Gdy miała 15 lat rodzice zamknęli ją w pokoju. Od 27 lat nie była na spacerze

4 tygodni temu 30

Historia 42-letniej mieszkanki Świętochłowic to jedna z najmroczniejszych opowieści, o jakich w ciągu ostatnich trzech dekad rozpisywały się polskie media. Kobieta była więziona w pokoju przez 27 lat. Na takie cierpienie skazać mieli ją rodzice.

– To historia tak nieprawdopodobna, że trudno w nią uwierzyć – zauważa w rozmowie z „Faktem” jedna z mieszkanek miejscowości, która znajduje się w południowej części Wyżyny Katowickiej (na Śląsku). Jak pisze dziennik, będąca dziś w średnim wieku kobieta została zamknięta w maleńkim pokoju, gdy miała 15 lat.

Horror, który trwał niemal trzy dekady, został przerwany dzięki incydentowi. Zakończył się on wezwaniem służb, które weszły do lokalu mieszącym się w jednym z bloków w Świętochłowicach.

Rodzice mieli przetrzymywać córkę w małym pokoju. Żyła w zamknięciu, bez kontaktu ze światem zewnętrznym, przez bagatela 27 lat

Tym incydentem była domowa awantura, którą usłyszeli sąsiedzi. Zdecydowali się powiadomić o wszystkim policję. Do mieszkania, oprócz funkcjonariuszy, wszedł też zespół ratownictwa medycznego. Miało to miejsce pod koniec lipca – po wejściu do lokalu, na co zgodzić początkowo nie chciało się starsze małżeństwo, przedstawiciele służb po raz pierwszy zobaczyli 42-latkę, która mieszkała w maleńkim pokoiku.

– Jak ją pogotowie wyprowadzało, to mieliśmy ciarki. Była w strasznym stanie. Skrajnie zaniedbana, nogi miała całe jakby w martwicy. Jej rodzice przez lata wmawiali wszystkim, że ich córka zaginęła. Tymczasem przez 27 lat ją tam trzymali. Ona nie potrafiła nawet zejść po schodach. Była w ogromnej traumie – opowiadają „Faktowi” anonimowi sąsiedzi.

O tym, że przez ponad 20 lat nie wychodziła z domu, 42-latka powiedziała służbom sama. – Gdy transportowaliśmy ją do szpitala, pacjentka powiedziała nam, że od ponad 20 lat nie wychodziła z domu – wskazuje Łukasz Pach, który jest dyrektorem Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.

Jedna z sąsiadek opowiedziała dziennikowi, że znała kobietę, gdy ta była nastolatką. – bawiłyśmy się przed blokiem, gdy przyjeżdżałam do babci na wakacje, potem nagle zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Moja mama lata temu pytała, co się stało? – mówi. Rodzice 42-latki twierdzili, że zaginęła. Innym razem próbowali przekonać ludzi, że wróciła do biologicznych rodziców, bo rzekomo miała być adoptowana”.

42-latka nie była od 27 lat na spacerze. Nigdy nie była w kinie, muzeum czy kawiarni

Jak ustalił „Fakt”, poszkodowana trafiła do szpitala, gdzie przez dwa miesiące lekarze starali się przywrócić jej zdrowie. Jedna z kobiet założyła w internecie zbiórkę pieniędzy, by pomóc 42-latce. Dobrze zna historię mieszkanki Świętochłowic. – Od lat jej życie ograniczało się do jednego pokoju w mieszkaniu rodziców. Przez dekady nie widziała świata zewnętrznego, nie korzystała z łazienki, nie miała kontaktu z rówieśnikami ani lekarzami. Nie miała własnych ubrań, dowodu osobistego, nie pobierała świadczeń, tak jakby nie istniała – wskazuje.

Przez ostatnie 27 lat kobieta nie prowadziła normalnego życia – nie wychodziła z domu, nie była nawet na spacerze, nie mówiąc o prowadzeniu normalnego życia towarzyskiego. Nie była też nigdy w kinie, muzeum czy restauracji lub kawiarni. – To, co dla nas jest codziennością, dla niej będzie niesamowitym przeżyciem. (...) Wyjście do zoo, wycieczka w góry czy wizyta u fryzjera, to wszystko może być dla niej początkiem nowego życia – opowiada założycielka zbiórki.

Dalsze czynności w sprawie 42-latki policja prowadziła będzie po otrzymaniu informacji zwrotnej od przedstawicieli Ośrodka Pomocy Społecznej, który zaopiekował się kobietą. Służby przekazały „Faktowi”, że mieszkanka Świętochłowic nie figurowała w bazie jako osoba zaginiona lub poszukiwana. Dopiero niedawno wyrobiła sobie dowód osobisty – podstawowy dokument, którego posiadaczką nigdy wcześniej nie była.

Czytaj też:
Spięcie w TVP Info. Dziennikarzowi puściły nerwy
Czytaj też:
Rzecznik alarmuje: Ta metoda leczenia dzieci jest niebezpieczna i szkodliwa

Przeczytaj źródło