Czy kompromisowy projekt rozwiązuje wszystkie bolączki par żyjących w związkach nieformalnych? Zapewne nie. Czy poprawia jednak ich sytuację? Oczywiście, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Nowej Lewicy może się udać to, czego przez wiele miesięcy nie udało się całej Koalicji 15 października. Nie tylko udawać, że buduje się ponadpartyjny kompromis, ale realnie go wypracować – pisze dziennikarz DGP Marek Mikołajczyk.
W poniedziałkowym wydaniu DGP ujawniliśmy szczegóły porozumienia pomiędzy Nową Lewicą a Polskim Stronnictwem Ludowym w sprawie związków partnerskich. Po wielu miesiącach projekt ma szansę w końcu wyjść z ministerialnej szuflady. Okrojona wersja ustawy przewiduje, że umowa pomiędzy partnerami ma być zawierana u notariusza. Fakt jej zawarcia odnotowywany będzie w urzędzie stanu cywilnego.
Partnerom przysługiwać będą m.in. prawa do korzystania z mieszkania partnera, odmowy składania zeznań w sprawach, które mogą narazić drugą osobę na odpowiedzialność karną czy uzyskiwania informacji na temat stanu zdrowia partnera. Zagwarantowany ma być także szereg uprawnień socjalnych – prawo do urlopu opiekuńczego w celu opieki nad osobą najbliższą, do zasiłku opiekuńczego czy możliwość objęcia partnera ubezpieczeniem zdrowotnym. Zrezygnowano natomiast m.in. z kwestii adopcji dzieci.
Oficjalnie szczegóły projektu, a także nowa nazwa ustawy, mają zostać zaprezentowane w piątek. – Na stole jest około ośmiu alternatywnych nazw (zamiast związków partnerskich – red.), z czego dwie mocno kompromisowe – mówił nam jeden z polityków Koalicji 15 października.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Marek Mikołajczyk
dziennikarz DGP
Zobacz
Popularne Zobacz również Najnowsze
Przejdź do strony głównej

3 tygodni temu
12






English (US) ·
Polish (PL) ·