Zwątpienie w Kościół przyszło szybko – mówi 24-letni Igor, student psychologii. Niechęć do instytucji pojawiła się w liceum, gdy ksiądz na religii opowiadał, że choroby psychiczne to albo kara za grzechy, albo opętanie.
Niedługo wcześniej wujek Igora popełnił samobójstwo. Cierpiał na chorobę afektywną dwubiegunową. Z manii wszedł w depresję tak głęboką, że nie dał rady się wygrzebać.