Dwa lata temu jako pierwsi informowaliśmy, że zapisy tzw. paktu migracyjnego są skrojone pod Polskę i dają możliwość wyłączenia kraju z relokacji i obciążeń finansowych, wynikających z polityki migracyjnej Wspólnoty. Ówczesne władze PiS o takiej możliwości nie informowały publicznie, co wywoływało zdziwienie w Brukseli. Tymczasem "furtka" dla Polski zawsze tam była, o czym ostatecznie przekonujemy się dzisiaj.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl
Dziennikarka RMF FM w Brukseli, która jako pierwsza podała dzisiaj informację o zwolnieniu Polski z relokacji i obciążeń finansowych wynikających z paktu migracyjnego - ponad dwa lata temu także jako pierwsza poinformowała, że takie zapisy skrojone "pod Polskę" i dające możliwość wyłączenia - znalazły się w dokumencie paktu. Ówczesne władze PiS o takiej możliwości nie informowały publicznie.
Artykuł naszej dziennikarki sprzed ponad dwóch lat można znaleźć TUTAJ, a ujawniał on mechanizm, który umożliwia teraz Polsce odstąpienie od "obowiązkowej solidarności" (czyli relokacji, płacenia za nieprzyjmowanie migrantów czy wsparcia operacyjnego).
Dziennikarka RMF FM informowała wówczas o tym, że unijni dyplomaci dziwili się, że rząd Morawieckiego nie przekazywał, iż w pakcie "jest furtka dla Polski", czyli możliwość wyjątku. Ówczesne władze skupiły się jednie na krytyce paktu.

 2 tygodni temu
                                13
                        2 tygodni temu
                                13
                     
    






 English (US)  ·
                        English (US)  ·        Polish (PL)  ·
                        Polish (PL)  ·