Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Strajki na lotniskach we Francji; zdj. ilustracyjne
Strajk kontrolerów lotów we Francji sparaliżował ruch lotniczy w Zachodniej Europie. Protestujący domagają się m.in. podwyżek oraz zatrudnienia większej liczby pracowników. Linie lotnicze Ryanair odwołały ok. 170 lotów, a utrudnienia dotknęły nawet 30 tys. osób. - Po raz kolejny europejskie rodziny "są przetrzymywane" przez francuskich kontrolerów - powiedział dyrektor generalny firmy.
Kontrolerzy lotów we Francji rozpoczęli w czwartek dwudniowy strajk, który sparaliżował ruch lotniczy w całej Europie Zachodniej. Strajkujący domagają się podwyżek. Ponadto skarżą się na niedobór personelu, przestarzałe narzędzia oraz "toksycznie zachowania".
Agencja AFP, powołując się na źródła bliskie sprawie podała, że w strajku udział bierze 270 osób.
Francja. Kontrolerzy lotów postawili żądania. Szef Ryanaira oburzony
W związku ze strajkami francuski urząd lotnictwa cywilnego DGAC zwrócił się do przewodników z prośbą o ograniczenie liczby lotów na czas strajku. Najbardziej dotknięte są lotniska w stolicy, jednak utrudnienia występują także w Nicei, Lyonie, Marsylii, Montpellier, jak również na Korsyce.
AFP wskazuje, że linia Ryanair z powodu strajków zmuszona była do odwołania ok. 170 lotów. Szacuje się, że utrudnienia dotykają 30 tys. osób.
ZOBACZ: Ogromne pożary w Turcji. Zamknięto popularne lotnisko
Na lotnisku w Nicei wystąpiły ponad godzinne opóźnienia, a ok. 30 proc. lotów zostało odwołanych w Lyonie, Marsylii oraz Montpellier. - Po raz kolejny europejskie rodziny "są przetrzymywane" przez francuskich kontrolerów - powiedział szef Ryanair Michael O'Leary.
Stowarzyszenie "Airlines for Europe", które zrzesza linie lotnicze w Unii Europejskich, wskazało, że zachowanie francuskich pracowników jest "nie do przyjęcia".

bp / polsatnews.pl