Facebook z nowymi wytycznymi odnośnie do linków. Wydawcy stosują je od dawna

5 godziny temu 2
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Dlaczego serwisy społecznościowe nie chcą linków? Powody są przynajmniej dwa. Pierwszy to chęć wydłużenia czasu jaki spędzają użytkownicy na serwisie, a linki do zewnętrznych domen temu nie sprzyjają. Użytkownicy często opuszczają serwis i do niego już nie wracają po kliknięciu w taki link. Wiadomo, że im dłuższy czas na serwisie, tym więcej reklam można pokazać ich użytkownikom, co przekłada się na zarobek. Dłuższy czas to też więcej czynności, które wykonujemy w ramach serwisu, a to pomaga w lepszym dopasowaniu reklam i zwiększenie ich skuteczności. Z tych powodów też serwisy społecznościowe wpychają użytkownikom treści wideo (z różnym skutkiem). 

Drugi powód, dla którego linki nie są lubiane przez Metę czy LinkedIn, to chęć zrzucenia z siebie odpowiedzialności za to, co pod nimi się kryje. Często jest to dezinformacja, manipulacje czy fake news oparte na emocjach – zwłaszcza w kwestiach związanych z polityką. Żaden serwis nie ma obecnie technologii, aby weryfikować każdy link oraz jego zawartość. To zresztą jest bardzo drogie i się nie opłaca. 

Linki na LinkedIn zostały wycięte niemal całkowicie

Jeszcze dwa lata temu LinkedIn dawał nadzieję, że może stać się ważnym źródłem ruchu na strony WWW – zwłaszcza w kategorii produktów B2B. Jednak wyżej wymienione powody przeważyły i posty w formacie linków zostały niemal całkowicie pozbawione zasięgów. I to nawet nie przez działania w algorytmie, ale przez sposób wyświetlania zaciąganych metadanych w postaci zdjęcia oraz tytułu (mniejsze zdjęcie nie przykuwa uwagi podczas przeglądania feedu z treściami). Oczywiście wyświetlanie linków w reklamie pozostało bez zmian. 

LinkedIn zaczął również rekomendować swoim użytkownikom, aby linki publikowali jak już muszą nie w treści postu, ale w komentarzu pod nim. Nawet jeśli do postu dodajemy multimedium (zdjęcie czy wideo), a link jest w tekstowym opisie postu bez zaciągania metadanych. Finalnie wiele osób aktywnych na LinkedIn testowało to rozwiązanie i do niego się nie przekonało. Głównym powodem był brak możliwości podpięcia komentarza z linkiem jako pierwszego pod postem. Przez to w postach z dużym zaangażowaniem po prostu przestawał być widoczny. 

Zobacz: „AI-owy Armageddon” u wydawców w USA, a co w Polsce? „O krok do tyłu za głównymi trendami na świecie” 

Facebook mówi „nie” linkom jeszcze bardziej zdecydowanie

Serwis Social Media Today donosi, że w ostatnich dniach użytkownicy Facebooka otrzymywali podpowiedź jak publikować linki. Co ciekawe podpowiedzi otrzymywały osoby publikujące na stronach firmowych przy wykorzystaniu pulpitu profesjonalnego. 

Treść powiadomienia brzmi „Linki w poście mogą być rozpraszające i zmniejszyć zasięg. Spróbuj dodać link w komentarzach”. Warto zwrócić uwagę na słowo „rozpraszający” i zadać sobie pytanie dla kogo? Dla naszych użytkowników, którzy chcą pogłębionej informacji lub inspiracji czy może dla Facebooka, który chce utrzymać użytkowników? 

Newsletter WirtualneMedia.pl w Twojej skrzynce mailowej

Jedną z głównych funkcji serwisu od zawsze była funkcja informacyjna – dzielenie się wiedzą, działaniami lokalnymi, wzajemne ostrzeganie się i tak dalej. Facebook był i jest ciągle jednym z głównych źródeł informacji o świecie. Warto jednak zauważyć, że część tej funkcji przejęły grupy, z których użytkownicy chętnie korzystają.

Jak polscy wydawcy publikują linki na Facebooku? 

Niemal wszyscy zrezygnowali z publikacji linków bezpośrednio z zaczytanymi metadanymi (zdjęciem oraz tytułem zaczytanym bezpośrednio z docelowej strony WWW). Zdecydowana większość już od dawna link do strony dodaje w komentarzu, czyli zgodni z zaleceniami Mety. 

Onet.pl, RMF FM Radio ZET ciągle eksperymentują i publikują linki zarówno w komentarzach jak i w treści postu (bez metadanych, ale za to z dedykowaną grafiką). Z kolei na profilu RMF FM  na Facebooku (ponad milion obserwujących) natrafiliśmy tylko na linki w treści postu z zaczytanymi wszystkimi metadanymi. 

– Wytycznych Mety, o których mowa nie można jeszcze uznać za „oficjalne rekomendacje”. Pojawiły się jedynie w formie sugestii na Facebook Page'ach niektórych wydawców – mówi Katarzyna Pajączek, szefowa redakcji internetowej RMF FM.

– Z danych już od dawna wynika, że posty z linkiem w komentarzu, które zawierają dodatkowo np. zdjęcie, generują większe zasięgi. Zasięgi jednak nie przekładają się bezpośrednio na przejścia na stronę, na czym nadal najbardziej zależy wydawcom. Jeśli chodzi o profile RMF FM i RMF24 na Facebooku to stosujemy to formułę mieszaną: na tym pierwszym fan page’u publikujemy różne formaty postów, ze zdjęciem, wideo, z linkiem w komentarzu i w „klasycznej formie”, ponieważ mamy nadal taką techniczną możliwość. Na drugim fan page’u publikujemy niemal wyłącznie posty z linkami w komentarzu - dodaje. 

Kolejne źródełko ruchu wysycha

Ruch z wyszukiwarek takich jak Google szybko spada u wydawców na całym świecie. To zasługa AI Overview oraz korzystania z asystentów AI przez użytkowników internetu. Google Discover również może niedługo opierać się na AI Overview, więc generowany ruch będzie zdecydowanie mniejszy niż obecnie. Dlatego dla mediów każde źródło ruchu jest na wagę złota. Facebook, pomimo swoich rekomendacji dotyczących linków wydaje się mimo wszystko dogodzić wydawcom i być mniej restrykcyjny jeśli chodzi o ograniczanie zasięgów postom z linkami. Potwierdza to Bartłomiej Kopeć, head of social media Grupy RMF:

– Jeśli chodzi o ruch z Facebooka – faktycznie obserwujemy w ostatnim czasie wzrosty wynikające z zapowiedzi Mety dotyczących bardziej przychylnego pozycjonowania w feedzie treści pochodzących od wydawców. 

Pewne nadzieje wiązane są też z serwisem Threads, który również wydaje się nie być aż tak restrykcyjny wobec publikacji linków. Za chwilę może się okazać, że realną alternatywą będzie należący do Muska serwis X, który przynajmniej na razie otwarcie nie zniechęca do publikowania linków na zewnętrzne strony WWW. 

Przeczytaj źródło