„Hasi”: magia starych osiedli

1 tydzień temu 11

W sercu Górnego Śląska, gdzie stare familoki pochylają się nad betonowymi placami, kryje się Hasi. Dawniej tętniące życiem osiedle górnicze, dziś stoi w miejscu, gdzie czas się zatrzymał. Wśród starych kamienic mieszkańcy próbują prowadzić normalne życie, trzymając się razem w świecie, który ich pomija.

Jednak Hasi kryje w sobie coś więcej – w tym miejscu dawne górnicze historie ożywają, a wśród cieni kamienic kryją się tajemnice, które przenikają rzeczywistość. Alicja, Piotr, Hubert oraz Gerda wplątani w sieć niewyjaśnionych zjawisk, muszą zmierzyć się z legendami, które powracają i domagają się uwagi. Czy znajdą odwagę, by spojrzeć w oczy temu, co od dawna czai się w sercu osiedla?

„Hasi” to mroczna, urzekająca opowieść o miejscu, które żyje własnym życiem, gdzie mitologia Śląska splata się z codziennością, tworząc historię pełną napięcia i zapomnianych prawd zakorzenionych głęboko w industrialnym krajobrazie śląskiej ziemi.

O autorce

Górny Śląsk stał się dla Beaty Skrzypczak drugim domem i rozpalił jej twórczą kreatywność. Na uniwersytecie w Katowicach studiowała translatorykę hiszpańską, równocześnie pielęgnując miłość do literatury – a to zaowocowało powstaniem „Opowiemci”, miejsca w internecie, w którym dzieliła się z innymi swoją pasją i promowała czytelnictwo. Warsztat szkoliła, publikując recenzje i teksty o książkach, jednak długo nie dopuszczała do siebie myśli, że mogłaby sama wydać powieść. Aż wreszcie nadszedł ten przełomowy moment – zrozumiała, że jeśli chce się przekonać, czy faktycznie potrafi pisać, powinna po prostu spróbować. I tak w 2023 roku na półkach w księgarniach pojawiła się książka „El Roi”, której akcja toczy się głównie w Nowym Sączu, rodzinnym mieście autorki. Ta historia, skupiona na trzech bohaterach, dziejąca się w różnych narracjach czasowych, powala czytelnikowi zagłębić historię żydowskiej rodziny, pełną zgrabnych odniesień do Starego Testamentu. Debiut Skrzypczak został przyjęty przez czytelników niezwykle ciepło – i już dwa lata później ukazała się „Studnia Heleny”, opowieść o mieszkańcach małej wioski leżącej obok lasu, o którym od dawna krążą dziwne legendy. Pięcioro nastolatków, wbrew ostrzeżeniom, postanawia wejść leśną gęstwinę, stawić czoła temu, o czym do tej pory słyszeli tylko w opowieściach, i przekonać się, czy fantazje staną się prawdą.

Tajemnice i legendy Śląska

Fabuła najnowszej powieści autorki, „Hasi”, osadzona została w Katowicach, w tytułowej fikcyjnej dzielnicy kilka kilometrów od centrum miasta. Hasi – jak tłumaczy autorka – oznacza „popiół z pieca węglowego”, który dziś trafia do śmieci. Nazwa osiedla jest iście metaforyczna; jedni te zaniedbane, betonowe, ponure osiedla traktują jak odchodzący w zapomnienie relikt minionych lat, inni, w tym sama Skrzypczak, widzą w nim swoisty mikrokosmos, miejsce opierające się zębom czasu, emanujące wewnętrzną siłą. Stare kamienice szepczą swe opowieści, nęcą historiami, przypominają opowiadane kiedyś legendy – a ona dostrzega ich potencjał, potrafi nadać temu wszystkiemu nowe znaczenie i stworzyć bohaterów wychowujących się w małej społeczności, która żyje własnym tempem, na swoich zasadach, kryje sekrety, którymi nie zamierza się z nikim dzielić. 

Z książki Skrzypczak przebija miłość do Górnego Śląska, widać, że to miejsce, które ją fascynuje, które darzy ogromnym uczuciem i wciąż poznaje z niemalejącą ciekawością; świetnie oddaje jego atmosferę, dbając nawet o przelanie na kartki śląskiego języka (choć, jak podkreśla, nie jest to wierne odwzorowanie, raczej literacka stylizacja, która dodać ma całej historii charakteru). Pisze barwnie, jakby malowała obraz, z czułością, humorem, nostalgią; zabiera czytelnika do swojego świata, w którym – no właśnie – zaczynają dziać się rzeczy zgoła niespodziewane i, zadawać by się mogło, nadprzyrodzone. Czy to możliwe, że sny i legendy zaczynają budzić się do życia?

Co kryją cienie?

O tym przekonają się wkrótce bohaterowie „Hasi”, których losy związane są z katowickim osiedlem, „skazanym na zagładę”, lecz „wciąż trzymającym się miejskiej tkanki”. Niegdyś było ono niewielką dzielnicą robotniczą, zapewniającą mieszkania dla pracowników pobliskiej kopalni. Gdy ta jednak, po kolejnej tragedii, zostaje wreszcie zamknięta, samo osiedle powoli popada w zapomnienie. Jedni zostali, inni z niego uciekają, chcąc zakosztować odmiennego losu, a jeszcze inni, po dłuższej lub krótszej nieobecności, wracają w rodzinne strony, by opiekować się bliskimi lub przejąć po nich spadek.

Piotr zamieszkał na Hasi z dziadkami, zaraz po śmierci swoich rodziców, i od tamtej pory rzadko opuszcza osiedle. Nie lubi tłumów, pracuje zdalnie, a centrum miasta omija szerokim łukiem. Znajomych ma niewielu – w tym poznanych przypadkiem Mikołaja i Adriana – i nie kryje zdziwienia, gdy w okolicy spotyka Alicję, która dawno już opuściła Katowice.

Teraz wróciła, bo jej ciotka niedomaga i wymaga opieki, a ponieważ odmawia opuszczenia miejsca, w którym spędziła całe życie, dziewczyna stwierdza, że odciąży rodzinę i sama zajmie się chorą. Jest jeszcze Hubert, który do Hasi wpada, by spotkać się ze swoją ukochaną Gerdą. Oboje marzą o lepszym życiu i ucieczce z miejsca, w którym nie widzą dla siebie przyszłości – co oczywiście brzmi pięknie, lecz nie jest wcale takie proste do zrealizowania.

Losy bohaterów splatają się ze sobą w opowieści, która sprawnie łączy w sobie wątki obyczajowe, urban fantasy i elementy horroru. Czy zdołają przełamać własne lęki i stawić czoła temu, co kryje się w cieniu? Nie wszystkie tajemnice zostaną jednak rozwiązane i nie na wszystkie pytania otrzymamy odpowiedzi – tych, którzy po lekturze pozostali z ogromnym niedosytem, zapewne ucieszy wiadomość, że autorka pracuje już nad drugim tomem.

Materiał powstał we współpracy z Wydawnictwem Vesper. 

Przeczytaj źródło