Import równoległy może obniżyć ceny leków. "To rozwiązanie, które działa w całej Europie od 50 lat"

6 godziny temu 14

Apel do minister zdrowia o zmiany w przepisach

14 października w Warszawie, podczas XIII Forum Importu Równoległego, przedstawiciele organizacji pacjenckich i branży farmaceutycznej wystosowali list otwarty do minister zdrowia Jolanty Sobierańskiej-Grendy. Wśród sygnatariuszy znaleźli się m.in. Federacja Pacjentów Polskich, Federacja Konsumentów oraz Związek Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych. W liście zaapelowano o likwidację zbędnych barier prawnych, które utrudniają rozwój importu równoległego leków, oraz o stworzenie przejrzystych zasad jego funkcjonowania w Polsce.

MedonetPRO OnetPremium

MedonetPRO OnetPremiumMedonet

"Dziś w Polsce udział leków z importu równoległego w refundacji jest symboliczny, to zaledwie 0,25 proc. wszystkich refundowanych produktów, a całkowity udział importu równoległego w rynku farmaceutycznym to raptem 1 proc. W Niemczech stanowi on ok. 8 proc., a w Danii nawet 30 proc. To rozwiązanie, które działa w całej Europie od 50 lat i nigdzie nie budzi wątpliwości. W Polsce wciąż nie wykorzystujemy jego pełnego potencjału" — napisano w liście otwartym do minister zdrowia.

Minister zna temat z praktyki

Podczas Forum przypomniano, że minister Jolanta Sobierańska-Grenda ma doświadczenie z importem równoległym — korzystała z niego, gdy zarządzała szpitalami w województwie pomorskim. Wówczas mechanizm ten pomagał w optymalizacji kosztów i przynosił realne oszczędności.

Czytaj też: Kolejki do lekarzy rosną, a budżet się nie spina. Ekspert: brakuje co najmniej 11 mld zł.

— Zaufanie w ochronie zdrowia buduje się nie deklaracjami, lecz konkretnymi działaniami. Minister Jolanta Sobierańska-Grenda pokazała to w praktyce, wdrażając import równoległy jeszcze jako menedżer szpitali. Dziś pacjenci potrzebują równie odważnych decyzji — mówił Tomasz Dzitko, prezes Stowarzyszenia Importerów Równoległych Produktów Leczniczych (SIRPL).

Tańsze leki i korzyści dla pacjentów

Gazetalekarska.pl zwraca uwagę na fakt, że ważnym argumentem są: dostępność i cena leków. Wielu pacjentów nie realizuje recept, bo leki są zbyt drogie. Import równoległy pozwala sprowadzać oryginalne preparaty w niższych cenach, co zwiększa dostępność terapii. Dodatkowo może zmniejszyć obciążenie budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia.

W debacie uczestniczyli eksperci, przedstawiciele samorządu aptekarskiego oraz prof. Joanna Senyszyn. Apelowała o większą presję na polityków, by aktywniej działali na rzecz obniżania cen leków.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

— Każda złotówka zaoszczędzona na lekach to złotówka, którą można przeznaczyć na nowe terapie, karetki czy inwestycje w infrastrukturę szpitalną. Import równoległy to proste i sprawdzone narzędzie, które działa w całej Europie i przynosi korzyści pacjentom oraz całemu systemowi ochrony zdrowia — mówiła Jana Nowak-Blahova, wiceprezes SIRPL.

— Życzylibyśmy sobie jako organizacja pacjencka, aby liczba leków z importu równoległego systematycznie rosła, ponieważ są to leki tańsze i bardziej dostępne, a jednocześnie oryginalne i bezpieczne, bo podlegają tym samym zasadom, co leki wprowadzane kanałem dystrybucji producentów i muszą uzyskać akceptację tych samych instytucji: URPL, GIF, EMA — zapewnia Stanisław Maćkowiak, prezes Federacji Pacjentów Polskich.

Realne oszczędności dla systemu

Z raportu "Wpływ importu równoległego na konkurencyjność na rynku leków w Polsce w latach 2019–2024" wynika, że w tym czasie do obrotu trafiło ponad 155 mln opakowań leków sprowadzonych w ramach importu równoległego. Obecnie obejmuje on ponad 560 molekuł.

"Produkty lecznicze sprowadzane w procedurze importu równoległego to nie zamienniki a leki oryginalne, pochodzące od tych samych wytwórców. Jedyna różnica jest taka, że pochodzą z rynku państwa europejskiego, na którym ich cena była niższa niż aktualna cena w Polsce" — czytamy w raporcie.

Dzięki temu leki mogą być znacznie tańsze, a konkurencja cenowa prowadzi do obniżek także wśród produktów dostępnych w Polsce. Portal gazetalekarska.pl przypomina, że w latach 2019–2024 oszczędności dla aptek i szpitali wyniosły prawie 3,6 mld zł, z czego ponad 35,8 mln zł dotyczyło leków refundowanych. W samym 2024 roku korzyści dla pacjentów i systemu ochrony zdrowia przekroczyły 722 mln zł.

Czym jest import równoległy?

Import równoległy polega na sprowadzaniu leków z krajów należących do Europejskiego Obszaru Gospodarczego — czyli państw Unii Europejskiej, Islandii, Norwegii i Liechtensteinu. Pozwolenie na taki import wydaje Prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych na pięć lat.

Importerzy równolegli muszą spełniać te same wymagania co inne podmioty zajmujące się sprzedażą lub przepakowywaniem leków — hurtownie farmaceutyczne i wytwórnie. Wszystko regulowane jest przez ustawę Prawo farmaceutyczne.

Przeczytaj źródło