opracowała
Julia Panicz
21 października 2025, 22:04
Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy bada okoliczności śmierci 6-miesięcznego chłopca, który zmarł niedługo po szczepieniu w placówce medycznej w Gąsawie. Do tej pory ustalono m.in. że jedna z dawek szczepionki podanych dziecku była przeterminowana.

6-miesięczny chłopczyk zmarł po szczepieniu
Do tragedii doszło na przełomie września i października. 6-miesięczny Gabriel został zaszczepiony w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Gąsawie (woj. kujawsko-pomorskie). Jak podaje TVP3 Bydgoszcz, po tym stan chłopca zaczął się pogarszać. Ciocia chłopca, w rozmowie z "Faktem", opowiedziała, że wokół miejsca szczepienia pojawił się stan zapalny. Niemowlę trafiło do szpitala, a lekarze podejrzewali sepsę. - Nóżka robiła się czarna, przyszła martwica. Lekarze zrobili nacięcie, w każdy sposób próbowali go ratować. Później po kolei wysiadały wszystkie narządy - wątroba, nerki. Parametry się pogarszały z minuty na minutę. USG wykazało, że jest niewydolność wielonarządowa. Nie było miejsca, gdzie nie było tej bakterii - powiedziała. Chłopiec zmarł 9 października. Do sanepidu zgłoszono podejrzenie wystąpienia niepożądanego odczynu poszczepiennego (NOP). Organ zarządził przeprowadzenie kontroli w NZOZ w Gąsawie. Wykazała ona, że jeden z preparatów, który podano dziecku, był przeterminowany. Inspektorzy zawiadomili o sprawie prokuraturę. Wycofano także partię szczepionek.
Zobacz wideo Pędził ponad 200 km/h - szaleńczą jazdę przerwali policjanci piaseczyńskiej drogówki
Bydgoska prokuratura wszczęła postępowanie
- Ustalono, że minął termin przydatności jednej z partii szczepionek, którą podano dziecku. Natomiast to, czy miało to wpływ na powstanie niepożądanego odczynu poszczepiennego i w konsekwencji przyczyniło się do śmierci dziecka, będzie ustalane w śledztwie - przekazała w TVP3 Bydgoszcz Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka bydgoskiej prokuratury. Stacja poinformowała, że śledztwo prowadzone jest w sprawie narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia dziecka. Do tej pory śledczy zabezpieczyli już dokumentację medyczną i przesłuchano świadków. - Badane jest to, jaka była procedura użycia tych szczepionek. Powołany biegły odpowie na pytanie, co było przyczyną śmierci i jaki wpływ miał ten preparat na dziecko - dodała Adamska-Okońska. W rozmowie z Polsat News rzeczniczka bydgoskiej prokuratury przekazała dodatkowo, że u chłopca wystąpił niepożądany odczyn poszczepienny po przyjęciu drugiej dawki szczepionki z serii szczepień obowiązkowych. Z kolei Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Bydgoszczy wyjaśniła w oświadczeniu przesłanym stacji, że zgłoszenie o możliwości wystąpienia NOP otrzymano 9 października. Godzinę później inspektorzy pojawili się w placówce medycznej. "Z magazynu Powiatowej Stacji szczepionki zostały wydane w okresie ważności. Po wydaniu ze Stacji za przechowywanie i kontrolę dat ważności szczepionek odpowiada świadczeniodawca i jego pracownicy. Zgodnie z aktualną wiedzą medyczną i przepisami, osoba podająca lek dokonuje sprawdzenia daty ważności podawanego preparatu" - zaznaczono.
NZOZ w Gąsawie wydało oświadczenie
Dyrektorka przychodni w Gąsawie podkreśliła, że na ten moment nie jest znana przyczyna śmierci chłopca. "W związku z tym pojawiające się w przestrzeni publicznej sugestie, że doszło do niepożądanego odczynu poszczepiennego (NOP), mają charakter spekulacji. Zgodnie z wiedzą medyczną NOP może być stwierdzony dopiero po wykluczeniu innych możliwych przyczyn zgonu. Na tym etapie nie został stwierdzony związek pomiędzy wykonanymi u nas szczepieniami a zgonem dziecka" - dodała Beata Szczęsna w oświadczeniu przesłanym Radiu Eska. "Zwracamy również uwagę, że procedura kwalifikacji i przeprowadzania szczepień w naszej placówce odbywa się zgodnie z obowiązującymi standardami. Każde dziecko przed szczepieniem jest badane przez lekarza, który dokonuje kwalifikacji do szczepienia. Samo szczepienie wykonywane jest zaś przez pielęgniarkę poprzez podanie szczepionki doustnie albo domięśniowo" - dodała. Podkreśliła, że placówka i personel medyczny współpracują z prokuraturą i sanepidem.
Przeczytaj także: "47-latek zmarł podczas interwencji. Prokuratura wszczęła śledztwo".
Źródła: TVP3 Bydgoszcz, "Fakt", Radio Eska, Polsat News