Gliński i pociągi jadące 350 km/h. "Ludzie się będą bali wsiąść"

Gliński: Mamy trzy polskie pociągi, a oni kupują niemieckie

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Gliński w rozmowie z Polsat News powiedział, że premier Donald Tusk "rządzi źle i wyrządza olbrzymie szkody Polsce", a Centralny Punkty Komunikacyjny jest "cofnięty cztery lata". - Po co nam pociągi jadące 350 km/h? Kto będzie tym jeździł? Ludzie się będą bali wsiąść do takiego pociągu, w dzisiejszych czasach, kiedy mamy wojnę za granicą - stwierdził były wicepremier. Prowadząący zapytał polityka, czy nie przesadza. - Oczywiście, że nie przesadzam. Nie przesadzam, mamy polskie pociągi, które jeżdżą 250, 230 km/h i trzy fabryki pociągów, a oni kupują niemieckie pociągi. To jest ustawka, to jest skandal i to jest granda - mówił Gliński. - Ja sobie wolę spokojnie pojechać w takich warunkach, które są przewidywalne, a przede wszystkim wszystko bym dał, żebyśmy mogli jeździć polskimi pociągami - dodał.

Po przejęciu rządów jeden z flagowych projektów PiS - Centralny Port Komunikacyjny - nie został zlikwidowany, lecz poddany korektom. Wśród wprowadzonych zmian znalazło się między innymi podniesienie planowanej maksymalnej prędkości pociągów na nowych liniach kolejowych z 250 do 350 km/h.

Nowa nazwa CPK

Centralny Port Komunikacyjny będzie Portem Polska. Zmianę nazwy przyszłego lotniska pod Baranowem, które ma być największym węzłem logistycznym w Europie Środkowo-Wschodniej, ogłosił w pierwszej połowie grudnia Donald Tusk. Szef rządu podkreślił, że przy hubie powstanie około 30-40 tysięcy miejsc pracy. W grudniu zarząd spółki odpowiedzialnej za inwestycję złoży 19 wniosków o pozwolenie na budowę - między innymi fundamentów pod terminal. Ogłoszono też przetarg na pierwszy odcinek Kolei Dużych Prędkości na trasie Warszawa-Łódź. Lotnisko ma być otwarte w 2032 roku.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!