Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Pierwsze akcje meczu wygrali Włosi (0:3), ale gra szybko się wyrównała i wynik długo oscylował wokół remisu. Obie ekipy stworzyły interesujące widowisko, w którym nie brakowało zaciętej walki i ciekawych wymian. Końcówkę pierwszej partii lepiej rozegrali siatkarze z Brazylii. Dwie ważne akcje skończył Darlan Souza, a ostatni punkt dołożyli blokiem (25:22), który był mocną bronią Canarinhos w tym secie.
Zobacz także: Drużyna Winiarskiego z kolejnym zwycięstwem. Seria Iranu przerwana
Na początku drugiej odsłony minimalną przewagę uzyskała Brazylia, rywale szybko jednak odwrócili wynik. Poszła seria przy zagrywkach Yuri Romano, który posłał dwa asy (6:8) i od tego momentu ekipa ze Starego Kontynentu nadawała ton wydarzeniom na boisku. Kolejnego asa dołożył Simone Giannelli (9:14), a ekipa Canarinhos zaczęła popełniać błędy i wynik wyraźnie się rozjechał (13:20). W końcówce Brazylia zerwała się do walki, dwa razy zaskoczył zagrywką rywali Henrique Honorato (18:21), ale siatkarze Italii utrzymali przewagę. Wynik na 21:25 ustalili punktowym blokiem.
Set numer trzy pełen był zwrotów akcji. Po wyrównanym początku, dzięki dobrej grze Alana Souzy przewagę uzyskała Brazylia (12:9). Włosi odrobili straty (14:14), a później uzyskali przewagę po serii czterech wygranych akcji (17:19). Później mieli piłkę setową przy stanie 21:24, ale siatkarze Canarinhos zerwali się do walki i as po taśmie Honorato rozpoczął grę na przewagi. Siatkarze Italii mieli siedem piłek setowych, ale ostatecznie długą rywalizację wygrali Brazylijczycy. W ostatniej akcji skutecznie zablokowali atak przeciwników (33:31).
Czwarta odsłona od początku toczyła się przy przewadze reprezentacji Włoch (6:9). W środkowej części seta jeszcze powiększyli różnicę przy zagrywkach Alessandro Michieletto (8:15). Brazylijczycy nie byli w stanie złapać właściwego rytmu, a ekipa trenera Ferdinando De Giorgiego utrzymywała punktowy dystans (12:20), a zdecydowane zwycięstwo przypieczętował skutecznym atakiem Michieletto (17:25).
Siatkarze Italii doprowadzili więc do tie-breaka, w którym jednak przeważali Brazylijczycy. Od stanu 3:3 poszła punktowa seria - zaczęło się od błędu Włochów, później as Flavio Gualberto, dwa punktowe bloki i było 7:3. Włosi złapali kontakt, gdy w polu serwisowym pojawił się Luca Porro (9:8), a później odrobili straty po punktowym bloku (12:12). Alan Souza i Lukas Bergmann skutecznymi atakami wyprowadzili Brazylię na piłkę meczową (14:12). Włosi jeszcze się obronili, ale w kolejnej akcji minimalnie przestrzelili zagrywkę (15:13).
Najwięcej punktów: Alan Souza (31), Lukas Bergmann (15), Henrique Honorato (14) – Brazylia; Yuri Romano (24), Alessandro Michieletto (18), Daniele Lavia (16), Giovannimaria Gargiulo (10) – Włochy.
Brazylijczycy odnieśli szóste zwycięstwo w rozgrywkach VNL 2025, ekipa z Italii pozostała z pięcioma wygranymi na koncie. W ostatnich meczach turnieju w Chicago Włosi zagrają z Amerykanami, a Brazylia zmierzy się z reprezentacją Polski.
Brazylia – Włochy 3:2 (25:22, 21:25, 33:31, 17:25, 15:13)
Brazylia: Henrique Honorato, Fernando Kreling, Judson Nunes, Flavio Gualberto, Alan Souza, Lukas Bergmann – Maique Reis (libero) oraz Adriano Cavalcante, Matheus Silva Goncalves, Darlan Souza. Trener: Bernardo Rezende.
Włochy: Daniele Lavia, Yuri Romano, Giovannimaria Gargiulo, Gianluca Galassi, Alessandro Michieletto, Simone Giannelli – Fabio Balaso (libero) oraz Luca Porro, Gabriele Laurenzano (libero), Lorenzo Cortesia. Trener: Ferdinando De Giorgi.
Sędziowie: Blaz Markelj (Słowenia)– Nathan Mahaven (USA).