Rząd szacuje, że szanse na przyjęcie planów ogólnych ma mniej niż co trzecia gmina. A to oznacza nie tylko widmo paraliżu inwestycyjnego, lecz także utratę pieniędzy z KPO na reformę planowania przestrzennego.
Przesunięcie terminu na przyjęcie planów ogólnych z końca tego roku na 30 czerwca 2026 r. okazało się niewystarczające. Nic nie wskazuje na to, aby Polska miała zbliżyć się do realizacji kamienia milowego, czyli uchwalenia nowych dokumentów planistycznych przez 80 proc. gmin. Problemem będzie osiągnięcie nawet dużo niższego wskaźnika – 50 proc., na który zgodę miała już wyrazić Komisja Europejska (KE) w najnowszej rewizji Krajowego Planu Odbudowy (KPO).
Od spełnienia tego warunku uzależnione jest udzielenie gminom dofinansowania z KPO. Na same plany ogólne przewidziana jest kwota ponad 457 mln zł. Łącznie w ramach reformy planowania przestrzennego do rozdysponowania między samorządami jest prawie 900 mln zł (również na plany miejscowe i programy rewitalizacji). Nadziei na przyspieszenie prac nad planami ogólnymi gminy upatrują w nowelizacji przepisów (m.in. zastąpieniu części uzgodnień z organami – opiniowaniem), która czeka na podpis prezydenta.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Krzysztof Bałękowski
Dziennikarz działu Samorząd i Administracja „Dziennika Gazety Prawnej”
Zobacz
Popularne Zobacz również Najnowsze
Przejdź do strony głównej

3 tygodni temu
18




English (US) ·
Polish (PL) ·