Google, jako firma dystrybuująca system Android oraz dostęp do ekosystemu aplikacji, stoi na wyjątkowej pozycji. Rynek dóbr cyfrowych w znacznym stopniu składa się z rozwiązań, jakie może zapewnić nam firma odpowiedzialna za najpopularniejszą wyszukiwarkę na świecie. Po drugiej stronie mobilnej barykady stoi tylko Apple, które także wykorzystuje tę sytuację do generowania przychodów od każdego zakupu i sięga to w przypadku większości podmiotów nawet 30% ceny.
To właśnie sprzeciw Epic Games wobec Apple był źródłem zaognionego sporu i rozpoczęcia debaty o tym, czy twórcy mobilnych ekosystemów powinni czerpać z nich tak duże korzyści. Dla równowagi Epic Games pozwało także Google i oskarżyło firmę o praktyki monopolistyczne – pobieranie 30% prowizji od każdej transakcji w aplikacjach pobranych przez sklep Google Play. I jeszcze w grudniu 2023 roku ława przysięgłych sądu północnego dystryktu w Kalifornii ogłosiła rozwiązanie sporu na korzyść Epic Games. Z tego wyroku mogli cieszyć się także inni producenci gier i aplikacji, ale nie za długo, bo Alphabet, spółka-matka Google, zapowiedział odwołanie od wyroku.
Teraz sprawa doczekała się ostatecznego rozwiązania.
Google pokonane w sporze przeciwko Epic Games
Amerykański Ninth Court of Appeals, druga najwyższa instancja będąca odpowiednikiem sądu apelacyjnego, podjęła decyzję o uchyleniu odwołania grupy Alphabet, która chciała zmiany wyroku. Panel złożony z trzech sędziów zadecydował o zachowaniu postanowień wydanych przez sąd w 2023 roku. Dzięki TheVerge wiemy już, że Google dokona kolejnego odwołania, najpewniej do amerykańskiego sądu najwyższego. Nie oznacza to jednak, że nie doczekamy się zmian w funkcjonowaniu Androida.
W 2024 roku sędzia James Donato w końcowym momencie konfliktu Epic kontra Google wydał wyrok będący jednocześnie nakazem sądowym, który zmuszał do otwarcia sklepu Google Play na konkurencję przez trzy następne lata. W związku z odwołaniem sprawa została zawieszona, jednak teraz, po wyroku sądu apelacyjnego, zostaną uruchomione procedury włączające postanowienia sądu w życie.

Najpewniej będzie to oznaczało, że w sklepie Google Play pojawią się alternatywne sklepy z aplikacjami, które będą mogły korzystać z własnych metod płatności, omijając w ten sposób 30-procentową prowizję. Jak potwierdza CEO Epic Games, Tim Sweeney, sklep Epic Games, dostępny dotychczas na smartfonach z Androidem tylko pośrednio, po pobraniu oraz instalacji pliku .apk z witryny internetowej, trafi do sklepu Google Play.
Co ważne, konkurencyjne sklepy zyskają dzięki tej decyzji dostęp do tej samej biblioteki aplikacji, którą dotychczas dostarczał Google. To może przyczynić się do większej konkurencyjności i obniżenia prowizji za zakupy. Jednocześnie Google nie będzie mogło tworzyć dodatkowych zachęt ani płacić deweloperom za to, by ci nie dystrybuowali aplikacji tylko w sklepie Play. Nie może też płacić operatorom lub producentom urządzeń, by ci nie umieszczali w swoich urządzeniach alternatywnych sklepów z aplikacjami.
To jeszcze nie koniec, ale zmiany wejdą w życie już za chwilę
Jak przystało na technologiczną megakorporację, Google odwołało się od wyroku, ale to nie uspokoi zamieszania powstałego dookoła firmy. To część większego krajobrazu, w którym Google będzie musiało rozważyć sprzedanie części swoich biznesów lub zmniejszenie ich istotności na rynkach cyfrowych. Jednym z takich scenariuszy może być zmuszenie Google do sprzedaży przeglądarki Chrome, innym – udostępnienie własnego indeksu wyszukiwania. Oprócz tego Komisja Europejska przygląda się podsumowaniom AI dostarczanym w wyszukiwarce Google.

Sprawie musi bacznie przyglądać się Apple. Twórcy App Store także są na celowniku, choć z pewnością w ich przypadku, jako jednego producenta sprzętu, argumenty bezpieczeństwa wewnętrznego oprogramowania grają na korzyść i w sporze z Apple Epic nie miał tyle szczęścia. A Google tanio skóry nie sprzeda.