Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
- W tegorocznym wyścigu Le Mans wygrał zespół, którego kierowcą był Robert Kubica
- Jednak nie wszystkie samochody Ferrari miały tyle szczęścia
- Kilka godzin po wyścigu organizatorzy ogłosili korektę wyników i zdyskwalifikowano samochód z nr 50
Tegoroczny, całodobowy wyścig na torze w Le Mans obfitował w dramatyczne zwroty akcji. Polscy sympatycy sportów motorowych przeżyli niezwykle silne emocje po wiktorii Roberta Kubicy w tym historycznym starciu, ale fabryczny zespół Ferrari czekała gorzka "niespodzianka". Dzień po zakończeniu jazd organizatorzy poinformowali, że nastąpiła ważna zmiana w ostatecznym ułożeniu wyników.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo- Przeczytaj koniecznie: Byłem na 24-godzinnym wyścigu w Le Mans. To czyste szaleństwo! Przebija nawet Formułę 1
Ferrari zdyskwalifikowane w Le Mans 2025
Według informacji przekazanych tuż przed północą w poniedziałek, bolid Ferrari o numerze 50 nie spełniał wymagań dotyczących wytrzymałości tylnego skrzydła. Jak wskazały przeprowadzone sprawdzenia, element ten uginał się mocniej, niż pozwalał na to regulamin. Zgodnie z regulaminem długość ugięcia mogło wynosić maksymalnie 15 mm. W Ferrari nr 50 były to aż 52 mm. Na dodatek w mocowaniu tylnego skrzydła brakowało czterech śrub, czym zespół tłumaczył ugięcie skrzydła.
Jak stwierdzili sędziowie, mogło mieć to wpływ na prędkość auta i na potencjalną przewagę nad innymi zawodnikami. Sędziowie nie mieli wątpliwości, że takie naruszenie reguł kwalifikuje się do wykluczenia. Tym sposobem Ferrari straciło swoją poprzednią lokatę, a korzyść odniosła załoga Cadillac Hertz Team Jota numer 12, która w tabeli awansowała na czwartą pozycję.