Kiedy izraelskie bomby przerwały nadawany na żywo program publicznej telewizji IRIB, stało się jasne, że celem premiera Benjamina Netanjahu jest nie tylko powstrzymanie irańskiego programu nuklearnego, ale zmiana reżimu. Prezenterka w czarnym nikabie zapowiadała właśnie, jaka kara spotka Izrael za to, że odważył się zaatakować Iran, gdy rozległ się wybuch, więc uciekła z wizji. Niedługo potem w tle słychać było zawodzenia: "Allahu Akbar! Allahu Akbar!" (Bóg jest wielki!). Po wznowieniu programu w otoczeniu kolegów ze stacji, podnosząc pięści, krzyczeli: "Śmierć Izraelowi!".
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Ostatnią deską ratunku ajatollahów z Iranu są pociski balistyczne i drony dalekiego zasięgu. Ale z dnia na dzień wystrzeliwują ich coraz mniej.