Cyberpunk 2077 na MacOS brzmi równie abstrakcyjnie jak dopracowany Cyberpunk 2077 jeszcze kilka lat temu
Droga, jaką przeszedł Cyberpunk 2077 zwyczajnie robi wrażenie. Gra, która zadebiutowała jako technologiczny gniot dzisiaj jest stawiana za wzór do naśladowania pod wieloma względami. Kompletnie skopane mechaniki, błędy, problemy w działaniu, stabilności… Tuż po premierze Cyberpunk 2077 przyciągał przed ekranami wyłącznie genialną fabułą. Twórcy jednak nie porzucili tytułu, byli w stanie dopracować go pod praktycznie każdym względem, przekuć w ogromny sukces i wygląda na to, że jeszcze nie skończyli.
MacOS to kolejna platforma, na której debiutuje wielki tytuł CD Projekt RED, ale chyba najmniej oczywista. Raczej wszyscy spodziewaliśmy się, że niekoniecznie dobrze wyglądający, ale Cyberpunk 2077 pojawi się na Nintendo Switch 2. Ale na Macu? Platformie, która jest profesjonalnym narzędziem do pracy? Na laptopach, które są ekstremalnie cieniutkie i nie mają kart graficznych, które do zasilania wymagają przydomowej elektrowni? To wszystko brzmi jak abstrakcja, ale to się dzieje na naszych oczach.
Czytaj też: Recenzja Nintendo Switch 2. Koniec kompleksów przenośnych PC
Cyberpunk 2077 na MacOS działa zaskakująco dobrze. Oczywiście, do RayTracingu i rozdzielczości 4K wymaga nowszych procesorów Apple M3 lub M4, ale na mocniejszych wariantach M2 Pro lub Ultra możliwe jest granie w FullHD przy wysokich ustawieniach graficznych i w ponad 50 klatkach na sekundę.
O tym, jak Cyberpunk 2077 działa na Macu, jak wygląda i jak się w niego gra, ale też paru innych rzeczach dowiecie się z naszego materiału wideo dostępnego powyżej. Sekcja komentarzy i przycisk Subskrybuj już na Was czekają!