Harry i Meghan Markle mają nowe problemy. To dzieje się już jedenasty raz

18 godziny temu 13

Nowe problemy Megha Markle i księcia Harry'ego


Książę Harry i Meghan Markle naprawdę nie mają ostatnio szczęścia do nagłówków prasowych. Tylko w ostatnim czasie było głośno o aferze po ich obecności na przyjęciu Kris Jenner, a później o kontrowersjach związanych z ich fundacją i rezygnacji z części pracowników.

Teraz jednak sprawa jest poważniejsza. Harry i Meghan znów znaleźli się w centrum zainteresowania mediów. Tym razem przyczyną jest decyzja Meredith Maines, która jeszcze niedawno nie tylko była szefową ds. komunikacji pary, ale wręcz ich prawą ręką. Zrezygnowała jednak po kilku miesiącach. Zachodnie media kpią - i nie bez powodu. To już jedenasta taka sytuacja w ciągu pięciu lat i wszyscy pytają o przyczynę.


Bagi o relacji z Madzią. Dlaczego nie wykonał zadania od Inez?pomponik.pl


Byli współpracownicy Meghan i Harry'ego wstydzą się pracy z nimi


Meredith Maines została zatrudniona w marcu 2025 roku. To ona odpowiadała za rozmowy z przedstawicielami króla Karola III w lipcu tego roku, a w niedawnym wywiadzie dla "Harper's Bazaar" Meghan mówiła o niej jak o swojej prawej ręce i najważniejszej doradczyni. Po jej rezygnacji w mediach na nowo powrócił temat tego, jak Markle i Harry traktują współpracowników.

W brytyjskim prestiżowym magazynie "The Times" pojawił się felieton Charlie Gowans-Eglinton. Autorka artykułu przeanalizowała zachowanie byłej szefowej PR oraz jej poprzedników. Zauważyła, że wielu z nich nie chce się przyznawać do współpracy z kontrowersyjną parą.

"Maines wytrzymała dłużej niż wielu innych - szefowa ds. komunikacji Emily Robinson pracowała tylko od czerwca do października tego roku, a następnie usunęła te kilka miesięcy ze swojego profilu na LinkedIn. [...] Nie figurują również na profilu LinkedIn byłego szefa zespołu Josha Kettlera, który został zatrudniony specjalnie po to, aby kierować sprawami Harry'ego" - pisze Gowans-Eglinton.

Kolejna osoba ze sztabu Markle i księcia Harry'ego zrezygnowała


Meghan we wspomnianym wywiadzie dla "Harper's Bazaar" zaznaczyła, że w pracy stara się dbać o dobrą atmosferę. "Nawet w biznesie chcę, żebyśmy się bawili, odkrywali nowe rzeczy i byli kreatywni" - zapewniała. Jak zauważyło wielu zachodnich publicystów, tak częste rezygnacje ich pracowników świadczą jednak o czymś przeciwnym.

"Jakie zachowanie sprawia, że ktoś odchodzi po trzech miesiącach?" - pyta retorycznie felietonistka "The Times", pisząc o wspomnianym Joshu Kettlerze.

Zastanawia się ona, czy problem nie leży w różnicy między specyfiką tego rodzaju pracy, a rzeczywistym zakresem obowiązków. Wizerunek Meghan i jej męża, który chcą kreować, stoi w sprzeczności z tym, który widać naprawdę.

"Kiedy Harry i Meghan zrezygnowali z bycia członkami rodziny królewskiej, nie było to po to, aby wieść normalne życie: chodziło o życie celebrytów. Zapracowani rodzice nie lecą do Paryża na pokazy mody Balenciagi; filantropi nie zapraszają magazynu Harper's Bazaar, aby obserwował ich dobre uczynki; ludzie, którzy chcą po prostu mieć spokój, nie zawierają kontraktów z Netflixem. [...] Zatrudnili pracowników z doświadczeniem w filantropii i biznesie, a nie zespoły do radzenia sobie ze skandalami, dramatami i zachowaniami celebrytów" - dodaje na koniec.

Zobacz też:

Harry nagle pojawił się bez tytułu. Książę zdecydował na przekór Meghan

A jednak potwierdziły się doniesienia ws. małżeństwa Meghan i Harry'ego

Meghan Markle w samym centrum afery. Rzecznik wydał oświadczenie

Przeczytaj źródło