Tworzone po I wojnie światowej groby nieznanego żołnierza stały się łącznikiem między tym, co prywatne, a tym, co państwowe. Miały umacniać przekonanie, że jednostka poświęcająca się dla wspólnoty będzie żyć w pamięci ocalałych. Poległy mógł być dla każdego z żyjących synem, bratem, ojcem, mężem, przyjacielem, sąsiadem.
e wtorek 12 października 1920 r. na wschód od Wisły zapadła cisza. Nie było już słychać huku dział, szczęku szabel i jęków rannych. Tego dnia podpisano w Rydze akt zawieszenia broni między Polską a bolszewicką Rosją. Tydzień później gazety przedrukowały rozkaz Naczelnego Wodza, Józefa Piłsudskiego, który podkreślał, że wojna, choć formalnie dobiegła końca, może się rozpalić na nowo. Marszałek polecił utrzymanie gotowości bojowej.
Rozkaz wybiegał daleko poza żołnierskie powinności. Dla Piłsudskiego był to element walki z przeciwnikami w kraju. Chcąc zapewnić sobie lojalność wojska, przyrzekł, że postara się o godziwą rekompensatę za jego wysiłek w postaci ziemi. Polityczną zagrywkę oblekł w – zapewne szczerą – troskę. „Nieraz, żołnierze, łzy cisnęły mi się do oczu, gdym widział wśród szeregów wojsk prowadzonych przeze mnie, Wasze bose, pokaleczone stopy, które już przemierzyły niezmierne przestrzenie; gdym widział brudne łachmany pokrywające Wasze ciało; gdym musiał obrywać Wasze skromne racje żołnierskie i żądać często, abyście o głodzie i chłodzie szli do krwawego boju. Praca była ciężka, a że była rzetelna, zaświadczą o tem tysiące mogił i krzyżów żołnierskich, rozsianych po ziemiach dawnej Rzeczypospolitej, od dalekiego Dniepru do rodzinnej Wisły” – pisał.
Zobacz
Popularne Zobacz również Najnowsze
Przejdź do strony głównej

2 dni temu
8





English (US) ·
Polish (PL) ·