Ekspert ocenił mowę ciała Zełenskiego i Nawrockiego. „Pozycja gorylka”

1 dzień temu 8

Dzisiaj doszło do pierwszego spotkania Wołodymyra Zełenskiego i Karola Nawrockiego w Warszawie. W rozmowie z tygodnikiem „Wprost” znany ekspert poddał analizie mowę ciała obu prezydentów.

W piątek (19 grudnia) miało miejsce spotkanie prezydentów Ukrainy i Polski. Stosunek Nawrockiego do Zełenskiego jest zgoła inny niż ten, jaki do przedstawiciela kijowskich władz miał jego poprzednik – Andrzej Duda.

Ekspert od mowy ciała poddał – dla portalu Wprost – analizie to istotne dla obszaru polityki międzynarodowej wydarzenie. – Powitanie odbyło się w klasycznej wersji, zgodnej z protokołem dyplomatycznym. Elementy komunikacji niewerbalnej, obecne w zachowaniu obu prezydentów, były elementami demonstracyjnymi, które – dopasowane do protokołu – sygnalizowały nastawienie do rozmowy, która później odbywała się w Pałacu Prezydenckim. Od początku prezydenci przyjmowali pozycje, które są z jednej strony wyuczone, a z drugiej – mają sygnalizować silną pozycję, pewność siebie. Są to pozycje, które w mojej książce „Mowa ciała mówcy nazwałem „pozycją gorylka”. Jest to ułożenie rąk w taki sposób, żeby wierzch dłoni był skierowany w stronę osoby robiącej zdjęcie, albo w stronę publiczności. Dzięki temu mężczyzna lub kobieta, stosując ten gest, demonstrują siłę i zajmują większą powierzchnię. – wyjaśnia Maurycy Seweryn.

„Pozycja wojownika”

Rozmówca „Wprost” zwraca uwagę, że u prezydenta Nawrockiego „gorylek” to „zachowanie nawykowe”. Wyrobił je przez wiele lat – w ten sam sposób chodzi czy staje – niezmiennie od dłuższego czasu. W przypadku prezydenta Zełenskiego zmianę wprowadziła u niego wojna – zaczął prezentować „pozycję wojownika”. Wcześniej, jako prezydent, tuż po rozpoczęciu swojej kadencji, nie stosował tego zachowania – zachowywał się w sposób normalny, zwyczajny, z ułożeniem klasycznym – mówi Maurycy Seweryn.

Ekspert wskazuje, że „ułożenie gorylka” w czasie powitania było uzupełniane o bardzo szerokie, demonstracyjne stawanie, co – w przypadku prezydenta Nawrockiego – jest jego standardową pozycją, którą przyjmuje. – W przypadku Zełenskiego „pozycja gorylek” także przyszła razem z wojną i musiał – jako „wojownik”, przy jego niskim wzroście – przyjmować silną pozycję – mówi ekspert.

W momencie powitania nastąpiło klasyczne podanie dłoni i sesja zdjęciowa dla fotoreporterów. – W tym przypadku elementem, który był charakterystyczny, było podanie dłoni w sposób partnerski, czyli tak, że dłoń jest bez żadnych przesunięć w lewą lub prawą stronę – jakby na sztorc. Elementem uzupełniającym intencje obu polityków było krótkie potrząśnięcie, jednakże to potrząśnięcie było na tyle mało demonstracyjne, (...) że można powiedzieć, iż obaj zakładali, że spotkanie będzie chłodne – zaznacza nasz rozmówca.

Wymowna fotografia

Specjalista ds. analizy mowy ciała uwagę poświęcił też zdjęciu, które okrążyło internet. Jak fotografię z początku spotkania odebrać mieli ludzie? – Obaj prezydenci na tle swoich flag usiedli przy stoliku, który miał element świąteczny – stroik z bombkami, co ocieplało wizerunek. Jednakże obaj usiedli w konkretny sposób – pan Nawrocki przyjął pozycję rozszerzania ramion, położył ręce – szczególnie prawą – na oparciu eleganckiej kanapy, a druga ręka służyła mu do gestykulacji i najpewniej kładł ją na stole, który znajdował się po jego lewej stronie. To ułożenie – zajmowanie przestrzeni przy jednoczesnym obróceniu się w stronę rozmówcy sygnalizowało wysoką pozycję, chęć komunikacji, ale jednocześnie zajmowanie szerokiej pozycji, czyli pozycji dominującej. Na tym samym zdjęciu prezydent Zełenski ułożył ręce w sposób, który najczęściej przyjmują ludzie demonstrujący skromność, delikatność i ułożenie. Niektórzy taką pozycję nazywają „pozycją obronną”. W podręcznikach nazywa się ją „postawą piłkarza”. Ręce w takiej pozycji ułożone są w okolicach bioder, krocza, ramiona wówczas idą lekko do środka – w przypadku pana prezydenta to „lekko” zamieniło się w silnie – jest lekkie pochylenie głowy, lekki uśmiech i cała ta sygnalizacja mogła pokazywać tym, którzy będą oglądać to zdjęcie – tak samo panu prezydentowi – ugodowe podejście, wdzięczność i lekką obawę. Przede wszystkim jednak skromność – zauważa ekspert.

Później doszło do briefingu prasowego. – Dzisiejsze wystąpienie pana Nawrockiego nie należało do tych lepszych wystąpień na konferencjach prasowych. Odnoszę wrażenie, że do tej pory nikt nie powiedział panu prezydentowi, jak jego zachowania są odbierane przez większość populacji, przez większość społeczeństwa. Zachowania te bowiem – przy silnej retoryce, silnej, męskiej, twardej mimice, przy mocnym, męskim uśmiechu, twardym spojrzeniu, stabilnym ułożeniu ramion – są uzupełniane o sygnalizację, która jest sprzeczna z tym, co widać od ramion w górę. Tam jest pewność siebie, tam słychać męża stanu, tam widać i słychać osobę poważną. Natomiast zachowania, które są widoczne od ramion w dół, sygnalizują nieporadność, zakłopotanie i stres. Podstawowym elementem, na który zwraca uwagę osoba widząca prezydenta Nawrockiego, jest albo brak gestykulacji, albo słaba gestykulacja, która jest uzupełniana o gest startowy, zakłopotanie, lub gest startowy i serdeczność, ale wykonywany na wysokości splotu słonecznego [środek klatki piersiowej – red.]. To sygnalizuje nieporadność – w mojej książce nazywam to „ułożeniem a la foczka”, czyli osoba, która stosuje taką formę gestykulacji, jeżeli robi to nieświadomie, sygnalizuje, że jest słabsza, zestresowana i nie posiada umiejętności komunikacyjnych. Elementem jeszcze silniejszym w czasie dzisiejszego wystąpienia było bardzo częste przekładanie ciężaru ciała z nogi na nogę, które w mojej książce nazywam „ugniataniem kapusty”. Jest to sygnalizacja atawistyczna stresu związanego z wystąpieniem publicznym – emocji negatywnych, związanych z komunikacją – tłumaczy rozmówca portalu Wprost.

Prezydent Wołodymyr Zełenski był „znudzony”?

Jeśli chodzi o Ukraińców, specjalista zwraca uwagę, że jest to naród rolniczy, co jest istotne przy analizie zachowania prezydenta Zełenskiego. – Duża część populacji posługuje się więc prostymi, standardowymi sygnałami. Nie potrafi analizować zachowań niewerbalnych czy to Zełenskiego, czy innych ludzi. Dlatego w przekazie, który stosuje prezydent, posługuje się on, docierając do tego zwykłego Ukraińca, przekazem, który jest bardzo silny – przede wszystkim silny mimicznie. Elementy mimiczne u tego polityka dzisiaj sygnalizowały pewność siebie. Nie było tam sympatii, była tam wyłącznie siła oraz – w momencie, kiedy pod koniec konferencji wypowiadał się pan Nawrocki – znudzenie, lekceważenie, żal – twierdzi Maurycy Seweryn.

Zwraca też uwagę, że samo to, iż wystąpienie Zełenskiego było odczytywane w pierwszej części, szczególnie podziękowanie, zdecydowanie ma wymiar symboliczny. – Prezydent Zełenski jest bardzo dobrym mówcą, aktorem. Zna środowisko medialne – jest stworzeniem medialnym, dlatego ma świadomość tego, jak jego zachowania są odbierane przez innych ludzi. Jest to reżyseria spotkania, dlatego jeżeli zdecydował się na odczytywanie podziękowań Polakom, to ma to wymiar symboliczny. Jest to jakby przymuszanie się – odczytuję to, co muszę powiedzieć, a nie to, co chcę powiedzieć – mówi ekspert.

Czytaj też:
Politycy reagują na wystąpienie Nawrockiego. „Może pojechałby w końcu do Kijowa”
Czytaj też:
Zełenski z wizytą w Warszawie. Mentzen żąda wstrzymania pomocy dla Ukrainy

Przeczytaj źródło