Ferrari opóźnia wprowadzenie kolejnego modelu elektrycznego. Powód jest oczywisty

1 tydzień temu 18
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
  • Ferrari za kilka miesięcy zaprezentuje swój pierwszy elektryczny model, którego światowy debiut zaplanowano na wiosnę 2026 r.
  • Włoski producent już planuje budowę kolejnego auta z napędem "zeroemisyjnym", ale sygnały ze strony klientów doprowadziły do przesunięcia tego projektu w czasie
  • Zamożni nabywcy wciąż są zainteresowani modelami spalinowymi, a dodatkowym problemem jest sam napęd elektryczny, który wymaga stosowania ciężkich akumulatorów

Ryk silników benzynowych dla osób, które stać na dowolny model Ferrari, jest dużo ważniejszy niż jakiekolwiek kwestie ekologiczne. Do takiego wniosku można dojść, patrząc na ostatnie wydarzenia związane z tą legendarną włoską marką. Model Purosangue z 12-cylindrową jednostką wyprzedał się na pniu, a plany związane z wprowadzeniem nowego modelu elektrycznego trzeba było odsunąć w czasie.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Technika elektryczna wciąż daleka od wymagań producentów aut sportowych

Rynkowa historia zelektryfikowanych modeli Ferrari sięga 2019 r., kiedy to Włosi wprowadzili do sprzedaży hybrydowe modele. Kolejnym krokiem w stronę elektryfikacji będzie zapowiedziana na październik br. prezentacja w pełni elektrycznego modelu, chociaż jego światowa premiera zaplanowana jest na wiosnę 2026 r. Reuters precyzuje, że pierwsi klienci mają odebrać swoje auta w październiku przyszłego roku.

Producenci aut sportowych coraz częściej przekonują się, że wielu bogatych klientów nadal wysoko ceni ryk silników samochodów sportowych. Do tego wszystkiego dochodzi specyfika samochodów elektrycznych. Akumulatory są zwyczajnie nadal zbyt ciężkie, problemem okazuje się również stały dostęp do wysokiej mocy, co w przypadku jednostek spalinowych jest praktycznie normą.

"Zerowe" zainteresowanie wysoką wydajnością

Powyższe względy zdecydowały, że Ferrari opóźni wprowadzenie na rynek swojego drugiego modelu elektrycznego. Jak informuje Reuters, z nieujawnionych wewnętrznych planów włoskiego producenta wynika, że drugi samochód elektryczny z Maranello zaplanowany był na 2026 r. Tymczasem jedno ze źródeł przyznało, że zrównoważony popyt na sportowe auta elektryczne nie istnieje, dlatego kolejnego elektryka Ferrari możemy spodziewać się najwcześniej w 2028 r.

Reuters przypomina, że już wcześniej odłożono w czasie zamiar wprowadzenia drugiego elektrycznego modelu Ferrari. Pierwotne projekt odroczono na rok. Teraz, przy "zerowym" zainteresowaniu wysoką wydajnością, jak podało źródło, termin przesunięto o kilka lat.

Przeczytaj źródło