- Polski system ochrony zdrowia nie jest przygotowany na sytuacje kryzysowe; pełną gotowość można osiągnąć najwcześniej w latach 2026-2027
- Wojskowa Służba Zdrowia znajduje się w głębokiej zapaści kadrowej - brakuje 49 proc. lekarzy
- Generał Gielerak jednoznacznie opowiada się za podniesieniem składki zdrowotnej
- Podwyżka składki to nie wszystko - potrzebna jest także głęboka reforma organizacyjna - uważa
- Szczyty medyczne 4 i 5 grudnia mogą być przełomem, jeśli politycy zaczną opierać decyzje na faktach i realnych danych finansowych, zamiast na retoryce
Potrzebne schrony w szpitalach, głównie w Polsce wschodniej
Choć wojna w Ukrainie trwa już od czterech lat, Polska wciąż nie jest gotowa na zagrożenie. Pytany o to, ile czasu potrzeba na przygotowanie systemu ochrony zdrowia na taką ewentualność, generał Gielerak odpowiada:
- (…) Są elementy, które jesteśmy w stanie zrealizować szybko, a są takie, które wymagają np. większych inwestycji i to zajmie trochę czasu. W zależności od przedmiotu mówimy tutaj o terminach 2026-2027.
Oczywiście istnieją plany działania na czas zagrożenia, jednak praktyczna gotowość personelu medycznego to inna kwestia. Przez ponad 30 lat w Polsce nie zbudowano systemu kształcenia z zakresu medycyny pola walki. Obecnie luka ta jest zasypywana, ale powoli.
Istotnym wyzwaniem jest infrastruktura szpitalna. Zdaniem Gieleraka część placówek, zwłaszcza we wschodniej Polsce, powinna zostać wyposażona w infrastrukturę podziemną. W samym województwie mazowieckim takich obiektów powinno powstać co najmniej 10-15, a w całym pasie wschodnim nawet 40-60.
Do tego dochodzi kwestia zapewnienia leków. Choć Polska ma system rezerw, generał podkreśla, że to nie wystarczy. Oparcie w ponad 60 proc. dostaw substancji czynnych na imporcie z Chin oraz z Indii jest rzeczą skrajnie niebezpieczną, dlatego powinniśmy myśleć w kategoriach rozproszonych łańcuchów dostaw i lokalnych możliwości wytwórczych.
Zapaść kadrowa w wojskowej ochronie zdrowia
Ocena kondycji Wojskowej Służby Zdrowia - „adekwatnej do całego systemu ochrony zdrowia” - zdecydowanie nie napawa optymizmem. Gielerak przyznaje się otwarcie do problemów, przy czym najpoważniejszym jest kryzys kadrowy. Z danych przedstawionych przez generała wynika, że brakuje 49 proc. lekarzy etatowych, czyli około 820 osób. W praktyce oznacza to, że Polska nie spełnia standardu NATO, zgodnie z którym jeden lekarz powinien przypadać na 100 żołnierzy. Tymczasem u nas jest to 1 lekarz na 260 żołnierzy.
Lekarzy wojskowych odstraszają nie tylko zarobki, zdecydowanie niższe niż w systemie cywilnym. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Wojskowy Instytut Medyczny, zaledwie 13 proc. lekarzy wskazuje pieniądze jako barierę. Znacznie ważniejsze okazują się:
- gorsze perspektywy rozwoju zawodowego,
- utrudniony dostęp do specjalizacji,
- wydłużony czas szkolenia - o 2-3 lata dłuższy niż w systemie cywilnym,
- rozproszenie miejsc szkoleniowych, nierzadko oddalonych o 200-300 km od jednostki,
- nadmiar biurokracji, na którą często skarżą się młodzi lekarze.
W Polsce brakuje kształcenia z medycyny pola walki na cywilnych uczelniach medycznych. W programach studiów nie ma żadnych obowiązkowych zajęć z medycyny taktycznej, a ewentualna wiedza, którą zdobywają studenci, wynika wyłącznie z ich osobistej pasji. Podobnie wygląda to na etapie specjalizacji - tylko w wybranych dziedzinach udało się wprowadzić zaledwie ośmiogodzinny moduł dotyczący medycyny wojskowej, co jest rozwiązaniem absolutnie niewystarczającym.
W ocenie generała to poważne zaniedbanie, zwłaszcza że kraje o znacznie mniejszym ryzyku konfliktu, takie jak Szwajcaria czy Norwegia, prowadzą takie szkolenia od dziesięcioleci. Gielerak wskazuje, że Polska potrzebuje systemowej sieci ośrodków szkoleniowych, które masowo przygotowywałyby lekarzy, pielęgniarki i ratowników do działania w sytuacjach masowych zdarzeń i konfliktów zbrojnych.
„Z takim budżetem Polska nie ma szans”
W rozmowie nie mogło zabraknąć wątku finansowania ochrony zdrowia, czyli jednego z najgorętszych tematów ostatnich tygodni. Pytany o to, czy trzeba podnieść składkę zdrowotną, generał odpowiedział bez wahania: - Oczywiście tak, niech to wybrzmi.
Generał Gielerak podkreślał, że średnie nakłady na ochronę zdrowia w Europie wynoszą ok. 3700 euro per capita, podczas gdy w Polsce zaledwie 1200 euro. Przy takiej dysproporcji system nie ma szans działać poprawnie, zwłaszcza że koszt sprzętu i technologii medycznych jest w całej Europie taki sam. - Z takim budżetem Polska nie ma szans na solidne badania i rozwój - mówił Gielerak.
Pytany o to, czy chciałby zostać ministrem zdrowia, generał stwierdził, że nie jest to jego celem, ale „jeżeli tak się zdarzy, ma pomysł na to, jak taką misję realizować”. Jak przekonałby polityków do podniesienia składki? - To prosta matematyka - mówi. Zestawienie polskich i europejskich wydatków pokazuje, że obecne finansowanie jest całkowicie niewystarczające.
Generał podkreśla, że podwyżka składki to nie jedyne rozwiązanie. Należy również rozważyć:
- ubezpieczenia komplementarne i subsydiarne,
- dodatkowe źródła finansowania usług wykraczających poza koszyk świadczeń,
- szeroką reformę organizacyjną systemu.
- Nie ma innej drogi, możemy jedynie rozmawiać, w jaki sposób będziemy ten system zasilać dodatkowymi przychodami, bo nikt nie powiedział, że musi to być obligatoryjnie tylko składka - przekonuje.
Gielerak liczy na to, że szczyty medyczne stworzą przestrzeń do takiej rozmowy. - Najważniejsze, żebyśmy mogli rozmawiać obiektywnie o tym, co trafi system ochrony zdrowia (…). Mam wrażenie, że wielu Polaków nie zdaje sobie sprawy, dlaczego tak się dzieje. Łatwo jest przypisać łatkę na przykład grupie zawodowej, że bo personel za dużo zarabia, dlatego nie wystarcza pieniędzy na świadczenia medyczne. Ale nikt nie powie uczciwie, że przy tej wartości środków przeznaczonych na świadczenia medyczne system nie jest w stanie zrealizować tych usług.
Zdaniem generała Polacy muszą wreszcie poznać realne liczby, żeby zrozumieć, dlaczego każda próba dalszego obniżenia składki jest działaniem sprzecznym z interesem pacjentów.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

2 dni temu
15





English (US) ·
Polish (PL) ·