Pech prześladuje GKS Katowice. Podopieczni Rafała Górka w tym sezonie Ekstraklasy już trzy razy trafiali do własnej bramki. Ostatniego samobója zaliczyli w przegranym meczu 9. kolejki z Cracovią Karków. "Pasy" wygrały na wyjeździe 3:0.
Cracovia w siedem minut zdobyła dwie bramki
GKS chciał wykorzystać atut własnego boiska i zgarnąć komplet punktów. Gospodarze od początku ruszyli do ataku. Pierwsze dwa kwadranse gry toczyły się pod ich dyktando. Katowiczanie nie wykorzystali swojej przewagi w tym okresie gry, a gdy tylko oddali inicjatywę Cracovii, to od razu zostali srogo za to ukarani.
W 33. minucie Mateusz Klich zagrał na wolne pole do Filipa Stojilkovicia. Szwajcar wbiegł w pole karne i zagrał wzdłuż bramki. Piłka po drodze odbiła się od nogi Alana Czerwińskiego i wpadła do siatki Dawida Kudły. Siedem minut później goście prowadzili już 2:0. Tym razem po rzucie rożnym na listę strzelców wpisał się Gustav Henriksson.
Trwa ładowanie wpisu Twitter
Stojilkovic strzelił piątego gola
Po przerwie Cracovia szybko strzeliła trzeciego gola i stało się jasne, że tego wieczoru punkty pojadą pod Wawel. Autorem bramki był Stojilkovic, który ponownie został idealnie obsłużony przez Klicha. Dla napastnika to już piąte trafienie w obecnym sezonie Ekstraklasy.
Trwa ładowanie wpisu Twitter
Cracovia liderem tabeli
Cracovia po zwycięstwie w Katowicach awansowała na pierwsze miejsce w tabeli. "Pasy" mają o jeden punkt więcej co druga Wisła Płock. Natomiast GKS z siedmioma "oczkami" na koncie jest tuż nad strefa spadkową.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Dalszy ciąg materiału pod wideo