Unijna polityka handlowa względem Chin powinna się opierać na selektywnych cłach i być ściśle koordynowana z Waszyngtonem w celu monitorowania szlaków dostaw oraz identyfikacji pośredników Pekinu. Tylko czy obecna administracja USA jest gotowa na współpracę z lekceważoną Europą?
Większość czołowych polityków na świecie stara się utrzymywać rywali w stanie niepewności. Donald Trump postanowił siać chaos w szeregach konkurentów – a przy okazji sojuszników – poprzez zasypywanie ich mnóstwem sprzecznych i radykalnych komunikatów. Jego zapowiedzi zmieniają się niczym sondaże opinii publicznej, więc należy je analizować dokładnie tak samo, czyli skupiać się na dłuższych trendach. Analiza obecnego trendu strumienia myśli prezydenta USA wskazuje, że Waszyngton coraz bardziej przekonuje się do zaostrzenia napięć z Chinami oraz ich sojusznikami.
Wcześniej próbował rozbić nowy blok wschodni, próbując podlizać się Moskwie oraz zastraszyć Nowe Delhi. Żadna z tych strategii nie przyniosła oczekiwanego skutku, co od początku było oczywiste. Po szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy sprzed miesiąca przywódca Stanów Zjednoczonych zorientował się, że obie stolice zaczęły mu się wymykać.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Zobacz
Popularne Zobacz również Najnowsze
Przejdź do strony głównej

1 miesiąc temu
15





English (US) ·
Polish (PL) ·