- Dowiedzieliśmy się znienacka. Przyszedł mail, że wszyscy mają przyjść na pierwszą zmianę od godziny 7. Chodziliśmy tak cały tydzień i nagle zobaczyliśmy członków francuskiego zarządu. Od razu poczułem, że coś jest nie tak, to było nieprzyjemne uczucie - wspomina w rozmowie z money.pl jeden z pracowników zakładu. - Była z nimi tłumaczka przysięgła. Zaczęli wyjaśniać, że nie jesteśmy rentowni przez COVID, wojnę (w Ukrainie - przyp. red.) i że spada popyt na drewniane podłogi, bo ludzie przestawiają się na gumolit. Więc nas zwolnią - dodaje.
Tarkett to producent podłóg m.in. do szpitali, szkół, sklepów czy hoteli. Oferuje również nawierzchnie sportowe do hal czy siłowni. Początki firmy sięgają 1886 r., gdy w szwedzkim Sonneby otwarto zakład z podłogami. Obecnie jest to francuski podmiot powstały po fuzji Sommer-Allibert S.A z niemieckim Tarkett AG. Główna siedziba od 1997 r. znajduje się w La Défense - obszarze metropolitalnym Paryża. Tarkett posiada 24 centra badawczo-rozwojowe oraz 35 zakładów produkcyjnych - w tym w Orzechowie w Wielkopolsce oraz w Jaśle na Podkarpaciu. Ten drugi działa bez zmian.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
5 tys. zł za jeden dzień. Klientów nie brakuje. Ujawnia tajemnice swojego biznesu - Karol Myśliński
- Orzechowo zawsze stało produkcją z tworzyw drzewnych. Cała miejscowość opiera się biznesowo na sklejce. Pierwsza była firma Sklejka S.A., a w latach 90. przyszedł Tarkett i bardzo dobrze wszystkim się działo. Kiedyś była to spółka szwedzka, ale wykupili ją Francuzi. Wiele osób zwalniało się ze Sklejki, żeby pójść do Tarkettu - podkreśla Aleksander Warczygłowa, sołtys Orzechowa.
Kluczowy zakład
Firma Tarkett tłumaczy, że w latach 2021-2024 segment podłóg drewnianych skurczył się o ponad 35 proc. Dlatego musiała nastąpić restrukturyzacja zakładająca m.in. likwidację jednej z fabryk w Polsce.
- Od czasu COVID-u, który zatrzymał świat, obserwujemy postępujący spadek popytu na produkty drewniane w Europie. Ten trend niestety się nie odwrócił. Od 2023 r. europejskie zakłady Tarkett zajmujące się produkcją wyrobów drewnianych są w dużym stopniu niewykorzystywane. Taka nadwyżka mocy produkcyjnych jest nie do utrzymania z finansowego punktu widzenia - wyjaśnia nam Andrzej Kubiak, dyrektor Tarkett Orzechowo.
Produkcja z Polski zostanie przeniesiona do serbskiego miasta Bačka Palanka, gdzie jeszcze kilka lat temu zatrudniano ponad 3 tys. osób.
- Pytaliśmy, czemu trzeba zamknąć naszą fabrykę. Usłyszeliśmy, że rosną koszty utrzymania, bo spada produkcja. Ponoć w Serbii dostaną jakieś ulgi podatkowe - ocenia pracownik Tarkettu.
- Z 211 zatrudnionych w Tarkettcie osób pewnie 60 proc. to pobliscy mieszkańcy. Są przypadki, gdzie małżeństwo pracuje razem, więc będą musieli wspólnie szukać nowego zatrudnienia. Jest również kilkanaście osób znajdujących się w ochronie przedemerytalnej. - Bliskość zakładu to wielki plus - człowiek po pięciu minutach jazdy na rowerze był w pracy. Dlatego pracuje tu wielu mieszkańców gminy Miłosław. Tarkett to jeden z głównych podatników gminy - mówi sołtys.
Chcący zachować anonimowość pracownik zakładu ocenia, że małżeństw, które stracą pracę, jest więcej. - Jest co najmniej siedem takich par - podkreśla.
Warczygłowa zwraca uwagę, że produkcja spadała od miesięcy. Jednak nikt nie spodziewał się tak drastycznej decyzji, jak zamknięcie zakładu.
Problemy w Europie
Przychody korporacji w 2024 r. przekroczyły 3,3 mld euro. Firma zatrudnia w sumie 12 tys. osób. Jak wynika z opublikowanego w sierpniu raportu finansowego, w pierwszej połowie 2025 r. jej przychody przekroczyły 1,57 mld euro (rok do roku wzrost o 0,9 proc.).
W regionie EMEA (akronim od Europe, Middle East, Africa - ang. Europa, Bliski Wschód, Afryka - przyp. red.) "popyt pozostaje ograniczony przez otoczenie makroekonomiczne, szczególnie na rynku mieszkaniowym, gdzie wolumeny spadły pomimo selektywnych obniżek cen mających na celu wsparcie działalności". "Wzrost wolumenu sprzedaży z nadwyżką zrekompensował korektę cen sprzedaży niektórych produktów, a ceny zakupu surowców pozostały niższe niż w pierwszej połowie 2024 r. Wydajność przemysłowa przewyższyła wzrost płac, umożliwiając poprawę marży w porównaniu z rokiem ubiegłym" - napisano w raporcie.
Dodano, że "w pierwszej połowie roku sytuacja geopolityczna i makroekonomiczna była szczególnie burzliwa, co zwiększyło niepewność na wszystkich naszych rynkach i negatywnie wpłynęło na popyt".
- Tarkett zapowiedział pracownikom, że będzie pośredniczyć w znalezieniu nowego zatrudnienia. Natomiast tym, którzy zostaną do końca, zaproponuje odprawy. Już zgłaszają się do mnie zakłady z Wrześni czy Środy Wielkopolskiej z pytaniem o pracowników. Doświadczona załoga to będzie łakomy kąsek dla innych firm. Z Orzechowa jest blisko do Wrześni, a tam rządzi Volkswagen. Część osób pewnie przejdzie do Sklejki S.A., która opublikowała nowe oferty pracy. Historia zatacza koło - zauważa Warczygłowa.
Kilka miesięcy na szukanie pracy
Andrzej Kubiak zapewnia, że firma poinformowała pracowników o zwolnieniach "najszybciej jak było to możliwe". - Dzięki temu pracownicy mogą dostosować się do tej decyzji, a to może pomóc im kontynuować karierę w nowych miejscach. Informujemy we wrześniu, że w grudniu będą wręczane wypowiedzenia. To unikatowe podejście w skali Polski - zapewnia. I dodaje, że "odprawy będą wyższe od wymaganych przez prawo".
Ponadto Tarkett miał skontaktować się z szeregiem innych firm, żeby zbadać lokalne zapotrzebowanie na pracowników. - W rezultacie już w ciągu pierwszych kilku dni od momentu ogłoszenia decyzji o likwidacji zgłosiło się do nas kilkanaście przedsiębiorstw, chętnych, aby od stycznia, przyjąć część naszej załogi. Oczywiście decyzję podejmą sami pracownicy, ale wcześniej otrzymają też pogłębioną rekomendację od swoich menedżerów. Mogą też skorzystać ze wsparcia psychologa oraz zapewniane są im szkolenia zawodowe - zapewnia Andrzej Kubiak. - zapewnia Kubiak.
Nasz anonimowy rozmówca zdradza, że pozostanie na stanowisku do końca istnienia fabryki.
- Chcę wyprawkę, czyli trzymiesięczną odprawę. Mam trochę pomysłów, ale będę pracować do końca. Firma oferuje pomoc psychologiczną oraz dodatkowe szkolenia na wózek widłowy czy obsługę kas fiskalnych dla dziewczyn. Na razie zachowują się rozsądnie (firma Tarkett - przyp. red.) i nie wymieniają zamka z dnia na dzień, żeby nas nie wpuścić - ocenia.
I dodaje, że "Tarkett w okolicy jeszcze coś znaczy w innych firmach". - Mamy doświadczenie, którego nie da się kupić - podsumowuje jeden z pracowników zakładu.
Piotr Bera, dziennikarz money.pl