Ostateczna decyzja o wysłaniu pocisków Tomahawk do Ukrainy należy do Donalda Trumpa, który jak na razie nie chce dać zielonego światła dla takiego transferu. Z jednej strony są to oczywiście przykre informacje dla władz w Kijowie, ale z drugiej być może jeszcze bardziej przyśpieszą proces wdrażania pewnego uzbrojenia do sił naszego sąsiada.
Jakie pociski mógłby otrzymać Donald Trump?
Jakie są zalety pocisku Flaming?
Jakie są różnice między pociskiem Flaming a Tomahawkiem?
Co Ukraina musi zrobić, aby wykorzystać pocisk Flaming efektywnie?
Jak zauważa bowiem brytyjski "The Telegraph", Ukraina ma coś lepszego od tomahawków. Chodzi o pocisk manewrujący FP-5 Flaming, który swoją nazwę zawdzięcza od różowego malowania używanego w trakcie testów tego uzbrojenia. I faktycznie, Brytyjczycy mają tu rację. Flaming ma zasięg ok. 3 tys. km, czyli dwa razy więcej niż pocisk Tomahawk, dysponuje też o w wiele potężniejszą głowicą bojową o masie 1,1 t. Dla porównania pocisk USA ma głowicę bojową o masie ok. 300 kg.
>> Zobacz także: W ciągu dekady Ukraina zamieni się w militarną potęgę. Putin nie ma wyjścia
Ukraina cały czas powiększa swoje rakietowe możliwościUkroboronprom
Główną zaletą flaminga jest jednak fakt, że Ukraina buduje go własnymi siłami, zatem nie musi pytać Zachodu o zgodę w zakresie wykorzystania go do walki z siłami Putina. Kijów może więc używać tej broni przeciwko dowolnym celom - coś, co na pewno nie miałoby miejsca w momencie udostępnienia Ukrainie pocisków Tomahawk.
Z tego, co wiemy, pocisk jest już od kilku miesięcy rzekomo używany na froncie, natomiast Kijów ciągle musi rozwiązać chyba najważniejszą kwestię dotyczącą tego arsenału. Chodzi o jego szybką produkcję. Tylko dzięki niej flaming może stać się prawdziwą zmorą Rosji, a nie jedynie bojową ciekawostką, której Kijów będzie używać jedynie raz na jakiś czas.
Chcecie wygrać fajne nagrody? To weźcie udział w głosowaniu na najlepsze technologiczne produkty roku w plebiscycie Tech Awards. Np. wybierając najlepsze gry wideo:






English (US) ·
Polish (PL) ·