocznie represje, irańscy Kurdowie będą gotowi do stawienia zbrojnego oporu. Chcą pokazać, że zasłużyli na autonomię – mówi kurdolożka Joanna Bocheńska.

Dziękujemy, że jesteś z nami!

Joanna Bocheńska: W Kurdystanie Wschodnim da się odczuć pewien ferment. Kurdowie postrzegają osłabienie reżimu jako ogromną szansę na poluzowanie nadzoru ze strony władz centralnych. Szykują się do przejęcia kontroli nad Rojhelatem, gdyby w konsekwencji osłabienia reżimu wojną z Izraelem doszło do zmiany władzy. Zachowują przy tym dużą ostrożność. W irańskim Kurdystanie są ogromne bazy wojska i Strażników Rewolucji, które zostały teraz wzmocnione. Kurdowie i Beludżowie są oskarżani o separatyzm i udzielanie pomocy Izraelowi. Wszystko wskazuje na to, że część dronów użytych przez Mosad z terytorium Iranu na początku operacji zostało przemyconych przez "kolberów", czyli tragarzy-przemytników.

Przeczytaj źródło